Tuesday, April 30, 2013

Trud rolnika

Niedawno podczas spaceru w pobliskim parku, odruchowo wziąłem do ręki mój smartfon, aby uchwycić kamerą ciekawy widoczek. Gdy po chwili aparat samoczynnie, zgodnie z ustawieniem, wyłączył się, nagle na jego czarnym ekranie oczom wyobraźni ukazał się krótki film – mój pierwszy aparat fotograficzny Druh, później był Kijev, Zenit E (już lustrzanka), zobaczyłem koreks do wywoływania filmów, kuwety, powiększalnik i gotowe czarno-białe zdjęcie zdejmowane z suszarki. Wielu młodych ludzi nie wie o co chodzi, gdyż zrobienie zdjęcia telefonem komórkowym jest czymś tak normalnym, jak wysłanie sms-a, zamiast zwykłego listu w kopercie.

W czasie pewnej towarzyskiej pogawędki pojawił się niezauważalnie temat - czego to już ludzie nie wymyślili. Zaczęło się od robota, który sam odkurza mieszkanie, aż doszliśmy do maszyn rolniczych, które bezobsługowo pracują w polu, sterowane w systemie GPS przez niewidocznego satelitę. Rolnik w tym czasie ogląda mecz swojej ulubionej drużyny, na wielkim ekranie w technologii HD. Czyżby pojęcie „trud rolnika” odeszło już do lamusa, wraz z kosą i cepem?
Ostatnio rozczytuję się w listach pasterskich apostoła Pawła, a ze szczególnym upodobaniem czytam 2 List do Tymoteusza. Pisałem już kilka razy na tym blogu, dzieląc sie wieloma myślami zaczerpniętymi z tego listu.
Apostoł Paweł zachęca młodego Tymoteusza do służby na wzór, jaki sam brał ze swego Mistrza. Pisze do niego, aby nie wstydził się zachowywać bezkompromisowej postawy wobec trudów życia. Paweł ukazuje życie chrześcijanina na przykładzie, żołnierza, sportowca i rolnika. Każda z tych sylwetek charakteryzuje się jakąś istotną cechą, jaka jest niezbędna w życiu dziecka Bożego. Prawdziwy chrześcijanin, podobnie jak żołnierz „nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia” (2 Tym. 2:4), aby podobać sie Bogu, który powołuje do zycia w pobożności. Podobnie, jak sportowiec, każde dziecko Boże narzuca sobie w życiu wiele ograniczeń, „walczy prawidłowo” (w. 5), aby dobiec zwycięsko do mety w niebie. Nasze życie jest porównane również do pracy rolnika, który „pracujący w znoju” (w. 6 [B.T.]), zdobywa prawo do nagrody, jaką jest efekt jego trudu.
Praca rolnika była zawsze postrzegana jako trud, mozół, harówka. Taką ją pamiętam z dzieciństwa, gdy mój tata, zaprzęgał konia do pługa i orał pole. Kiedy księżyc w swojej pełni oświecał skiby, wracał do domu późno w nocy. Rano, zanim wstaliśmy, on już był znów w polu, albo pracował nad czymś inny. Dzisiaj może już nie ma takich skojarzeń, lecz nawet symbolicznie uważą się pracę rolnika za ciężką. Trud rolnika połączony jest z cierpliwością, gdyż nie ma możliwości przyśpieszenia  procesu uzyskania owocu. Apostoł Jakub pisząc o cierpliwości chrześcijanina, powołuje sie również na przykład rolnika, który „cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz” (Jak. 5:7).
Pan Jezus dość często odwoływał się do pracy rolnika, wskazując na zależność od reguł ustanowionych przez Stwórcę. W Bożym Królestwie jest tak, jak w pracy rolnika - „czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie” (Mar. 4:27,28).  Rolnik wie, że jego praca powiązana jest z warunkami, jakie Bóg ustanowił od samego początku. Już Adam w raju, usłyszał wyjaśnienie reguł panujących w tej dziedzinie życia – „W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb” (1 Moj. 3:17-19). Dlatego też, pomimo stosowania pestycydów i mechanizacji, niewielu chce pracować na roli, gdyż ludzie wolą wybierać łatwiejsze życie.
W życiu chrześcijańskim nie ma jednak „drogi na skróty”. Technologia „instant” w życiu chrześcijanina nie prowadzi do uzyskania pożądanych efektów. Nie można zastąpić modlitwy odmówieniem kilku wyuczonych na pamięć frazesów. Nie uzyskamy wiary, którą rodzi Słowo Boże, jeśli czytać będziemy jedynie kilka wersetów dziennie, lub nawet dobre rozważania na temt Biblii. Nie uwolnimy sie od „żądzy cielesnej”, jeśli nie będziemy postępować codziennie „według Ducha” (Gal. 5:16).
Myślę, że nie pomylę się porównując nasze codzienne życie, nasze chodzenie z Panem, do pracy rolnika. Jak on, zdecydowanie przykładamy „rękę do pługa” i idziemy prosto śladami naszego Pana, gdyż ten, kto „ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego” (Łuk. 9:62). Kilka wierszy dalej, które wprawdzie znajdujemy już w następnym rozdziale, lecz zawiera tę samą myśl Pana Jezusa, który rozsyłając kilkudziesięciu uczniów, powiedział: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje” (Łuk. 10:2).
Pan nadal potrzebuje robotników na Swojej roli. Lecz zanim nadejdzie pora żniwowania, musi być wykonane wiele pracy polegającej na sianiu i podlewaniu. W prawdzie Bóg „daje wzrost” (1 Kor. 3:7), lecz do nas należy ciężka praca, jaką jest składanie świadectwa w tym świecie. Musimy nieustannie pamiętać, że jesteśmy powołani do świętości, a to nie jest łatwe, gdyż „wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (2 Tym., 3:12).
Zakończę wezwaniem apostoła Pawła skierowanym, sądzę, że nie tylko do Tymoteusza – „Dołóż starania, byś sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy” (2 Tym. 2:15) [B.T.]). To uznanie można otrzymać w wyniku włożonego trudu, na wzór rolnika.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.