Jeśli zapytasz młodego człowieka o to, co znaczy być wolnym człowiekiem, z pewnością odpowie: „Móc robić to, na co ma się ochotę”. Niestety, takie samo pojęcie
wolności ma zdecydowana większość ludzi dorosłych. Powszechnie uważa się
bowiem, że prawdziwa wolność polega na braku jakichkolwiek ograniczeń w
realizowaniu swoich zamiarów.
Wystarczy jednak
spojrzeć na rzeczywisty świat ludzkich postępowań. Codzienne wiadomości
przynoszą nam nowe informacje o krzywdach wyrządzonych niewinnym ludziom w Ukrainie. Najczęściej dzieje się tak, że ludzka krzywda jest rezultatem realizowania
wolnej woli, jaką sobie przypisują
inni ludzie. Najgorzej jest w sytuacji, gdy z przypisanego sobie prawa do wolności korzystają despoci, tyrani polityczni, którzy nie respektują prawa do wolności tych, których krzywdzą.
Jakie są granice wolności? Czy ludzie mogą być wolni na tyle, aby nie krzywdzić innych? Czy istnieje pojęcie prawdziwej wolności, z jakiej może korzystać każdy człowiek? Jak więc widać, istnieje więcej pytań, niż możemy znaleźć na nie odpowiedzi.
Rozmyślając nad tym tematem przypominam sobie słowa piosenki Boba Dylana „But you're gonna have to serve somebody”.
Słowa te, w wykonaniu istniejącego kiedyś zespołu „GMB”, brzmią:
„Zawsze
jednak musisz komuś służyć
Musisz komuś służyć
Może to być diabeł lub może być Bóg
Zawsze jednak musisz komuś służyć.”
Musisz komuś służyć
Może to być diabeł lub może być Bóg
Zawsze jednak musisz komuś służyć.”
Skoro każdy musi służyć komuś innemu, to znaczy, że nie ma prawdziwie wolnych ludzi. Tak więc, ci którzy uważają się za wolnych, okłamują siebie samych.
Pan Jezus kiedyś w rozmowie
z tymi, którzy posiadali klucze mądrości i uważali się za najbardziej sprawiedliwych i wolnych,
powiedział wprost: „Waszym ojcem jest diabeł i chcecie spełniać żądze waszego ojca. Od początku był on mordercą i nie wytrwał w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy kłamie, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (Jan 8:44). Nic dziwnego, że jakiś czas
później, ci najbardziej sprawiedliwi i wolni, podburzali tłum słowami: „Niech będzie ukrzyżowany!” (Mat. 27:22).
Służenie drugiemu jest traktowane jako niewola. W prawdzie
nie ma już dziś takiej formy niewolnictwa, jaka istniała kiedyś.
W dawnych czasach, na głównym placu w centrum miast, znajdowały się specjalne targowiska
niewolników. Każdy, kto szukał siły roboczej, kupował sobie odpowiednią ilość
niewolników, którzy musieli pełnić wolę swoich panów. A jak to jest w naszych czasach? Najczęściej
spotykamy się z dobrowolnym zaciąganiem się do niewoli. Ludzie staja się niewolnikami
drugich, aby osiągać swoje cele. Częściej jednak spotykamy się ze zniewoleniem
dla jakichś idei, zwyczajów, nałogów, tak że nie ma ludzi prawdziwie wolnych,
zgodnie ze słowami piosenki: „Zawsze
jednak musisz komuś służyć”.
Apostoł Paweł, pisząc o zbawieniu, jakie mamy jedynie w
Chrystusie, odwołuje się go historii życia każdego człowieka. My wszyscy, zanim
doświadczyliśmy Bożej łaski zbawienia, postępowaliśmy „według zasad tego świata, posłuszni władcy sił, które unoszą się w powietrzu, duchowi, który teraz działa w synach buntu” (Efez. 2:2). Odwołuję się znów do najwyższego autorytety,
jakim jest Nauczyciel z Galilei, który we wspomnianej już rozmowie powiedział: „każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu” (Jan
8:34). Niestety, czy ktoś z tym się zgadza, czy też nie, wszyscy mamy wspólny
mianownik – jesteśmy grzesznikami od urodzenia. Nikt nie jest wolny, chociaż może
się za takiego uważać.
Musimy powrócić do wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, gdy w świątyni przy Bożym ołtarzu stał kapłan Zachariasz. Wówczas Duch Święty natchnął go i sprawił, że popłynęły z jego ust słowa proroctwa: „Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, bo swój lud wziął w opiekę i odkupił” (Łuk. 1:68). Przez kilka tysięcy lat ludzie dokonywali złego wyboru i zamiast posłuszeństwa wobec tego, co powiedział Stwórca, słuchali podszeptów Bożego przeciwnika, diabła. Biblia jasno określa stan wszystkich ludzi którzy, rodzą się jako niewolnicy grzechu. Nikt i nic, żadna
religia, czy też filozofia życia, nie są w stanie wykupić nas z tej niewoli.
