Wizja Jana, opisana w Księdze Objawienia, rozpoczyna się od osobistych listów Pan Jezusa do siedmiu kościołów w miastach wybranych przez Głowę Kościoła nie przypadkowo. Treść tych listów nawiązuje do pewnych cech charakterystycznych, jakie wyróżniały ówczesne skupiska ludzkie. Efez był głównym miastem politycznym regionu, Smyrna natomiast stanowiła centrum handlowe, natomiast Pergamon był centrum religijnym w tamtym rejonie. W tym rozważaniu przyjrzymy się ludziom tworzącym kościół w tym właśnie mieście.
Początki Pergamonu sięgają czasów Aleksandra Wielkiego, natomiast od czasów nastania Imperium Rzymskiego, było ono stolicą prowincji. Gdy Efez, z racji lepszego położenia, zaczął odgrywać główną rolę polityczną, Pergamon stał się głównym ośrodkiem kultu cesarzy. Oktawian August nadał cesarzom godność boską i podobnie jak w Smyrnie, tutaj również poddawano mieszkańców tego rejonu testowi na wierność cesarzowi. Dla chrześcijan oznaczało to srogie prześladowanie i śmierć na stosie lub arenie z dzikimi zwierzętami. Życie religijne toczyło się wokół świątyń i posągów pogańskich bóstw na czele z Zeusem, który według mitologii greckiej, narodził się w tym miejscu.
Wśród wielu biblistów istnieje opinia, że listy do siedmiu zborów są chronologicznym zapisem historii Kościoła. Osobiście nie mam zdania na ten temat, chcę natomiast w kolejnych rozważaniach przedstawić niektóre cechy występujące w kościołach, niezależnie od czasu ich istnienia. Gdyby jednak ten list miał przedstawiać Kościół w określonej epoce historycznej, to prawdopodobnie dotyczył okresu upaństwowienia chrześcijaństwa za czasów Konstantyna. W tym okresie nastąpiło wielkie zeświecczenie i poddanie lokalnych kościołów centralnej władzy w Rzymie, czyli papiestwu i cesarzowi. Przyjmując taki pogląd, można lepiej zrozumieć imię wymienionego przez Chrystusa męczennika, Antypasa, które może znaczyć „antypater”, czyli „przeciwny papieżom”. Niektórzy komentatorzy biblijni uważają, że Antypas był pierwszym pastorem tego zboru. Istnieją ślady w materiałach historycznych wczesnego chrześcijaństwa wskazujące na kilkakrotną zmianę osób, będących pasterzami, późnej pojawiają się już biskupi, którzy odgrywali istotną rolę w tworzącym się kościele powszechnym ze stolicą w Rzymie. Widocznie Antypas nie zgadzał się z polityką twórców kościoła katolickiego, dlatego musiał swoją wierność Chrystusowi przypłacić życiem. Chrystus zawsze doceniał wierność Swoich sług, dlatego pokazał w tym liście, że On pamięta ich imiona.
Przy tej interpretacji, słowa Chrystusa „Wiem, gdzie mieszkasz – tam, gdzie jest tron szatana” (Ap 2:13), byłyby nawiązaniem do poddania lokalnego zboru władzy centralnej, jaką był papież urzędujący w Rzymie. Już w tamtym czasie istniała silna opozycja wobec ustanowienia prymatu papieskiego, gdyż zgodnie z nauczaniem apostolskim, Bóg ustanowił Chrystusa Głową Kościoła ponad wszelką władzą. Apostoł Paweł napisał w liście skierowanym do innego kościoła w tamtym rejonie: „Wszystko też poddał pod Jego stopy, a Jego ustanowił nade wszystko Głową Kościoła, który jest Jego ciałem, pełnią Tego, który wszystko doskonale wypełnia” (Ef 1:22,23). Chrześcijanie wierni ewangelii, dzięki której uwierzyli, uznawali tylko Jezusa, jako jedyną Głowę Kościoła, dlatego znajdowali się w opozycji hierarchii kościelnej, ustanawianej mocą dekretów cesarskich. Pojawiło się już w tamtym czasie pojęcie, że papieże są „antychrystami”, o jakich pisali apostołowie, głównie Paweł i Jan. Według nauczania apostoła Pawła antychrystem jest ten, kto jest „przeciwnikiem i wynosi się ponad wszystko, co dotyczy Boga lub Jego czci. Zasiądzie nawet w świątyni Boga, przedstawiając siebie samego jako Boga” (2 Tes 2:4).
Z treści listu do zboru w Pergamonie dowiadujemy się, że nawet w obliczu męczeńskiej śmierci wiernego świadka Jezusa Chrystusa, wielu wierzących nie wyparło się swojej wiary w Pana. Ponieważ ten list jest skierowany do całego zboru, jest w nim mowa o tych, „którzy trzymają się nauki Balaama, który nauczał Balaka, jak zwieść synów Izraela, by zjedli pokarmy ofiarowane bożkom i uprawiali nierząd. Masz także takich, którzy podobnie trzymają się nauki nikolaitów” (Ap 2:14,15). To odwołanie do znanej historii z czasów wędrówki Izraela do Ziemi Obiecanej wskazuje na nawrót do pogańskiej niemoralności wśród ludu Bożego.
