Nie byłoby żadnego problemu, gdyby już na początku człowiek nie wymówił Bogu posłuszeństwa i Adam z Ewą musieli opuścić Eden w czasie, gdy Pan przechadzał się „po ogrodzie w dziennym powiewie” (Rdz 3:8). Grzech spowodował to, że bezpośrednia i bliska relacja człowieka ze Stwórcą została zerwana, zniszczona i niemożliwa do odbudowania.
Bóg jednak nie rezygnował z planu powrotu do tej relacji, gdyż bardzo pragnął przywrócić społeczność ze Swoim stworzeniem. W historii Izraela widzimy wiele prób nawiązywania tej relacji. Piękny obraz widzimy w sytuacji, gdy Izrael wyprowadzony z niewoli egipskiej, stanął na progu Ziemi Obiecanej. Wówczas Pan nakazał bezwzględnie zniszczyć wszelkie przejawy i pamiątki pogańskich religii i w tak oczyszczonym miejscu nakazał: „Będziecie szukać miejsca, które wybierze PAN, wasz Bóg, spomiędzy wszystkich waszych plemion, aby tam trwale przebywało i zamieszkało Jego Imię. Tam będziesz przychodził” (Pwt 12:5). Boża instrukcja była bardzo przejrzysta, gdyż wskazane przez Boga miejsce miało uświadamiać Izraelitom, że tam będą spotykać się ze świętym Bogiem. Mojżesz, przywódca tego narodu usłyszał podobne wezwanie, gdy Bóg go powołał: „Zdejm z nóg sandały swoje, bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wyj 3:5).
Później to miejsce, na którym Bóg spotykał się z człowiekiem, przybierało szczególny charakter. Wpierw był to namiot zgromadzenia z arką przymierza, później świątynia, jaką zbudował Salomon, w której Izraelici doświadczali pojednania z Bogiem, składając mnóstwo różnych ofiar. Był to jedynie obraz, cień tego, co miało stać się dopiero z udziałem Bożego Syna, Jezusa Chrystusa.
Prorocy i królowie Starego Testamentu przepowiadali realizację Bożego planu pojednania z człowiekiem w ofierze Chrystusa na Golgocie. Psalmista namalował piękny obraz: „To Ja namaściłem sobie Króla, na Syjonie, Mojej świętej górze. Ogłaszam więc postanowienie PANA! Powiedział do Mnie: Ty jesteś Moim Synem, dziś Ciebie zrodziłem. Zażądaj tylko, a dam Ci w dziedzictwo narody i w posiadanie krańce ziemi” (Ps 2:6-8).
Góra Syjon pojawia się wielokrotnie w proroctwach Starego Testamentu. Zarówno Izajasz, jak i Jeremiasz i Zachariasz przywołują nadejście czasu, gdy na Syjonie Pan zgromadzi znów Swój lud. Izajasz napisał: „Wejdź na wysoką górę zwiastunie dobrej nowiny Syjonie! Podnieś z mocą swój głos zwiastunko dobrej nowiny, Jerozolimo! Podnieś się, nie lękaj! Powiedz miastom Judy: Oto wasz Bóg! Oto Pan BÓG przychodzi z mocą, silnym ramieniem sprawuje władzę. Oto Jego nagroda jest razem z Nim, przed Nim Jego zapłata. On pasie swe stado jak pasterz, zbiera je swoim ramieniem, jagnięta nosi na piersi, owce karmiące prowadzi ostrożnie” (Iz 40:9-11).
Góra Syjon dla Izraela jest nadzieją odkupienia i spełnienia wszystkich obietnic, jakimi Bóg obdarował Swój wybrany naród. Jeremiasz zapowiedział nastanie wielkiej radości - „Przyjdą i będą radośnie wykrzykiwać na wysokim Syjonie, rozpromienią się z powodu dobroci PANA: zboża, moszczu, oliwy, owiec i bydła. Ich życie będzie jak nawodniony ogród, nigdy już więcej nie podupadnie. Wtedy dziewica będzie radośnie tańczyć razem z młodzieńcami i starcami. Ich żałobę zamienię w radość, pocieszę ich i rozweselę po smutku” (Jr 31:12,13).
Izrael do dziś czeka na Mesjasza. Prorocy zapowiadają nastanie szczególnego czasu, gdy wypełnią się wszystkie elementy Bożego planu. Apostoł Paweł znał te wszystkie zapowiedzi i oczekiwał na ich spełnienie. Wydawało się, że Żydzi odrzucili możliwość indywidualnego pojednania z Bogiem przez ofiarę Chrystusa. Wówczas Paweł zadał retoryczne pytanie: „Czy Bóg odrzucił swój lud?”, na które natychmiast odpowiedział: „To niemożliwe! I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z plemienia Beniamina. Bóg nie odrzucił swojego ludu, który wcześniej poznał” (Rz 11:1,2).
