Zanim przejdę do sedna kwestii, jaką zamierzam przedstawić z okazji Pamiątki Zesłania Ducha Świętego, muszę dokonać pewnych wyjaśnień z dziedziny semantyki. To wielkie wydarzenie, jakie miało miejsce w Jerozolimie „kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy" (Dz.Ap. 2:1), związane było z proroctwem Joela, który zapowiadał nastanie „Dnia Pana”.
Wpierw jednak pozwolę sobie na krótki wstęp historyczny. Prorok żyjący prawdopodobnie w czasie powrotu Izraela z niewoli babilońskiej opisuje wydarzenia mające się spełnić w niedalekiej przyszłości. Pan kieruje do Swego ludu szczególne słowa: „Teraz więc − wyrocznia PANA − powróćcie do Mnie całym sercem w poście, płaczu i żalu! Rozdzierajcie wasze serca, a nie szaty, powróćcie do PANA, waszego Boga, gdyż On jest łaskawy i miłosierny, nieskory do gniewu, pełen miłosierdzia lituje się nad niedolą” (Jo. 2:12,13). Jest to więc jak najbardziej czas, w którym wystąpił Jan Chrzciciel wzywający izraelitów do pokuty: „Opamiętajcie się! Królestwo Niebios jest już blisko!” (Mat. 3:2).
Pan Jezus, który przyszedł w tym czasie do Izraela jako „światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (Jan 1:9), wykonał Boży plan odkupienia zgubionej ludzkości. Wielkie dzieło zwiastowania Dobrej Nowiny dla ludzi na całym świecie Chrystus przekazał garstce Swoich uczniów, dając im polecenie: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i zostanie ochrzczony, będzie zbawiony a kto nie uwierzy, zostanie potępiony” (Mar. 16:15,16).
Zadanie to przerastało możliwości nie tylko małej gromadki naśladowców Chrystusa, lecz nikt na całym świecie nie byłby w stanie tego dokonać na podstawie własnych umiejętności czy też zdolności. Dlatego Pan Jezus zapowiedział nastanie nowego czasu Bożego działania w osobie Ducha Świętego. Chrystus powiedział otwarcie do Swoich uczniów, że „lepiej jest dla was, abym odszedł. Jeśli bowiem nie odejdę, Orędownik do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (Jan 16:7,8). Dlatego też w chwili odejścia do Ojca, Chrystus wydał polecenie: „Nie oddalajcie się z Jerozolimy, ale oczekujcie obietnicy Ojca, o której usłyszeliście ode Mnie. Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz.Ap. 1:4,5).
Uczniowie posłusznie zgromadzili się w liczbie około 120 osób w sali na górze i czekali, aż Pan wypełni obietnicę zesłania Ducha Świętego. „A kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy...” (Dz.Ap. 2:1) wiemy, co się stało. Ducha Święty pojawił się nagle w tej sali i spoczął w postaci języków jakby z ognia na każdym ze zgromadzonych. Oni zaś zaczęli wysławiać Boga mówiąc nieznanymi im językami, jak Duch pozwalał im mówić. Jak można się domyślać, było to dość głośne wydarzenie, na które mnóstwo ludzi przybyłych na święto do Jerozolimy, zwróciło uwagę. Opinie były różne, jak i dzisiaj można również się spotkać z różnymi zdaniami, gdy Duch Święty przejawia Swą obecność.
Jedyne słuszne wyjaśnienie odnośnie do działania Boga wśród ludzi znajdziemy na stronicach Biblii. Podobnie było i w tamtym czasie, dlatego Piotr odwołał się do proroctwa dotyczącego nastania Dnia Pana. Prorok Joel wskazywał na obecność Pana, mówiąc: „Poznacie, że Ja jestem pośrodku Izraela, Ja, PAN, wasz Bóg, i nie ma innego. Mój lud już nigdy nie dozna hańby!” (Jo. 2:27). Słowa te stały się prawdziwe wraz z wypełnieniem innej zapowiedzi proroka Izajasza - „Dlatego sam Pan da wam znak: Oto panna pocznie i urodzi syna, i nada mu imię Immanuel” (Iza. 7:14). A Immanuel znaczy wprost - Bóg jest z nami.
Kolejna zapowiedź proroka Joela dotyczyła już czasu po dokonaniu odkupienia, gdy Duch Święty przystąpił do działania w ramach realizacji Królestwa Bożego pośród ludzi. Bóg zapowiedział przez proroka: „Potem wyleję Mojego Ducha na wszelkie ciało. Wasi synowie i wasze córki będą prorokować, wasi starcy będą mieli sny, a wasi młodzieńcy widzenia. Nawet na sługi i służebnice wyleję w tych dniach Mojego Ducha” (Jo. 2:28,29). (Jeśli chodzi o numerację rozdziałów i wersetów, w niektórych przekładach spotkamy tu początek rozdziału 3.)
Teraz chcę zająć się jedynie zwrotem „starcy będą mieli sny”, gdyż szczególnie nasz polskojęzyczny przekład nie oddaje w pełni znaczenia, jakie znajduje się w oryginale. Chodzi głównie o słowo „sny”. Jak wiemy, w języku angielskim używa się słowa „dream”, które znaczy nie tylko „śnić” lecz również „marzyć”. Czytając Biblię w języku angielskim, zastanawiałem się nad tym, czy prorokowi chodziło bardziej o sen staruszków czy też o ich marzenia - „...your old men shall dream dreams, and your young men shall see visions.”
