Od kiedy istnieje Kościół na ziemi, czyli od dwóch tysięcy lat mamy wyjątkowego Orędownika, który jest z nami każdego dnia. Chodzi oczywiście o Ducha Świętego, który został obiecany przez Chrystusa, zanim odszedł do Ojca po spełnieniu celu, w jakim przyszedł. Często jednak zastanawiam się, czy dobrze Go znamy, gdyż tak naprawdę bez Niego nie jesteśmy w stanie przeżyć ani jednego dnia. Musimy pamiętać, iż codziennie jesteśmy wystawieni na diabelskie ataki w tym świecie, dlatego powinniśmy zawsze szukać pomocy, jaką może nam zapewnić tylko Bóg w Osobie Ducha Świętego.
Pierwsza myśl, jaka pojawia się, gdy myślę o Duchu Świętym, to czy znam Go jako Osobę, czy traktuję Go jedynie jako moc, jakąś tajemną siłę kierującą moim życiem. Problem polega na tym, że generalnie za mało wiemy o Duchu Świętym choćby ze względu na Jego naturę - jest przecież Duchem, a my żyjemy w świecie fizycznym. Uważam, że z powodu różnych życiowych doświadczeń często wpadamy w stany przygnębienia i depresje. Szukamy później pomocy w różnych grupach wsparcia. Zauważam, że coraz częściej w naszych zborach powstają poradnictwa, które powierza się zawodowym psychologom i psychoterapeutom. Osoby będące w stresie poddawane są różnym technikom wspierania i podnoszenia na drodze terapii często zaczerpniętych z religii lub filozofii wschodu. Brakuje bowiem znajomości działania, jakie zapewnia osobom wierzącym Osoba Ducha Świętego, najlepszego Orędownika i Pocieszyciela, jaki jest obecny w Kościele.
Wszystko, co możemy wiedzieć na temat Osoby Ducha Świętego, możemy znaleźć w Biblii. Ta księga zawiera wystarczającą ilość informacji, abyśmy mogli poznać charakter i dzieło Ducha Świętego, by uświadomić sobie, jak wspaniałego Orędownika mamy ze sobą na co dzień. Niestety, najczęściej spotykamy się z pojęciem, że najważniejszą Osobą jest Bóg Ojciec, no i Jezus Chrystus, nasz zbawiciel. Brak nauczania o Duchu Świętym powoduje, że większość wierzących ma mgliste pojęcie o trzeciej Osobie Trój-jedynego Boga.
Pan Jezus w momencie, gdy przygotowywał uczniów na swoje odejście, powiedział im: „Ja poproszę Ojca i da wam innego Orędownika, aby był z wami na wieki, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi i nie zna. Wy Go znacie, bo przebywa z wami i w was będzie” (Jn 14:16). Później, już po zmartwychwstaniu, przypomniał im, aby pozostali w Jerozolimie, „dopóki nie przyjmiecie mocy z wysokości” (Łk. 24:49). Chrystus zwracał uwagę swoim uczniom na konieczność posiadania tego Orędownika później, gdy już odejdzie. Duch Święty otrzymał bardzo ważne zadanie do wykonania, jak powiedział Chrystus, że On „doprowadzi was do całej prawdy. Nie będzie bowiem mówił od siebie, ale będzie mówił, co usłyszy, i objawi wam to, co ma nastąpić. On Mnie uwielbi, bo z Mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest Moje. Dlatego powiedziałem, że z Mojego weźmie i wam objawi” (Jn 16:13-15).
Jak więc widzimy, nie jest to jakaś opcja dla pogłębienia naszej relacji z Bogiem, lecz jedyna możliwość normalnego funkcjonowania dziecka Bożego w tym świecie. Dlatego nasza relacja z Duchem Świętym musi być solidnie zbudowana na pełnej znajomości Osoby, jaką jest nasz Orędownik, nazwany również Pocieszycielem.
Co wiemy o Duchu Świętym? Na to pytanie wielu wierzących w Jezusa Chrystusa odpowiada mgliście, jak gdyby nigdy Go nie spotkali. A przecież sam Pan Jezus powiedział, że „Orędownik zaś, Duch Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu, On nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (Jn 14:26). Skoro zapowiedziany i przyobiecany Orędownik ma nas nauczać i przypominać „wszystko”, to z pewnością każdy człowiek wierzący nie powinien nigdy rozstawać się z tym Nauczycielem. Problem leży w tym, że większość wierzących niewiele wie o Duchu Świętym, myśląc po cichu, że jest to jakaś siła, natchnienie, czy też dobra inspiracja płynąca z Biblii.
