Widzowie ulubionych filmów, oczekując na nowe emisje, z upodobaniem oglądają zapowiedzi w formie trailerów. Ten króciutki klip filmowy podnosi emocje, jakie w pełni wyzwolą się w ich sercach, gdy na ekranach pojawi się pełna wersja filmu.
A jak jest z naszą nadzieją na niebo, do którego wszyscy, jako wierzący w Jezusa Chrystusa wybieramy się po zakończeniu naszej ziemskiej wędrówki? Czy tak samo wpatrujemy się w „niebiański trailer”, jaki został zapisany na stronicach naszej Biblii? Jak często zaglądamy do Księgi Objawienia, w której Pan Jezus uchylił rąbka tajemnicy, jak tam będzie?
Niedawno w rozmowie z przyjacielem, gdy wspomniałem o zawale, podczas którego moje serce stanęło, zapytał mnie, czy widziałem tunel i jasność w obszarach niebiańskich. Takie oczekiwania mają ci, którzy zaczytują się w różnych opowieściach na temat tzw, „doświadczeń bliskich śmierci” (near death experience). Osobiście nie wierzę w tego rodzaju opowiadania, ponieważ mam zapisany pod natchnieniem Ducha Świętego obraz w Księdze Objawienia. Jan zapisał w niej to, co anioł Boży mu ukazał, „co musi się stać wkrótce” (Obj. 22:6). Do tych słów nie wolno niczego dodawać, gdyż kilka wersetów dalej czytamy, że „jeśli ktoś doda coś do nich, to Bóg doda mu plag opisanych w tej księdze” (w. 18). Dlatego wolę wczytywać się w ten natchniony opis, który jest dla mnie czymś w rodzaju trailera prawdziwego obrazu nieba.
Z opowiadań tych, którzy powołują się na doświadczenia związane ze śmiercią wynika, że w niebie czeka nas ogromna jasność i niewyobrażalne śpiewy aniołów, a ludzie, którzy tam się już znajdują, doznają cudownej radości i w podskokach tańczą na złotych ulicach niebiańskiego miasta. Natomiast biblijny obraz, jaki zobaczył Jan, ukazuje nam zgoła coś innego. Czytamy, że „cztery Istoty żyjące i dwudziestu czterech Starszych upadło przed Barankiem” i śpiewali: „Jesteś godny wziąć zwój i otworzyć jego pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i swoją krwią nabyłeś dla Boga ludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu” (Obj. 5:8-9). Uważam, że stałą treścią śpiewanych pieśni będzie dzieło Baranka Bożego, śmierć Chrystusa, dzięki której zostaliśmy wykupieni na Bożą, wieczną własność.
Następnie, Jan zobaczył i usłyszał, jakby w kolejnym fragmencie tego niebiańskiego klipu, „głos licznych aniołów wokół tronu i Istot żyjących i Starszych, a liczba ich wynosiła miriady miriad i tysiące tysięcy” (Obj. 5:11). Jest to liczba wszystkich zbawionych, których nie da się policzyć, gdyż obejmuje wszystkie wieki, od kiedy ziemia była, jest i będzie zaludniana.
Warto jest przypomnieć sobie w jakim celu Bóg stworzył człowieka, i wrócić do pierwszej księgi naszej Biblii. Czytamy tam, że „Bóg stworzył człowieka na swój obraz, stworzył go na obraz Boży” (1 Moj. 1:27). Tak więc, jesteśmy wszyscy nosicielami obrazu naszego Stwórcy, czymś w rodzaju małych luster, które odbijają sobą chwałę Boga. Wyobraźmy sobie całą ziemię pokrytą takimi zwierciadełkami, które lśnią Bożą jasnością. Wierzę, że właśnie taki cel przyświecał Bogu, Stwórcy wszystkiego, gdyż powiedział: „wszystkich nazwanych moim imieniem, stworzyłem dla swojej chwały” (Izaj. 43:7). Prorok Izajasz zapiał wspaniałe prawdy o Bogu i Jego stworzeniu - „Ja jestem Pan, to jest Moje imię. Mojej chwały nie oddam nikomu, ani posągom należnego Mi uwielbienia” (Izaj. 42:8).
Niestety, jak czytamy dalej, historia ludzkości wskazuje na bardzo smutny dalszy ciąg życia ludzi. Gdy pojawił się grzech, „wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga” (Rzym. 3:23). Z powodu grzesznej natury, ludzie „zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonogów i płazów. Zamienili prawdę Bożą w kłamstwo, oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki” (Rzym. 1:23, 25).
W zwrotnym punkcie naszej historii znalazł się Syn Boży, Jezus Chrystus, o którym Jan Chrzciciel powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Jan 1:29). Dzięki śmierci Baranka, dzięki Jego ofierze na krzyżu Golgoty, ci, którzy z powodu grzechu pozbawieni zostali Bożej chwały, „zostali usprawiedliwieni darmo, Jego łaską, przez odkupienie w Jezusie Chrystusie” (Rzym. 3:24).
W ten sposób zrealizowany został odwieczny Boży plan, jaki powstał przed założeniem świata, gdyż Bóg przeznaczył stworzonych na Swój obraz ludzi, aby „stali się Jego synami dla uwielbienia chwały Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Efez. 1:5,6). Apostoł Paweł ujął tę wspaniałą prawdę w ten sposób - „On nas wybawił i powołał świętym powołaniem, nie na podstawie naszych uczynków, ale zgodnie ze swoim postanowieniem i łaską, daną nam odwiecznie w Chrystusie Jezusie, ukazaną zaś teraz, przez objawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który zniszczył śmierć, a życie i nieśmiertelność rozświetlił przez Ewangelię” (1 Tym. 1:9,10).
Dlatego uważam, że naszym stałym zajęciem, gdy znajdziemy się już w domu naszego Ojca, będzie śpiewanie donośnym głosem: „Baranek zabity jest godny otrzymać moc i bogactwo, i mądrość i potęgę, i cześć i chwałę, i błogosławieństwo” (Obj. 5:12). Wówczas, „wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi i pod ziemią i na morzu” odpowie: „Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała i moc na wieki wieków” (w. 13). Po tym refrenie, „cztery Istoty żyjące powiedzą „Amen”, a Starsi upadną na kolana i oddadzą pokłon siedzącym na tronie” (Obj. 5:14).
Oj, będzie co robić przez całą wieczność.
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.