Aby rozwiązać ten dylemat, postanowiłem przyjrzeć się bliżej tekstowi oryginalnemu, czyli jakich słów używał prorok Joel. Hebrajski zwrot חלמות יחלמון [ichimun chalam] wywodzi się z jednego słowa - חלום [halom], które najczęściej jest tłumaczone jako „sen”, lecz znaczy również „stawać się silnym” lub „uzdrawiać”. Może stąd pochodzi znane powiedzenie o „zdrowym śnie”, czyli o nabywaniu zdrowia podczas odpoczynku w śnie.
Stary Testament opisuje nam wiele sytuacji, w których Bóg przemawiał do ludzi podczas snu. Chyba najbardziej znany był Józef, syn Jakuba, który zadziwiał rodzinę swoimi snami. Później spotykamy się ze snami królów, które tłumaczył Daniel. Jak wiemy, wszystkie te sny były obrazami wydarzeń, jakie później miały miejsce w historii. W czasie buntu Miriam i Aarona wobec przywództwa Mojżesza Bóg wyjaśnił, że „jeśli jest wśród was prorok PANA, dam mu się poznać przez widzenia i w snach będę mówił do niego” (Licz. 12:6). Takie były wówczas sposoby przemawiania Pana. W Starym Testamencie spotykamy się 65 razy ze słowem „sen”, w większości dla określenia przekazania informacji od Boga. Diabeł również wykorzystuje tę formę docierania do ludzkiej świadomości, dlatego prorok Zachariasz ostrzega: „Terafim [bożki] mówiły kłamstwa, a wróżbici fałsz głosili w widzeniach, przepowiadali sny kłamliwie i daremnie pocieszali. Dlatego włóczą się jak trzoda, błąkają się, bo nie ma pasterza” (Zach. 10:2).
Proroctwo Joela pokazuje różne formy przekazu informacji od Boga do człowieka, jakie zostają przypisane Duchowi Świętemu, który jest gwarantem prawdziwości. Jest to kompletny obraz form, w jakie Bóg wyposaża Kościół, dla budowani się Ciała Chrystusa. W pierwszym okresie Kościoła, zanim powstał kanon natchnionych Pism, przekazem Bożych prawd zajmowali się prorocy, na wzór tych, którzy otrzymywali Słowo Boga skierowane do człowieka. W zwrocie „wasi młodzieńcy będą mieli widzenia, a starcy sny” (Dz.Ap. 2:18), Bóg zapewnia, że w Kościele jest miejsce zarówno dla młodych wizjonerów, o których pisał apostoł Jan: „bo jesteście mocni i Słowo Boga pozostaje w was, i pokonaliście Złego”, jak i starszych doświadczonych wiekiem ojców, „bo poznaliście Tego, który jest od początku” (1 Jan 2:14).
Polski przekład mówiący o starcach, którzy śpią i śnią swoje sny, nie oddaje w pełni myśli proroka Joela. W czasie, gdy powstawało to proroctwo, Bóg często odwoływał się do doświadczenia Swoich wiernych sług. Często widzimy Bożych mężów, którzy w czasie odstępstwa narodu od Bożego Słowa, snuli marzenia powrotu do czasu, gdy Bóg działał w pełnej sile wśród Swego ludu. Mojżesz, Jozue, prorocy, czy już w czasie Kościoła, apostołowie Jan i Piotr znali dobrze, „to, co było od początku, co usłyszeliśmy, co widzieliśmy na własne oczy, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, a co dotyczy Słowa życia – bo Życie zostało objawione i widzieliśmy Je, i świadczymy o Nim, i głosimy wam Życie wieczne, które było zwrócone ku Ojcu, a nam zostało objawione – to, co widzieliśmy i usłyszeliśmy, głosimy również wam, abyście i wy trwali we wspólnocie z nami” (1 Jan 1:1-3). Takie świadectwo mogły wydać jedynie osoby, które przeżyły już z Bogiem wiele lat
Biblijny wzorzec, zdrowa nauka Słowa Bożego, znajdują swoje miejsce w Domu Bożym, „który jest Kościołem Boga żyjącego, kolumną i fundamentem prawdy” (1 Tym. 3:15). To właśnie osoby starsze, które „przez używanie mają wyćwiczone zmysły do rozróżniania dobra i zła” (Heb. 5:14) mogą wnieść zrodzone z inspiracji Ducha Świętego marzenia doświadczania Bożych obietnic, które poszły w zapomnienie w wielu społecznościach ludu Bożego.
Modlę się, by wraz ze wspominaniem dnia Pięćdziesiątnicy, gdy Duch Święty napełnił serca wierzących w pierwszym dniu Kościoła, również w naszym czasie pobudził wielu starców do podzielenia się marzeniami powrotu do „dni Eliasza”. W czasach Jozuego, jego towarzysz walki Kaleb, gdy miał osiemdziesiąt pięć lat, wyznał: „nadal jestem silny jak w dniu, kiedy posłał mnie Mojżesz. Dziś mam tę samą siłę, co i dawniej, aby do walki wyruszyć i wrócić” (Joz. 14:11). Wierzę, że i dziś Duch Święty pragnie wzbudzić święte marzenia w sercu niejednego starca, dla dobra całego Kościoła.
Henryk Hukisz