Skoro zapowiadany Orędownik ma zastąpić nam Osobę Jezusa Chrystusa, to też musi być Osobą. Pan Jezus, mówiąc o Duchu Świętym, mówił o Osobie, która wprowadza w prawdę, naucza, przypomina, uwielbia, pociesza. Apostoł Paweł w swoim nauczaniu o Duchu Świętym miał również na uwadze Osobę, a nie jakąś siłę. Gdy pisał do Koryntian o nowym życiu, jakie otrzymali dzięki zwiastowanej im ewangelii, wskazywał na źródło objawienia – „Nam natomiast Bóg objawił to przez Ducha, ponieważ Duch bada wszystko, także głębie Boga. Kto bowiem z ludzi zna to, co ludzkie, jeśli nie duch człowieka, który jest w nim? Podobnie i tego, co Boże nikt inny nie zna, jak tylko sam Duch Boży” (1 Kor. 2:10,11). Tu znów widzimy, że Duch Święty bada i ma pełne poznanie spraw Bożych. Później w żywym Kościele, gdzie objawiają się dary łaski Bożej zwane charyzmatami, sprawczą rolę odgrywa Osoba Ducha Świętego, o którym Paweł pisze: „Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu z osobna tak, jak chce” (1 Kor. 12:11).
Nasze codzienne chodzenie z Panem zawdzięczamy temu, że Duch Święty „wstawia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz. 8:26). W tym samym rozdziale apostoł Paweł wielokrotnie wskazuje nam na osobowe cechy Ducha Świętego, który „w was mieszka” (w. 9), że On nas prowadzi (w. 14), „świadczy naszemu duchowi” (w. 16) a przede wszystkim, daje nam „życie w Chrystusie Jezusie” (w, 2), gdyż „Ten, który Chrystusa wskrzesił z martwych, ożywi również wasze śmiertelne ciała przez swojego Ducha, który w was mieszka” (w. 11).
Tak jak uczniowie korzystali ze stałej duchowej opieki swego Nauczyciela, tak teraz Kościół musi słuchać tego, „co Duch mówi do Kościołów” (Ap. 2:7). Wiemy, że to polecenie zostało skierowane do każdego z siedmiu Kościołów, do których przemówił Chrystus. Pan Jezus będąc jeszcze z uczniami zapowiedział, że „kiedy przyjdzie Orędownik, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On da świadectwo o Mnie” (Jn 15:26). A wiemy, że to świadectwo, jakie przynosi Orędownik, wykonuje podstawowe zadanie Kościoła, gdyż „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie. O sprawiedliwości, bo odchodzę do Ojca i już Mnie nie zobaczycie. O sądzie, bo władca tego świata został osądzony” (Jn 16:8-11).
Duch Święty działał w Kościele od samego początku. On przekonywał ludzi do ewangelii, nakłaniał do pokuty, otwierał serca słuchaczy Dobrej Nowiny. On wyznaczał również tych, którzy mieli zwiastować ewangelię i troszczyć się o trzodę Bożą. Wierzący w Jezusa byli całkowicie zdani na mądrość Ducha Świętego - „Gdy pełnili służbę Panu i pościli, Duch Święty powiedział: Wyznaczcie już Mi Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem” (Dz. 13:2). Duch Święty był dla nich realną Osobą, która mówi, wyznacza, i zna Boże zamiary. Apostoł Paweł spotykając się ze starszymi zboru efeskiego, przypominał im, że to ich właśnie „Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście paśli Kościół Boga, który On nabył własną krwią” (Dz. 20:28). Ta świadomość objawiała się w uznaniu autorytetu, jaki ci słudzy ewangelii posiadali w sprawowaniu powierzonych im zadaniach.
Znajomość Osoby Ducha Świętego ma również olbrzymi wpływ na kształtowanie naszej relacji z Nim. Ponieważ jako Osoba, Duch posiada nie tylko wiedzę i wolę, lecz również uczucia. Dlatego w nauczaniu Kościoła znajduje się również pouczenie skierowane do osób wierzących, w których Orędownik mieszka, aby nie grzeszyli, powodując zasmucenie – „nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia” (Ef. 4:30). Duch Święty jest szczególnie wrażliwy na grzech i nieprawdę. Na początku działalności Kościoła została surowo potraktowana próba oszukania Ducha Świętego. Apostoł Piotr wskazując na przyczynę nagłej śmierci Ananiasza, powiedział wprost: „okłamałeś Ducha Świętego” (Dz. 5:3). Autor listu do Hebrajczyków wskazuje na dalsze konsekwencje pozostawania w grzechu ostrzegając osobę, która została uświęcona krwią Chrystusa, aby nie „znieważała Ducha łaski” (Hbr. 10:29). Jest to zgodne z przestrogą, jakiej udzielił Pan Jezus faryzeuszom, którzy Mu bluźnili, mówiąc im, że „bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie przebaczone” (Mat. 12:31).
Najwspanialszą cechą, jaką posiada Duch Święty, jest miłość. Ponieważ jest Bogiem, Jego miłość do nas jest podstawą naszej relacji z Nim. Apostoł Paweł zachęca wierzących w Rzymie: „przez miłość Ducha, abyście wraz ze mną modlili się wytrwale za mnie do Boga” (Rz. 15:30). Wiadomo również, że pierwszym przejawem owocu Ducha jest właśnie miłość.
A miłość, rozlana w sercach ludzi, którzy mają Pocieszyciela, sprawia, że spełnia się wspaniałe błogosławieństwo: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i wspólnota Ducha Świętego niech będą z wami wszystkimi” (2 Kor. 13:13). Tę społeczność można mieć z Osobą, a nie z jakimś misternym wpływem, jak wielu traktuje Ducha Świętego, naszego wiernego Orędownika.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.