Dla lepszego zrozumienia treść tego listu musimy sobie przypomnieć tamto wydarzenie, gdyż podobna sytuacja może pojawić się również we współczesnym Kościele. Myślę, że wystarczy wspomnieć historię z oślicą Balaama, która bardziej słuchała Boga, niż siedzący na niej prorok. Dzięki temu został udaremniony wrogi zamiar Balaka, który zamierzał przekląć naród izraelski, gdyż Balaam wypowiedział słowa błogosławieństwa, zgodnie z oczekiwaniem Boga. Wynika to z obietnicy danej Abrahamowi, gdy Bóg mu powiedział: „Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławią, a tych, którzy ciebie przeklinają, będę przeklinał. W tobie będą błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (Rdz 12:3). Wkrótce ten sam prorok pouczył Balaka, jak ma uwieść Izraelitów, aby naród sprzeniewierzył się Bożemu prawu, zakazującemu zawierania małżeństw z poganami. Była to taktyka stopniowego wciągania w zasadzkę przez wzbudzanie pożądliwości cielesnych, gdyż Izraelici byli nakłaniani „by zjedli pokarmy ofiarowane bożkom i uprawiali nierząd” (Ap 2:14). W oryginale występuje tu słowo „porneuo”, które oznacza niemoralność seksualną pod każdą postacią.
Uważam, że ten list w swoim ponadczasowym znaczeniu odnosi się do współczesnego Kościoła. Apostoł Paweł scharakteryzował ten czas, wymieniając osiemnaście cech świadczących o wielkim odstępstwie, gdy pisał do Tymoteusza: „Duch zaś wyraźnie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odejdą od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów, zwodzeni przez kłamców, którzy pozwolili wypalić własne sumienie” (1 Tm 4:1,2). W następnym liście Paweł ostrzegał o nadchodzącym niebezpieczeństwie, wskazując na tych „wkradają się do domów i zwodzą kobiety obciążone grzechami, wiedzione różnymi pożądaniami, nieustannie się uczące, a nigdy nie osiągające poznania prawdy” (2 Tm 3:6).
Poruszyłem kiedyś na tym blogu temat nagości, wskazując na wiążące się z tym niebezpieczeństwo pobłażania wśród wierzących wobec przyzwalania na udział we wspólnych sesjach „zdrowotnych” w saunach. Zdziwiła mnie wówczas kompromisowa postawa tłumaczona zgodności z naturą, natomiast grzechem należy rozumieć jedynie zanieczyszczenie w sferze myśli. Wspominam to jedynie jako przykład, gdyż niemoralność pod wieloma postaciami wciska się różnymi ścieżkami do życia ludzi wierzących, często w sposób mało zauważalny. Należy jednak zwrócić uwagę, iż Pan Jezus postawił zarzut przywódcom kościoła w Pergamonie, mówiąc: „Ale mam nieco przeciw tobie” (Ap 2:14). Ktoś może powiedzieć, że to nie ma wielkiego znaczenia, albo, że są gorsze rzeczy, które toleruje się wśród wierzących. Być może, lecz Pan Jezus, nawet to małe „nieco”, uważał, za wielką przeszkodę, aby błogosławić temu zborowi. Dlatego wezwał ich do pokuty, jako jedynej drogi powrotu do łaski.
Diabeł stara się wejść do życia ludzi wierzących z małymi sprawami. Jakaś nieznacząca kłótnia, niemoralny dowcip, a później kolacja z obcą kobietą, chodzenie z chłopcem albo z dziewczyną na dyskoteki, prywatki, aby później nie wiadomo dlaczego, znaleźć się razem w łóżku. No, bo przecież kochamy się - usprawiedliwiają później taką sytuację ludzie wierzący. W rezultacie, w nauczaniu o małżeństwie znika temat wstrzemięźliwości seksualnej przed zawarciem małżeństwa, bo po co zniechęcać ludzi do zboru.
Technika zastosowana przez Balaka, zgodnie z instrukcjami Balaama, polegała na stopniowym wciąganiu Izraelitów z życie społeczne. Wpierw postawiono stragany i jadłodajnie przy drodze, z której korzystali mężczyźni izraelscy. Zauważono później, że niewiasty obsługujące te punkty handlowe, były szczególnej urody, a ich ubiór sprawiał, że kupujący spoglądali nie w twarz, lecz nieco niżej. Słownictwo zachęcało do flirtowania, co niechybnie prowadziło do współżycia i do zawierania małżeństw, jak czytamy – „Gdy Izrael przebywał w Szittim, lud zaczął uprawiać nierząd z Moabitkami” (Lb 25:1). Początek grzechu może wyglądać bardzo niewinnie, tylko takie małe zło. Natomiast Słowo Boże mówi wyraźnie – „od wszelkiego zła się powstrzymujcie” (1 Tes 5:22).
Pan Jezus przedstawia się w tym liście jako Ten, „który ma miecz obosieczny, ostry” (Ap 2:12). Biblia jest Słowem Bożym, które jedynie „jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, przekonywania, upominania, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przygotowany do czynienia wszelkiego dobra” (2 Tm 3:16,17). Treść Słowa Bożego, jak doskonałe zwierciadło, pokaże nawet najdrobniejsze zanieczyszczenie na naszej szacie usprawiedliwienia, jaką otrzymaliśmy z łaski. Nie pozwólmy więc, aby jakieś małe zabrudzenie tej szaty pozbawiało nas Bożego błogosławieństwa.
Dlatego musimy pamiętać, że nadejdzie dzień, gdy Pan Jezus zrobi z nieposłusznymi to, co zapowiedział: „będę z nimi walczył mieczem Moich ust” (Ap 2:16).
Henryk Hukisz