Podczas ostatniej kampanii wyborczej w środowisku polskich kobiet dominował temat prawa kobiet do wolnej aborcji. Często pojawiało się określenie „barbarzyńskie prawo kobiet”, które zwolennicy aborcji odnosili do obrońców życia ludzkiego, natomiast zwolennicy prawa do życia nienarodzonych, tym mianem nazywali swoich przeciwników. Obecnie, gdy mamy już za sobą demokratyczny wybór władzy i określony rodzaj polityki obywatelskiej, to słyszymy, szczególnie w środowisku liberalno - lewicowym, żądanie natychmiastowego ustanowienia prawa dopuszczającego aborcję dla każdej kobiety noszącej w sobie poczęte nowe życie. Dla mnie, i wierzę, że dla każdego, kto świadomie wyznaje wiarę w Boga i uznaje Jego reguły życia, barbarzyństwem jest domaganie się prawa do zabijania nienarodzonych dzieci.
Sądzę, że wiele osób zadaje sobie pytanie: „Co Biblia mówi na temat aborcji?” Prawdę mówiąc, w tej Księdze nie znajdziemy nawet słowa „aborcja”. Dlatego warto jest odpowiedzieć na pytanie czym jest aborcja w ogóle. „Aborcja to zamierzona procedura lub działanie mające na celu zakończenie ciąży przed jej naturalnym urodzeniem” - czytamy w encyklopedii prawa. Dalej możemy znaleźć informację na temat technik wykonywania aborcji i szerszy opis: „Decyzja o aborcji jest zazwyczaj związana z osobistymi, medycznymi, etycznymi lub społecznymi okolicznościami, które wpływają na zdolność kobiety do donoszenia ciąży i wychowania dziecka. Kwestia aborcji jest bardzo kontrowersyjna i budzi liczne dyskusje na poziomie społecznym, kulturowym i politycznym.
Wykonywanie aborcji w wielu krajach jest regulowane prawnie. Od całkowitego zakazu do liberalnych przepisów, które umożliwiają przeprowadzenie aborcji na żądanie kobiety w określonym okresie ciąży. W niektórych krajach aborcja jest dostępna tylko w określonych sytuacjach, takich jak zagrożenie życia lub zdrowia matki, ciąża w wyniku zgwałcenia, wady płodu czy ryzyko dla zdrowia matki” (net).
Ciekawe natomiast jest to, że w tych opisach ani razu nie spotykamy się z określeniem, że aborcja jest terminacją życia, czyli morderstwem. Podobnie jest również w żądaniach do prawa do aborcji - nie mówi się o tym, że chodzi tu o prawo do zabijania. Warto jest więc prześledzić, przynajmniej pobieżnie, historię aborcji od początku istnienia życia ludzi na ziemi.
Hebrajczycy, naród wybrany przez Boga, więc odmienny do pozostałych nacji, nie znali tego pojęcia. Jedyny tekst biblijny, dający przesłankę, iż chodzi o poronienie, znajdujemy w Księdze Wyjścia 21:22,23. Dotyczy on sytuacji, gdy „mężczyźni pobiją się i uderzą ciężarną kobietę tak, że poroni, ale nie poniesie innej szkody, mąż kobiety nałoży na sprawcę karę pieniężną, która zostanie wypłacona w obecności rozjemców. Jeśli jednak ona poniesie szkodę, wtedy oddasz życie za życie” (Wj 21:22,23). W oryginalnym tekście nie występuje tu słowo „poronienie”, lecz dokładnie - „dzieci wyjdą z niej”. Przekład ESV oddaje to lepiej - „so that her children come out”. Warto jest zwrócić uwagę, że słowo „dziecko” występuje tu w liczbie mnogiej, dlatego rabini tłumaczyli ten werset następująco: „Jeśli mężczyźni walczyli i napierali na kobietę brzemienną, która zbliżyła się do nich lub pomiędzy nich, by rozłączyć, aby jej dzieci przyszły na świat, a ani kobiecie, ani dziecku które się urodziło nie wyrządziła się krzywda, to zadający cios miał jedynie obowiązek zapłaty odszkodowania pieniężnego” (Keil & Delitsch). Uważano bowiem, że pełna odpowiedzialność za zabicie dziecka liczy się dopiero po jego narodzeniu, gdy już przyjmie postać ludzką Większość polskojęzycznych przekładów sugeruje zupełnie odmienne znaczenie. Uwspółcześniona Biblia Gdańska tłumaczy: „uderzą kobietę brzemienną, tak że wyjdzie z niej płód”, natomiast w najnowszym przekładzie EIB czytamy: „uderzą kobietę w ciąży, tak, że wywołają poród”. Podobnie jest z określeniem kobiety brzemiennej. Popularny werset „Oto panna pocznie i urodzi syna, i nada mu imię Immanuel” (Iz 7:14), w oryginale jest mowa o pannie brzemiennej. Poczęcie wprowadzono dla wzmocnienia argumentacji, iż życie rozpoczyna się dokładnie w momencie zapłodnienia, zastępczo określanego słowem „poczęcie”.
