W jednym z pierwszych
rozważań na moim blogu pisałem o nadejściu prawdziwego Pasterza. Wiemy, że
chodzi o Pana Jezusa, który przyszedł do rozproszonych owiec, aby je zgromadzić
do Bożej owczarni. Tytułem wstępu do rozważania o prawdziwych Drzwiach,
jedynych jakie mamy, przypominam fragment tamtego wpisu:
„Idea pasterza jako wodza, czy
prowadzącego, dziś powiedzielibyśmy - lidera, była znana od początków historii
Izraela. Nic w tym dziwnego, gdyż Izrealici uważani byli za naród pasterski. Jakub, protoplasta narodu wybranego,
błogosławiąc synom Józefa powiedział: "Bóg, z którym ojcowie moi, Abraham i Izaak, trwali w
społeczności, Bóg, który prowadził mnie jak pasterz od początku życia aż po dzień dzisiejszy" (1 Moj 48:15).
Później, Mojżesz, gdy kończył
swoje przywództwo nad Izraelem, modlił się, aby "aby zbór Pana
nie był jak owce, które nie mają pasterza" (4 Moj 27:17).
Nniestety, w końcowym okresie
historii tego narodu, nie było pasterzy, którzy dbaliby o powierzone im owce.
Najlepiej ich postawę scharakteryzował prorok Izajasz słowami: "pasterze, którzy na niczym się nie znają. Wszyscy chodzą swoją
własną drogą, każdy myśli o własnej korzyści, wszyscy bez wyjątku. Chodźcie,
mówi każdy, ja przyniosę wino i upijemy się mocnym napojem, a jutro będzie tak
jak dziś – wystawnie i bardzo dostatnio" (Izaj. 56:11-12).
Dlatego z ogromną nadzieją
oczekiwano na prawdziwego pasterza, który zadbałby o każdego Izraelitę bez
różnicy, zgodnie ze słowami Psalmu 23-ciego. Słowa tego Psalmu wzbudzały w
sercach Izraelitów nadzieję, że pewnego dnia Bóg je wypełni, i wszyscy doznają
błogosławieństwa „niw zielonych i wód spokojnych”. Wierzę, że znane były też słowa proroka
Jeremiasza: "I ustanowię nad nimi pasterzy, którzy je paść będą, i nie będą się już bały ni
trwożyły, i żadna z nich nie zaginie - mówi Pan. Oto idą dni - mówi Pan - że
wzbudzę Dawidowi sprawiedliwą latorośl:
Będzie panował jako król i mądrze postępował; i będzie stosował prawo i
sprawiedliwość na ziemi" (Jer.
23:4,5). A prorok Ezechiel wskazał jeszcze dokładniej, że chodzi o
potomka z rodu Dawida - "Ustanowię nad nimi jednego pasterza, mojego sługę Dawida, i będzie je pasł; będzie je pasł i
będzie ich pasterzem"
(Ezech. 34:23).
Aby lepiej zrozumieć
przesłanie, z jakim przyszedł Jezus, Jego narodzenie miało miejsce w stajni,
Jego kołyską był żłób a pierwszymi świadkami, pasterze z pól betlejemskich. To
tak, jak gdyby Bóg chciał jak najszybciej powiedzieć: Oto wasz
Pasterz!"
Pan Jezus w swojej przypowieści o Dobrym Pasterzu, pokazał, że ten czas się wypełnił. Ewangelista Jan zapisał znane nam do dzisiaj słowa: „Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce” (Jan 10:11). Wiemy, że nikt inny, jak tylko Jezus może zbawić, gdyż On stał się za nas grzechem, który został pokonany mocą Jego krwi przelanej na krzyżu Golgoty. W Chrystusie mamy usprawiedliwienie, i to tak doskonałe, że w oczach Boga jesteśmy świętymi. Wszyscy, którzy uwierzyliśmy w Chrystusa, jako Zbawiciela i przez to On stał się Pasterzem naszych dusz.
Lecz w obrazie Pasterza i owiec znajdujemy jeszcze jeden bardzo ważny
element drogi zbawienia, którym są jedyne drzwi, przez które musimy przejść, aby znaleźć
się w Bożej Owczarni. Zgodnie ze słowami samego Pasterza „Ja jestem drzwiami dla owiec” (Jan
10:7), musimy z nich skorzystać, gdyż tylko ten, „kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i wyjdzie, i
pastwisko znajdzie” (w. 9).
Drzwi służą do wchodzenia. Są jedyną możliwością, z jakiej możemy
skorzystać, aby wejść legalnie do wnętrza budynku. Lecz bywa w życiu tak, że
lubimy nieraz korzystać ze skrótów, z innych możliwości, zamiast z normalnej
drogi. Dlatego możemy zobaczyć nieraz ludzi wchodzących do mieszkań przez okna,
a złodziej czyni otwór w ścianie, aby wejść nielegalnie. Pan Jezus powiedział
wprost: „Wszyscy, ilu przede mną
przyszło, to złodzieje i zbójcy, lecz owce nie słuchały ich” (Jan 10:8). Oczywiście, Pan Jezus miał
na uwadze pasterzy w Izraelu, którzy chodzili własnymi drogami, o których
prorok Ezechiel powiedział: „Mleko wy zjadacie, w wełnę wy się ubieracie,
tuczne zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie, słabej nie wzmacnialiście, chorej
nie leczyliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zbłąkanej nie sprowadzaliście
z powrotem, zagubionej nie szukaliście, a nawet silną rządziliście gwałtem i
surowo” (Ezech. 34:3,4). Nic dodać, nic ująć, i dziś można spotkać takich "pasterzy", którzy dbają jedynie o "własne brzuchy".
Apostoł Paweł, gdy poznał jedynego prawdziwego Pasterza, przeszedł przez
jedyne prawdziwe Drzwi do owczarni. Pisał w swoich listach do powszechnego
Kościoła, że nie ma innej drogi, gdyż jedynie Jezus „dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i
oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach” (Tyt. 2:14). W innym liście powiedział
jednoznacznie, że „jeden jest Bóg, jeden
też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który siebie
samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym
czasie” (1 Tym. 2:5,6).
Wszyscy inni, którzy czynią siebie, albo zostali uczynieni przez innych, aby stać się
pośrednikami na drodze zbawienia, to „złodzieje
i zbójcy” (Jan 10:8). Pan Jezus,
który zna doskonale ludzkie myśli i zamiary, osądził ich słowami: „złodziej przychodzi tylko po to, by kraść,
zarzynać i wytracać”. O sobie zaś powiedział: „Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały” (Jan 10:10).
Wybór właściwych drzwi należy do nas.
Henryk Hukisz