Kiedyś
mówiło się, że papier jest cierpliwy i przyjmie każde kłamstwo za prawdę. Dziś
o wiele prawdziwej brzmią słowa zapisane elektronicznie na stronie
internetowej, bez względu na ich zgodność z rzeczywistością. Dlatego tak ważne
jest sprawdzanie wszystkiego, co czytamy, czy oglądamy.
Z niepokojem obserwuje rosnące zainteresowanie wśród ludzi wierzących różnego rodzaju konferencjami, seminariami i innymi wydarzeniami, które są ogłaszane na stronach internetowych. Nikt bliżej nie zna organizatorów, mówców, gości, którzy wypełniają programy, uwagę przyciąga ciekawie sformułowany temat. Lecz sam temat to nie wszystko, ważne są treści, jakimi słuchacze są karmieni.
Pamiętam
czasy, gdy dostęp do internetu był kwestią dość skomplikowaną i nie
każdy „zwykły zjadacz chleba” był w stanie cokolwiek opublikować na Wide World
Web. Dziś, niestety, każdy może mieć dostęp do globalnej sieci i wstawiać
teksty, obrazki czy nagrania filmowe o dowolnej treści. Niestety, nikt nie kontroluje tego ogólnodostępnego źródła informacji. A to znaczy, że
otwierając jakąkolwiek stronę internetową, ma się wrażenie, ze przed naszymi
oczami ukazuje się wiarygodna treść, którą przyjmujemy z łatwością za
prawdziwą. Nie ważne, czy dany materiał jest wynikiem wieloletnich badań
przeprowadzonych w laboratoriach naukowych, czy prezentuje go przysłowiowa pani
Pelagia (z kabaretu Tey). Z łatwością każdą informację powiela się, często
bezmyślnie, na swoich profilach fejsbukowych, i kolejne osoby przenoszą je do siebie. I tak powstaje łańcuch tej samej treści, która powtórzona wielokrotnie,
osiąga znamię wiarygodności. I tu działa zasada, że kłamstwo wielokrotnie powtórzone, brzmi prawdziwie.
Piszę o
tym, gdyż wielokrotnie spotkałem bardzo „wiarygodnie” wyglądające posty, wideo
czy inne formy zapisu cyfrowego na FB, YT, Tweeterze, czy innych popularnych
mediach społecznościowych. Na YT można obejrzeć i posłuchać jak
rozentuzjazmowany tłum śpiewa treści wyrażające chwałę dla Boga. Na FB powstają
coraz to nowe profile wzywające do nie wstydzenia się Chrystusa, czy pójścia za
Panem Jezusem. Większość tych materiałów zawiera treści sprzeczne z nauką biblijną. Ostatnio zostałem zaskoczony zapewnieniem
na jednym z takich profili, że św. Jan Paweł II czuwa nad nami, ponieważ jest
wiecznie żywy. Na podobnych stronach popularyzuje się nagrania artystów aktywnych w środowisku LGBTQ (lesbian, gey, bisexual, transgender and
questioning sex), tylko dlatego, że śpiewają o Jezusie.
Uważam, że osoby wierzące ewangelicznie, zobowiązane są do prezentowania
jednego nurtu prawdy, prawdy zgodnej z ewangelią, ze Słowem Bożym. Biblia jest jedyną niezmienną Księgą, która
zawiera prawdziwe informacje, które można bezpiecznie przyjmować, bez
uszczerbku dla swojej wiary. Apostoł Jan ostrzegał wierzących - „Umiłowani,
nie wierzcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, ponieważ wielu
fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 Jan 4:1). Dalej, ten
wierny sługa ewangelii wyjaśnia, że są oni pod wpływem „ducha antychrysta, o którym
słyszeliście, że nadchodzi, a nawet już jest na świecie” (w. 3). A
skoro w czasie, gdy apostoł Jan zapisywał te słowa, ten zwodniczy duch był już
na świece, to tym bardziej obecnie, gdy zbliża się czas sądu Bożego, „wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży i szuka, kogo pożreć” (1
Ptr. 5:8).
Apostoł
Paweł, który poznał zamysły Bożego przeciwnika przestrzegał również czytelników
swoich listów, że pojawią się "fałszywi apostołowie i podstępni działacze, przebrani za apostołów Chrystusa” (2 Kor. 11:13). Oni będą
pojawiać się w środowisku ludzi wierzących, przyjmując „postać anioła
światłości” (w. 14). Paweł odnosił się do tej sprawy bardzo
poważnie, nazywając rzeczy po imieniu, że gdyby nawet „anioł z nieba głosiłby wam dobrą nowinę inną od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty!” (Gal. 1:8). Jak już kiedyś wyjaśniałem, wyrażenie
„niech będzie przeklęty” w czasie, gdy Paweł pisał swoje listy, miało inne
znaczenie, niż my je dziś odczytujemy. Oryginalne słowo „anathema” znaczy
bardziej „ekskomunikować”, czyli nałożyć zakaz kontaktowania się. Dlatego
apostołowie w swoich listach, pisząc często o niebezpieczeństwie wynikającym z
działalności fałszywych nauczycieli, nakazywali wprost, aby nie zadawać się z
takimi posłańcami - „nie przyjmujcie go do domu i go nie pozdrawiajcie, ten bowiem, kto go pozdrawia, uczestniczy w jego złych czynach” (2 Jan 1:10-11).
Obecnie, w
dobie internetu, gdy nie musimy już nikogo zapraszać w progi naszych domów,
wielu złych nauczycieli i zwiastunów nieprawdziwych treści, ubranych w ładne
szaty graficzne, już są w naszych mieszkaniach na ekranach monitorów komputerowych lub na ekranach naszych smartfonów.
Dlatego to apostolskie ostrzeżenie powinno dziś brzmieć: „Nie otwieraj stron,
które nie zawierają prawdy biblijnej, nie przyjmuj i nie powtarzaj wszystkiego, co znajdziesz
w internecie, aby nie stać się zwiastunem fałszywej ewangelii”.
Apostoł
Paweł, którego troską było, aby Kościół Jezusa Chrystusa, aby ludzie wierzący,
którzy tworzą jedyny prawdziwy Kościół będący Ciałem Chrystusa, wyznaczyli
sobie cel - „aż wszyscy dojdziemy do jedności wiary i poznania Syna Bożego,
do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości wynikającej z pełni Chrystusa” (Efez.
4:13). Do tego budowania się można używać jedynie solidnego materiału,
prawdy objawionej nam na stronicach Biblii, a nie tego wszystkiego, co znajdziemy
dziś na stronach internetowych. Dlatego musimy dostosować się do apostolskiej rady,
musimy uważać, „abyśmy już nie byli małymi dziećmi, niesionymi falami i powiewem wiatru jakiejkolwiek nauki, która chytrze posługują się ludzie, zwodząc na manowce. Trwając zaś w prawdziwej miłości, wzrastajmy pod każdym względem ku Temu, który jest Głową, Chrystusem” (Efez. 4: 14,15).
Bądźmy
więc, zgodnie z radą Pana Kościoła, „czujni jak węże i łagodni jak gołębie”, ponieważ zostaliśmy posłani „jak owce między wilki” (Mat.
10: 16). A z wilkami nie ma żartów!
Sprawdzajmy
wiarygodność tych, z kim spotykamy się w cyberprzestrzeni i tego, co wstawiamy na swoje profile. Pamiętajmy zawsze, że jedynie Jezus Chrystus jest wiarygodny, gdyż On zawsze mówił prawdę, ponieważ jedynie On jest Prawdą.
Henryk Hukisz