Nie podejmuję się w tym formacie rozważania by dokładnie i jednoznacznie stwierdzić od jakiego momentu istnieje życie. Tym zajmują się specjaliści z dziedzin medycznych a nie teologowie, którzy do dyspozycji mają jedynie Biblię. Natchnione przez Boga Słowo daje nam bezsprzeczną podstawę do stwierdzenia, że grzechem jest odebranie życia, czyli zabójstwo lub morderstwo - „Nie zabijaj” (Wj 20:13).
Aby lepiej zrozumieć współczesne spojrzenie na aborcję, musimy poznać jak ją postrzegano w starożytności. Spójrzmy wpierw na starożytną Grecję, na czas Sokratesa i Platona, który „wspomina o położnych, które nie tylko potrafią przyjąć poród, ale również znają stosowne środki, które pozwalają na przerwanie ciąży, jeśliby wczesny płód poronić wypadało” (z dialogu ''Teajtet''). Platon dopuszczał nie tylko dokonywanie aborcji płodów, ale również – wzorem Sparty – dzieciobójstwo. W swoim monumentalnym opus magnum „Państwo” zalecał je jako jeden ze środków kontroli przyrostu populacji idealnego państwa. W tamtym czasie aborcja stosowana była jak późniejsza „antykoncepcja”, ponieważ niechciane dzieci bezpośrednio po narodzeniu były roztrzaskiwane o skały i wyrzucane do morza. Myślę, że w tym czasie zrodziło się określenie „barbarzyńskie prawo”. Arystoteles twierdził, że zarodek męski otrzymuje duszę w czterdziestym dniu istnienia a żeński w osiemdziesiątym. Dlatego aborcję przeprowadzoną przed zakończeniem tego okresu traktowano jako... antykoncepcję. Dzięki silnym wpływom filozofii greckiej na kształtowanie pojęć w Izraelu, wielu rabinów przyjęło od Arystotelesa ten okres uznania zaistnienia życia, 40 i 80 dni od poczęcia.
Tertulian na przełomie I i II wieku w dziele „O duszy” rozstrzygnął toczący się w tamtym czasie spór wywodzący się z myśli greckiej twierdząc, że życie każdej istoty należy liczyć od momentu jej poczęcia. Dlatego aborcję w każdym momencie ciąży nazwano już wówczas dzieciobójstwem, a Jan Chryzostom (ok. 350 - 407 r.) uważał, że jest ono czymś gorszym niż uśmiercanie dzieci już narodzonych. Należy jednak uwzględnić fakt, iż w tamtym czasie powstawały zalążki wielu doktryn i pojęć, na których później tworzono dogmaty nauczane w Kościele Rzymsko - Katolickim. Jednym z nich jest twierdzenie, że Maria, matka Pana Jezusa była poczęta bezgrzesznie, co dalej doprowadziło do nadania jej atrybutu świętości wyższej, niż posiada ją sam Bóg - nazywając ją Najświętszą Maryją.
