W epoce liberalnego postępu i powszechnego feminizmu ten werset brzmi jak wyzwanie współczesności wobec Kościoła. Dlatego wielu liberalnych teologów i kaznodziejów albo pomija ten werset, albo pokrętnie go tłumaczy. Zapyta ktoś, co wspólnego to ma z Pamiątką Narodzin Chrystusa?
No właśnie, warto czytać wersety w szerszym kontekście, aby trafnie ująć myśl, jaka przyświecała autorowi tych słów. Paweł w następnych zdaniach, nawiązując do porządku Bożego stworzenia, wyjaśnia: „Pierwszy bowiem został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta pogrążyła się w grzechu” (1 Tym. 2:13,14). Jeśli tego nie znamy, wystarczy krótka lektura opisu stworzenia i konsekwencji upadku człowieka na skutek nieposłuszeństwa. To właśnie Ewa, nie konsultując z Adamem swoim mężem, dla którego została dana jako odpowiednia pomoc, uległa pokusie i zjadła zakazany owoc. Bóg jednak, zgodnie z ustanowionym porządkiem, rozmawia z Adamem wstydliwie ukrywającym się w krzaku figowca. Za powstałą sytuację odpowiada Adam, o czym pisze Paweł - „Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech przyszedł na świat, i przez grzech śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, bo wszyscy zgrzeszyli” (Rzym. 5:12). Adam „jest zapowiedzią Tego, który miał przyjść” (w. 14), to jest Chrystusa. Paweł wyjaśnia, jak działa zbawienie, jakie Bóg przygotował dla grzesznego świata słowami: „Jeśli bowiem z powodu przestępstwa jednego umarło wielu, to o wiele bardziej łaska Boga – i w tej łasce dar jednego człowieka, Jezusa Chrystusa – zaobfitowała dla wielu” (w. 15). Jaki więc jest udział Ewy w zbawieniu? O tym, w jaki sposób przyczyniła się do upadku, czytamy w liście Pawła, że zwiedziona, pogrążyła się w grzechu. Dlatego w kolejnym zdaniu apostoł pisze, że „zostanie zaś zbawiona przez rodzenie dzieci – jeśli wytrwają w wierze i miłości, prowadząc życie święte i skromne” (1 Tym. 2:15). Ten właśnie werset sprawia sporo kłopotów w prawidłowym zrozumieniu na czym ma polegać zbawienie kobiet.
Wielu komentatorów Pisma Świętego podejmowało się wyjaśnienia tego, co Paweł miał na uwadze, gdy pisał te słowa. Jedni uważają, że chodzi tu o ratunek, czyli pomoc kobietom podczas porodu. Gdyż słowo „σωθησεται” [sotesetai], może również znaczyć zwykły ratunek w trudnej sytuacji. Inni natomiast twierdzą, że „rodzenie dzieci, a nie publiczne nauczanie, jest szczególną funkcją kobiety, z własną chwałą i godnością” (Robinson). Warto więc jest przyjrzeć się słówku „σωθηση” [sotese], które najczęściej jest użyte w tekście Nowego Testamentu w znaczeniu zbawienia z grzechów. Na przykład - „Jeśli więc swoimi ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił Go z martwych, będziesz zbawiony” (Rzym. 10:9).
Słówko „σωθησεται” [sotesetai] użyte zostało w Nowym Testamencie ponad 100 razy. Nie sposób jest w tym krótkim rozważaniu odnieść się do wszystkich miejsc, lecz postaram się pokazać co miał na uwadze Paweł, pisząc do Tymoteusza, że kobieta „zostanie zaś zbawiona przez rodzenie dzieci”.
Pierwsze użycie tego słówka znajdujemy na początku Ewangelii Mateusza w zapowiedzi narodzin Pana Jezusa. Gdy anioł Gabriel rozmawiał z Marią o tym, co ma się wydarzyć z jej udziałem, oświadczył jej, że „gdy urodzi Syna, nada Mu imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od grzechów” (Mat. 1:21). Uważam, że ten werset najlepiej wyjaśnia myśl apostoła Pawła, jaka mu przyświecała, gdy pisał o porządku w Kościele. Można ją ująć w następującym zdaniu: „Nie obwiniaj kobiety za upadek rodzaju ludzkiego; Biblia tego nie czyni. Zamiast tego podziękuj kobiecie za to, że spełniła swoją rolę, dając nam Mesjasza”.
