Chcę zwrócić uwagę na fakt, że działacze środowisk LGBTQ+ przywłaszczyli sobie znak tęczy, stając się w ten sposób złodziejami. Tak, zwyczajnymi złodziejem tęczy, tej biblijnej, o której czytamy w jedynym źródle prawdy historycznej. Dany przez Boga znak ma swoją szczególną wymowę, gdyż jest związany z przymierzem, jakie Bóg zawarł po potopie z Noem.
Postanowiłem przypomnieć tę historię, aby każdy miał świadomość, co tak naprawdę znaczy tęcza, jaką możemy nie raz oglądać na niebie i do kogo należy.
Gdy skończył się potop, Bóg powtórzył Swoje podstawowe prawo, jakie wyznaczył ludziom. Jest nim nakaz zaludniania ziemi istotami podobnymi do Boga, ponieważ pierwsi rodzice, taką cechę otrzymali od Stwórcy. Jak czytamy na samym początku Biblii, że „Bóg stworzył człowieka na swój obraz, stworzył go na obraz Boży, stworzył ich jako mężczyznę i kobietę” (Rdz 1:27). Pierwsze polecenie otrzymane od Boga wskazywało na cel, jaki mężczyzna i kobieta mieli spełniać podczas swojej ziemskiej egzystencji. Jest nim bardzo wyraźnie określone zadanie, jakie może spełnić człowiek jedynie w związku małżeńskim, które brzmi: „Bądźcie płodni, rozmnażajcie się i zapełniajcie ziemię, podporządkowujcie ją sobie, i panujcie nad rybami morskimi, nad ptactwem podniebnym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1:28). Jedno jest pewne, tego polecenia nie są w stanie realizować związki jednopłciowe - to tak przy okazji.
Po pewnym czasie, gdy na skutek rozprzestrzeniania się grzechu, zepsucie wśród ludzi przekroczyło dopuszczalny przez Stwórcę poziom, Bóg postanowił zniszczyć to zło wodami potopu. Wówczas Pan spełnił Swoją zapowiedź i „kiedy Noe miał sześćset lat, siedemnastego dnia drugiego miesiąca wytrysnęły wszystkie źródła wielkiej głębiny i otworzyły się upusty nieba. Deszcz padał na ziemię przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy” (Rdz 7:11,12). Kiedy wody już opadły i ziemia została osuszona, „Noe zbudował ołtarz dla Pana, wziął z wszelkiego czystego bydła i wszelkiego czystego ptactwa i złożył na ołtarzu ofiarę całopalną. Gdy PAN poczuł miły zapach, wtedy PAN postanowił w swoim sercu: Już więcej nie przeklnę ziemi z powodu człowieka, gdyż jego myśli są złe już od jego młodości. Już więcej nie zniszczę żadnej istoty żywej, jak to uczyniłem” (Rdz 8:20,21). I tak do dziś, przez tysiące lat, ludzkość znajduje się pod szczególną Bożą łaską, lecz nadal obowiązuje Boże polecenie napełniania ziemi ludzkim potomstwem.
Przypominam całą tę historię, ponieważ uważam, że aktywiści LGBT jej nie znają, a powinni o tym przeczytać, skoro odwołują się do znaku tęczy. Ten kolorowy łuk na niebie, często zapominany przez ludzi, jest znakiem przymierza pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Dlatego sądzę, że każdy powinien znać podstawowe elementy przymierza, jakie Bóg przedstawił Noemu.
Pan Bóg przyjął złożoną przez Noego ofiarę, jako wyraz wdzięczności za uratowanie życia Noego, jego żony i trzech synów z żonami. Podobnie jak z wyborem par zwierzęcych uratowanych w arce, samca i samicy z każdego rodzaju, Bóg uratował też naturalne małżeństwa, jakie stworzył. Przypominam, że Bóg, tworząc człowieka, „jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich” (Rdz 1:27) w określonym celu, aby stworzyli razem związek, nazywany przez wszystkie tysiąclecia do dziś, małżeństwem. Zauważmy, że do podstawowych cech tego związku odwołał się także Pan Jezus, cytując to, co zostało zapisane w Biblii, „że Stwórca od początku uczynił ich jako mężczyznę i kobietę. I oznajmił: Dlatego mężczyzna opuści ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. Tak więc już nie są dwoje, lecz stanowią jedno. Co zatem Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19:4-6).