Podejście do aborcji zmieniło się w IV wieku, gdy w Imperium Rzymskim chrześcijaństwo stało się religią państwową i zaczęło wywierać decydujący wpływ na władzę. To właśnie ta religia wyznaczyła dominujący pogląd na przerywanie ciąży w kulturze zachodniej, przynajmniej do XIX, jeśli nie XX wieku. W naszych już czasach, dzięki gwałtownemu rozwojowi nauk medycznych, jak embriologia, czy diagnostyka prenatalna, pojawiło się wiele nowych pojęć w zrozumieniu czym jest ciąża i życie płodowe. Dzięki wczesnym badaniom rozwoju płodu, w przypadku zagrożenia z tego powodu, pojawiły się nowe wyzwania. Na lekarzach spoczywa teraz obowiązek dokonania wyboru, czy uzasadnione jest dokonanie terminacji ciąży w przypadku jej patologii, aby uratować życie matki.
Dzięki technice obrazu cyfrowego możemy obecnie poznać daleko lepiej jak wygląda życie człowieka w okresie prenatalnym. Wiemy już, że „serduszko dziecka choć jeszcze nierozwinięte zaczyna bić około 21-22 dnia ciąży. Około 6 tygodnia maluch wygląda jak maleńka kijanka i mierzy 5-6 mm. długości. Od tego momentu rozpoczyna się okres najintensywniejszego wzrostu. Zaczyna się tworzyć szkielet, widoczna jest główka, tułów, zawiązki kończyn oraz ogonek, który z czasem zaniknie” (Net). Dlatego nie opieramy się już więcej na koncepcji rabinistycznych nauczycieli odnośnie do momentu powstania życia. Wiemy, że maleńki człowiek już w łonie matki żyje swoim własnym biciem małego serduszka. Chociaż nie jesteśmy w stanie dokładnie określić jego pierwszego uderzenia, to jego ostatnie kończy życie, co oficjalnie zostanie uznane jako „czas odejścia”.
Wracając do powszechnego żądania uznania prawa kobiet do aborcji, muszę wyrazić zdziwienie, że do tej kwestii nie dopuszcza się mężczyzn. Walczące feministki chcą nawet pozbawić mężczyzn prawa do wypowiadania się na ten temat. Tylko jakoś mało kto zauważa, że ciąża nie jest przypadkiem chorobowym, który dopada kobiety bez udziału mężczyzny. Dlatego uważam, że głośne domagania się prawa do aborcji należy potraktować z jak największym sprzeciwem, gdyż jest niczym innym, jak barbarzyńskim zwyczajem mordowania niewinnych żywych istot ludzkich.
Biblia, chociaż nie mówi wprost o aborcji, to jednak daje nam mnóstwo przykładów życia w łonie matki. Już w starożytności, Rebeka dowiedziała się, że w jej łonie dwa narody biorą swój początek w momencie „gdy dzieci przepychały się w jej łonie” (Rdz 25:22). Natomiast Elżbieta gdy, „usłyszała pozdrowienie Marii, poruszyło się w niej dziecko, a Duch Święty napełnił Elżbietę” (Łk 1:41). Psalmista Dawid wielbi Stwórcę słowami: „Ty bowiem ukształtowałeś moje wnętrze, utkałeś mnie w łonie matki. Wysławiam Cię za to, że mnie cudownie stworzyłeś. Twoje dzieła są godne podziwu – moja dusza wie o tym bardzo dobrze” (Ps 139:13,14).
Powtórzę z autorem portalu „Biblia mówi” słowa na poruszony tutaj temat, z którymi zgadzam się całkowicie: „Aborcja, czyli zamierzone i przedwczesne wywołanie poronienia jest według Biblii grzechem; jest też wyrazem braku szacunku dla Dawcy życia. Decyzja o nie usuwaniu ciąży nie powinna być podejmowana z powodu strachu przed karą, choć trzeba mieć świadomość, że „zapłatą za grzech jest śmierć...”. (Rz 6,23), ale powinna wynikać z szacunku dla życia, a przede wszystkim dla Dawcy życia, ponieważ On ceni wartość każdego człowieka”.
Henryk Hukisz