Gdy wrócimy znów do początku, to możemy zauważyć, jak Bóg odniósł się do człowieka bezpośrednio po tym, gdy dopuścił się grzechu. Pierwsze zdanie, jakie zostało zapisane przez Mojżesza, Bóg skierował do Ewy, mówiąc: „Pomnożę bardzo cierpienia związane z twoją ciążą, w bólu będziesz rodziła dzieci, a mimo to będziesz pożądała swego męża, on zaś będzie panował nad tobą” (Rodz. 3:16). Zauważmy również, że dopiero po tych słowach wskazujących na jedyną rolę, jaką może spełnić tylko kobieta, Adam „nazwał swoją żonę Ewa, ponieważ stała się matką wszystkich żyjących” (Rodz. 3:20). Ten porządek był zachowywany przez wszystkie wieki - Biblia daje nam tego wyraźnie świadectwo. Dzięki temu, jak zaplanował Bóg, kobieta, którą przygotował na ten szczególny moment, posłusznie spełniła swoją rolę.
Z pewnością apostoł Paweł nie miał na uwadze, że kobieta dostępuje zbawienia dzięki rodzeniu dzieci. Wówczas ofiara Chrystusa na krzyżu Golgoty nie miałaby dla niej znaczenia. Kobiety, które nie mogą urodzić, byłyby pozbawione takiej możliwości. Dlatego odnośnie do możliwości uzyskania zbawienia, zarówno dla mężczyzny, jak i kobiety prawdziwe są słowa zapisane na początku istnienia Kościoła, że „Nie ma w nikim innym zbawienia. Nie dano bowiem ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz.Ap. 4:12). Jeśli chodzi o przyjęcie zbawienia, to nie ma różnicy, czy ktoś jest mężczyzną, czy kobietą, gdyż „nie ma już Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety. Wszyscy bowiem stanowicie jedność w Chrystusie Jezusie” (Gal. 3:28). Nadal jednak tylko kobiety będą rodziły dzieci i to się nie zmieni pomimo usilnych starań postępowych liberałów
Uważam, że gdy myślami jesteśmy przy wydarzeniach, jakie dwa tysiące lat temu miały miejsce na polach Betlejemskich, powinniśmy podziękować Bogu za Marię, która na słowa „Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus” (Łuk. 1:31), powiedziała: „Oto ja służebnica Pana, niech mi się stanie według twego słowa” (w. 38).
Bóg stworzył zarówno mężczyznę, jak i kobietę, wyznaczając im odpowiednie do Swojego planu role. Nawet upadek w grzech nie pokrzyżował tego planu. Wszystko stało się tak, jak zostało postanowione. Dlatego uważam, iż naszą powinnością jest dopasować swoje życie do Bożego porządku, uznając Jego postanowienia. Niech cały świat uznaje inne porządek, Nam, dzieciom Bożym wystarczy to, co zostało objawione w Bożym Słowie. „Dlatego trzeba, abyśmy szczególnie trzymali się tego, co usłyszeliśmy, żeby nie minąć się z celem. Skoro bowiem słowo ogłoszone przez aniołów okazało się niezawodne, a wszelkie wykroczenie i nieposłuszeństwo otrzymało słuszną odpłatę, to jak my jej unikniemy, jeśli zlekceważymy tak wielkie zbawienie, które Pan zaczął głosić, a Jego słuchacze nam potwierdzili?” (Hebr. 2:1-3).
Zbawienie, jakie otrzymujemy z łaski oznacza, że jesteśmy gotowi zgodzić się i przyjąć to wszystko, co Bóg ustanowił. Szczególnie, gdy chodzi o „tak wielkie zbawienie”.
Henryk Hukisz