Bóg jednak postanowił zmienić tę sytuację i „wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy stanęli przed Nim w miłości, święci i nieskazitelni. Według postanowienia swojej woli przeznaczył nas, abyśmy przez Jezusa Chrystusa stali się Jego synami” (Efez. 1:4,5). Skoro jesteśmy
niewolnikami grzechu, podobnie jak to działo się na rynkach niewolników, musiało
nastąpić wykupienie z niewoli, w której są wszyscy ludzie. Nasze wykupienie z
niewoli grzechu mamy zapewnione w Chrystusie w którym mamy „odkupienie przez Jego krew, uwolnienie od grzechów dzięki bogactwu Jego łaski” (w. 7). Dlatego tylko w Chrystusie mogą spełnić się słowa, które On wypowiedział: „Jeżeli więc Syn was wyzwoli, rzeczywiście będziecie wolni” (Jan 8:36).
Autor Listu do Żydów, którzy doskonale znali
rytuały krwawych ofiar składanych na świątynnym ołtarzu, napisał o Chrystusie, że
On „nie przez krew kozłów i cieląt, lecz przez własną krew, wszedł raz na zawsze do świątyni i uzyskał wieczne odkupienie” (Hebr. 9:12). Ofiara
Baranka Bożego, jak został nazwany Chrystus, dokonuje doskonałego odkupienia z
niewoli grzechu, ponieważ daje zapewnienie o Bożym przebaczeniu, oraz uwalnia
sumienie, jak czytamy dalej w tym samym liście – „krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego siebie samego jako niewinnego ofiarował Bogu, oczyści nasze sumienie z martwych uczynków, abyśmy służyli Bogu żyjącemu”
(Hebr. 9:14).
Słowa wspomnianej piosenki zawierają biblijną prawdę, że
każdy człowiek musi komuś służyć. Dlatego, zamiast zniewolenia diabelskiego,
możemy wybrać Boga, aby Jemu służyć w wolności Ducha. I to jest prawdziwa
wolność, gdy możemy dokonać tego najważniejszego w życiu wyboru, aby służyć
naszemu Ojcu w niebie, dokąd On nas zabierze na resztę wieczności.
Zastanawiając się nad tym, czym naprawdę jest wolność, mogę powiedzieć, iż jest nią możliwość stania się takim człowiekiem, jakim Bóg pragnie od początku stworzenia, abyśmy byli. Dlatego możliwe jest uzyskanie prawdziwej wolności dzięki odkupieniu nas przez krew Chrystusa. Bóg tych, których wyzwolił z niewoli grzechu, „przeznaczył, żeby się stali podobni do obrazu Jego Syna, aby był On pierworodnym między wielu braćmi” (Rzym. 8:29).
Cena odkupienia nas z niewoli grzechu jest najwyższą,
jaka kiedykolwiek została zapłacona. Już prorok Izajasz opisał ją w drastyczny
sposób: „PAN jednak chciał go zmiażdżyć cierpieniem. Jeśli odda swe życie na ofiarę zadośćuczynienia, to ujrzy potomstwo, wydłuży swoje dni i przez niego spełni się wola PANA” (Izaj. 53:10). W oryginale użyte jest słowo, które dosłownie znaczy: „zmiażdżyć”.
To znaczy, że Bóg przeznaczył Swego Syna na najbardziej okropną śmierć, aby w ten
sposób zrównoważyć wielkość niewoli grzechu wszystkich ludzi. Chrystus, na
chwilę przed ukrzyżowaniem, zgodził się dobrowolnie wypić kielich Bożego
sprawiedliwego gniewu. Dlatego ewangelista Jan napisał: „Jezus, wiedząc, że nadeszła Jego godzina, aby przeszedł z tego świata do Ojca, umiłował swoich w świecie, i to umiłował ich do końca”
(Jan 13:1).
Taka jest cena wolności, jaką możemy mieć jedynie w Panu
Jezusie. Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, możemy realizować w
naszym życie pełną wolność stania się dzieckiem Bożym. Natomiast, gdy już kiedyś staniemy
przed obliczem świętego Boga, naszego Ojca, będziemy mogli z radością zaśpiewać
wraz z niezliczonym tłumem odkupionych nową pieśń:
„Jesteś godny wziąć zwóji otworzyć jego pieczęcie,ponieważ zostałeś zabityi swoją krwią nabyłeś dla Bogaludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu” (Obj. 5:9).
Zanim jednak to nastąpi, nucąc słowa naszej ziemskiej piosenki, musimy przypominać sobie prawdę o tym, że:
„Zawsze
jednak musisz komuś służyć
Musisz komuś służyć
Może to być diabeł lub może być Bóg
Zawsze jednak musisz komuś służyć.”
Musisz komuś służyć
Może to być diabeł lub może być Bóg
Zawsze jednak musisz komuś służyć.”
Wybór należy do ciebie.
Henryk Hukisz