Małżeństwo, czyli nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety, jest fundamentem rodziny. Jedynie w tym związku i w tym środowisku rodzą się dzieci, by mogły wyrastać na dorosłych ludzi, aby znów łączyć się w małżeństwa, i rodzić kolejne dzieci. Taki porządek przewidział Stwórca, gdy rozkazał Adamowi i Ewie, aby rozpoczęli napełnianie ziemi. Po potopie, gdy życie zaczęło powracać do przewidzianego przez Boga porządku, to podstawowe prawo zostało powtórzone - „A wy bądźcie płodni i się rozmnażajcie. Niech dzięki wam zaludni się ziemia, i ją zapełniajcie” (Rdz 9:7). I to zadanie mogą wypełniać, mówiąc współczesnym językiem, jedynie małżeństwa heteroseksualne.
Bóg po potopie potwierdził znakiem to przymierze, jakie zawarł z Noem. Jak czytamy w Biblii, jedynej księdze, na którą powołujemy się w kwestii tęczy, „Następnie Bóg powiedział: To jest znak przymierza, które Ja na wieczne czasy zawieram z wami i ze wszystkimi istotami żywymi. Kładę Mój łuk na obłoku. On będzie znakiem przymierza między Mną a ziemią” (Rdz 9:12,13). Ten łuk w oryginalnej wersji możemy często oglądać na niebie, jako przypomnienie Bożego przymierza i nakazu, jaki otrzymali ludzie - aby się rozmnażali. Niestety, tego polecenia nie są w stanie wypełniać małżeństwa jednopłciowe. Dlatego uważam, że przywłaszczenie tego Bożego znaku, bezpośrednio związanego z poleceniem rozmnażania się ludzi na ziemi, przez tzw. środowiska LGBTQ+, jest zwykłą kradzieżą.
Dodatkowym przestępstwem popełnianym przez to środowisko jest sfałszowanie biblijnej tęczy. Ta prawdziwa składa się z siedmiu kolorów i tradycyjnie uznaje się, że kolorami tęczy są: czerwony (na zewnątrz łuku), pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygowy i fioletowy (wewnątrz łuku). Ta ukradziona ma tylko sześć kolorów, więc jest sfałszowana, tak samo, jak fałszywe jest domaganie się uznania za naturalne związki małżeńskie niezdolne do prokreacji.
Dlatego kieruję apel do ludzi spod znaku LGBT, aby odczepili się od biblijnej tęczy. Używanie tego znaku przez to środowisko jest obrzydliwością dla Boga i ludzi, którzy Boga umiłowali i spełniają Jego odwieczną wolę. Biblia określa to zjawisko, jakie popularyzuje się szczególnie w naszym czasie, jednoznacznie. Już w czasach Mojżesza Bóg powiedział: „Nie będziesz współżył z mężczyzną, tak jak się współżyje z kobietą, gdyż jest to obrzydliwością” (Kpł 18:22). Nauczanie Kościoła jest również zdecydowane, gdyż opiera się na słowach zapisanych w Nowym Testamencie. Apostoł Paweł wskazuje na źródło tego grzesznego zjawiska, pisząc do wierzących w Rzymie: „Zamienili prawdę Bożą w kłamstwo, oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Z tego powodu Bóg poddał ich władzy bezwstydnych namiętności. Ich kobiety bowiem zamieniły współżycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie mężczyźni porzucili zgodne z naturą współżycie z kobietą i zapałali żądzą jedni ku drugim. Mężczyźni z mężczyznami dopuszczają się haniebnych czynów i dlatego sami na sobie ponoszą karę należną za zboczenie” (Rz 1:25-27).
Dopóki żyjemy w czasie Kościoła, aż do przyjścia Pana Jezusa, wszystkich wierzących obowiązuje prawda objawiona w Biblii. Nikt nie ma takiego autorytetu, aby to zmienić. Później ludzie, którzy popełniają obrzydliwość wobec Boga, poniosą konsekwencje swego buntu - „Tak samo Sodoma i Gomora oraz otaczające je miasta, które oddawały się nierządowi i podążały za nienaturalną żądzą, służą jako przykład, ponosząc karę wiecznego ognia” (Jud 7).
O tym trzeba mówić, aby nikt nie miał wymówki, że nie wiedział, albo, że wszyscy to tolerowali.
Henryk Hukisz