Kiedy wyszedłem znów do przodu i przez chwilę prowadziłem w tym nieoficjalnym wyścigu na trzech pasach prostego odcinka autostrady, lekki uśmiech pojawił się na twarzy, lecz nie trwał długo. Kątem oka, pomimo oślepiających promieni zachodzącego słońca, zaważyłem ostre kolorowe światła policyjnego radiowozu wysuwającego się z ukrycia. Wiedziałem od razu, że chodzi o mnie. Gdy radiowóz znalazł się już w za nami, zacząłem powoli zmieniać pasy, szykując się do zjazdu na prawe pobocze.
Rozmowa z policjantem była krótka - on powiedział, że jechałem trochę za szybko, a ja, bez słowa zgodziłem się z zarzutem. Po powrocie do domu wysłałem podaną na mandacie kwotę na wskazany adres. Jak niesforny uczeń w szkole, pokornie przyjąłem reprymendę, mając nauczkę na przyszłość, że wszelka pycha nie podoba się mojemu Panu. Osobiście poznałem, jak praktyczne są słowa apostoła Pawła, który napisał, że policjant jest "bowiem sługą Boga dla twojego dobra" (Rzym. 13:4). Po tym wszystkim, nie czułem żalu, że zapłaciłem, bo przecież nauka kosztuje.
Pycha, czyli chęć wynoszenia się nad innych, lub wysokie mniemanie o sobie, była i nadal jest powodem wszelkiego zła. Pierwszy grzech, jaki pojawił się w sercu człowieka, spowodowany był również chęcią wyniesienia się ponad Boga i Jego prawo. Stwórca zakazał Adamowi i Ewie spożywania owocu z jednego drzewa, pozostawiając im do dyspozycji setki innych rodzajów drzew. Jednak, wskutek podszeptom szatańskim, serca naszych pierwszych przodków opanowała chęć postawienia siebie ponad Bożym prawem. Ewa pomyślała przez chwilę, że „drzewo ma owoce dobre do jedzenia, że jest rozkoszą dla oczu i wzbudza pożądanie, bo daje możliwość poznania” (1 Moj. 3:6 [B.E.]). Cena, jaką zapłaciła wraz z Adamem była bardzo wysoka, gdyż stracili wszystko, co Bóg im dał, a co najgorsze, stracili niewinność. Na samą myśl o Bogu, gdy poznali, że ich szuka, „wtedy Adam i jego żona ukryli się przed obliczem PANA Boga pośród drzew ogrodu” (w. 8).
Najkrótsza księga Starego Testamentu, napisana przez proroka Abdiasza, w całości odnosi się do Edomitów. Byli oni potomkami Ezawa, którzy zostali szczególnie potraktowani przez Boga za ich nienawiść do potomków Jakuba. Gdy Izrael wędrował z Egiptu do Ziemi Obiecanej, Edomici nie przepuścili swoich krewnych przez ziemię, którą zamieszkiwali. Pycha Edomitów doprowadziła do upadku całego narodu, gdyż Bóg ich srogo potraktował za tę wyniosłość. Prorok Abdiasz wskazał na przyczynę tego stanu, mówiąc: „Zarozumiałość twojego serca cię zwiodła! Ty który mieszkasz w wąwozach skalnych, a swoją siedzibę umieściłeś wysoko! Ty, który mówisz w swoim sercu: Kto strąci mnie na ziemię?” (Abd. 1:3).
Pycha nie zniknęła wraz z pojawieniem się prawdziwej Światłości, wręcz przeciwnie, zostały wyraźniej pokazane jej niszczące skutki. Pan Jezus pokazał prawdziwą zawartość ludzkiego serca, nazywając rzeczy po imieniu: „We wnętrzu bowiem, w ludzkim sercu rodzą się złe myśli, rozwiązłość, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, niegodziwość, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, bluźnierstwa, pycha i głupota. Całe to zło pochodzi z wewnątrz człowieka i czyni go skalanym” (Mar. 7:21-23). Słowo Boże ukazuje nam prawdziwy obraz świata, który nadal tkwi w grzechu i odstępstwie od Boga. Apostoł Jan pisze, że „wszystko bowiem, co jest w świecie: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz jest ze świata” (1 Jan 2:16).
Niestety, w czasach w jakich żyjemy, mam na uwadze dni ostateczne, gdy zło będzie się coraz bardziej mnożyć, pycha i jej zgubne skutki będą zadomawiać się w sercach ludzi wierzących, gdyż „ludzie bowiem będą samolubni, chciwi na pieniądze, aroganccy, pyszni, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni, ...” (2 Tym. 3:2). Jedynym przeciwdziałaniem tej wyniosłości ponad innych i ponad Boga jest pokora, która prowadzi do uległości. Wobec Boga przede wszystkim, gdyż „Bóg pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę”. Dlatego apostoł Piotr radzi: „młodsi, podporządkujcie się starszym; wszyscy zaś w stosunku do siebie przywdziejcie pokorę” (1 Ptr. 5:5).
Oczywiście, źródłem wszelkiej wyniosłej myśli jest diabeł, gdyż sam chciał być ważniejszy niż Stwórca. Dlatego kusi ludzi, w tym i wierzących, aby wynosili się ponad Boga. Możemy jednak mieć zwycięstwo nad tymi zakusami, gdyż możemy pokonać „każdą wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i wszelki umysł zniewalamy do posłuszeństwa Chrystusowi” (2 Kor. 10:5). Zamysły diabelskie są nam znane, gdyż on nie zmienia taktyki od czasów starodawnych, dlatego Bóg ostrzega nas w Swoim Słowie, aby tak, „jak w swojej przebiegłości wąż zwiódł Ewę, tak i wasze umysły nie zostały przypadkiem odwiedzione od prostoty i czystości wobec Chrystusa” (2 Kor. 11:3).
Chęć wynoszenia się może nas kosztować dużo więcej niż mandat za przekroczenie prędkości, dlatego nie żałuję tej lekcji. Uważajmy, abyśmy nie zapłacili dużo więcej.
Salomon, być może z własnego doświadczenia, znał skutki wynoszenia się, gdyż zapisał dla potomnych: „Pycha poprzedza zniszczenie, wyniosłość ducha - upadek” (Prz.Sal. 16:18).
Henryk Hukisz