Powróćmy jednak do Syjonu. W oczekiwaniu całego Izraela to określenie jest fundamentem nadziei na pełne zbawienie, jakie obiecał im Bóg. Wiemy też, że żaden naród na świecie nie spotkał się z takim ogromem nienawiści i chęci totalnej zagłady. W czasach starożytnych takie pragnienie planował zrealizować Haman, lecz Bóg uratował Swój naród przez Esterę. W czasach Imperium Rzymskiego cesarz Tytus postanowił wyeliminować Izraela z historii. Naród jednak rozproszył sie na prawie dwa tysiąclecia i przetrwał na obliczu całej Ziemi. W naszych już czasach, w 1948 roku spełniły się proroctwa odnośnie do powrotu Izraela do ziemi obiecanej Abrahamowi. Żyjemy w bardzo ciekawym czasie, gdyż na naszych oczach wypełniają się kolejne zapowiedzi.
Czas jest naprawdę bardzo krótki, aż spełni się wszystko i nastanie wieczne Królestwo Boże, już na Nowej Ziemi. Diabeł i jego demoniczne zastępy są świadomi tego, jaki koniec ich czeka w nieugaszonym ogniu piekielnym. Nic więc dziwnego, że diabeł stosuje różne środki oddalenia czekającego go losu. Jednym z nich jest antysemityzm.
W najnowszej historii dokonały się takie okropności jak Holokaust i ciągle narastająca wrogość wobec Izraela. Dziś państwo Izrael jest atakowane przez Hamas, Hezbollah, Huti oraz głównie Iran. Natomiast na całym świecie nadal szerzy się antysemityzm. Pod pozorem obrony ludności cywilnej, przywódcy różnych krajów zajmują wrogie stanowiska wobec Izraela. Ostatnio dołączyły kraje europejskie, grożąc Izraelowi: „Wspólne oświadczenie Francji, Wielkiej Brytanii i Kanady: Podejmiemy „konkretne” działania przeciwko Izraelowi, jeśli wojna w Gazie nie zostanie zatrzymana, a tempo pomocy humanitarnej nie zostanie zwiększone” (Telegram).
Premier Netanjahu odpowiada na groźby przywódców Wielkiej Brytanii, Francji i Kanady: „Żądając, aby Izrael zakończył egzystencjalną wojnę obronną, zanim terroryści z Hamasu zostaną wyeliminowani na naszych granicach, i żądając utworzenia państwa palestyńskiego – przywódcy w Londynie, Ottawie i Paryżu wyznaczają ogromną nagrodę za atak na Izrael z 7 października i zapraszają do dalszych okrucieństw. Wojna rozpoczęła się 7 października, kiedy palestyńscy terroryści naruszyli nasze granice, zamordowali 1200 niewinnych osób i porwali ponad 250 kolejnych do piwnic Gazy. Izrael akceptuje wizję prezydenta Trumpa i wzywa wszystkich europejskich przywódców, aby to zrobili. Wojna może zakończyć się jutro – jeśli wszyscy zakładnicy zostaną zwróceni, Hamas złoży broń, jego morderczy przywódcy zostaną wygnani, a Strefa Gazy zdemobilizowana. Żaden kraj nie może oczekiwać mniej – a na pewno nie Izrael. To wojna między cywilizacją a barbarzyństwem. Izrael będzie nadal bronił się sprawiedliwymi środkami – aż do osiągnięcia całkowitego zwycięstwa” (Telegram).
Obserwując przebieg ostatniej kampanii wyborczej w Polsce, nabieram coraz większych obaw odnośnie do narastania antysemityzmu w naszym kraju. Przeraża mnie postawa młodego pokolenia, które pozwoliło sobie na wypłukanie umysłów przez antysemickich działaczy i w tak ogromnej liczbie poparli antysemickich kandydatów na urząd prezydenta naszego kraju. Najbardziej jednak przeraża mnie to, że pośród zwolenników „wypędzenia Żydów z Polski”, są osoby wierzące ewangelicznie. Czyżby znajomość Biblii była na tak niskim poziomie? Czyżby ochrona Ducha Świętego przed nienawiścią do Izraela w ich sercach nie działa? Gdzie jest nauczanie w zborach Bożej prawdy o Izraelu?
Niezależnie od osobistych przekonań i upodobań wobec Izraela, nadal obowiązuje Boża obietnica i zarazem przestroga, jaką złożył Abrahamowi: „Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławią, a tych, którzy ciebie przeklinają, będę przeklinał. W tobie będą błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (Rdz 12:3).
Liczę na to, że szef naszego rządu jakoś dowie się o tej obietnicy i zrozumie, że powodzenie naszego narodu leży właśnie w odniesieniu się do Izraela, a niekoniecznie do tzw. wartości europejskich.
W internecie pojawiło się oświadczenie odnośnie do stanowiska przywódców Francji, Wielkiej Brytanii i Kanady: „Wzywam wszystkich Żydów z tych trzech krajów, aby opuścili je tak szybko, jak to możliwe, i przenieśli się do Izraela. Wasze rządy wspierają terroryzm i nienawidzą Żydów, a sytuacja się nie poprawi. Mieszkacie w Niemczech z 1933 roku”.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.