Saturday, June 4, 2022

Pięćdziesiątnica - Szawuot

 

Dziś wieczorem Żydzi na całym świecie zaczynają obchodzić Szawuot (Święto Tygodni), które w niedzielę zamieni się w Pięćdziesiątnicę. Pięćdziesiątnica oznacza pięćdziesiąt, ponieważ mija dokładnie pięćdziesiąt dni po Święcie Pierwszych Plonów. Podczas tego świętowania tradycyjnie spędza się czas w rodzinach na śpiewie i spożywaniu wypieków z tegorocznych plonów. 

Święto to jest świętem zakończenia biblijnych siedmiotygodniowych zbiorów pszenicy w Ziemi Izraela. Dziękuje się również za Boży dar Tory i za Przymierze, jakie Bóg zawarł z Izraelem na górze Synaj. Dla nas najważniejsze jest to, że w tym dniu około 2000 lat temu, Duch Święty przyobiecany przez Boga Ojca zstąpił na zgromadzonych w Jerozolimie naśladowców Pana Jezusa. W ten sposób narodził się Kościół (Εκκλησία).

Moment ten został opisany przez pierwszego kronikarza kościoła chrześcijańskiego Łukasza - Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle powstał z nieba szum, jakby wiejącego silnego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzielały i na każdym z nich spoczął jeden. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz. 2:1-4).

Przyzwyczajeni jesteśmy do obchodzenia świąt dla upamiętnienia różnych wydarzeń biblijnych. Świętujemy narodziny Chrystusa, śmierć naszego Pana i Jego zmartwychwstanie. Natomiast to wydarzenie, jakie miało miejsce pięćdziesiąt dni po ukrzyżowaniu, nie spotyka się już z takim zapałem, jak podchodzimy do innych pamiątek. Uważam jednak, że święto Zesłania Ducha Świętego powinniśmy odchodzić ze szczególną radością. Dzięki obecności Ducha Świętego Kościół, czyli my wszyscy, którzy uwierzyliśmy i przyjęliśmy dar zbawienia, możemy żyć i wzrastać.

Musimy jednak pamiętać, że bez względu na emocje jakie nam towarzyszą podczas wspominania tych ważnych wydarzeń biblijnych, wszystkie te święta są tylko cieniem tego, co ma nadejść. Istotą jest Osoba Jezusa Chrystusa! Apostoł Paweł napisał Niech więc nikt was nie osądza z powodu jedzenia i picia, czy też świąt, nowiu lub szabatów. To wszystko jest cieniem rzeczy, które mają nastąpić, rzeczywistością zaś jest Chrystus” (Kol. 2:16,17).

Wierzę, że to właśnie Osoba Ducha Świętego w Kościele czuwa nad tym, abyśmy nie błądzili i nie odwrócili się od Chrystusa. O Nim mówił Pan Jezus, nazywając Go Orędownikiem, Duchem Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi i nie zna. Wy Go znacie, bo przebywa z wami i w was będzie” (Jn. 14:17). Nie wyobrażam sobie wprost życia bez tej inspirującej siły, jaka prowadzi nas śladami Pana Jezusa.

Pan Jezus poświęcił więcej uwagi tej wspaniałej zapowiedzi. Ponieważ, jak powiedział Chrystus, to właśnie Duch Święty „gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie. O sprawiedliwości, bo odchodzę do Ojca i już Mnie nie zobaczycie. O sądzie, bo władca tego świata został osądzony” (Jn. 16:8-11). Na tym polega zadanie, jakie Chrystus powierzył Kościołowi, aby przekonać o grzechu i jego śmiertelnych konsekwencjach.

Duch Święty nieustannie zwraca uwagę na fakt, że sprawiedliwy Bóg osądzi każdego człowieka w dniu, kiedy zostaniemy wezwani przed Jego święte oblicze. Autor innego listu przypomina, że „tak jak zostało postanowione w stosunku do ludzi, że raz umrą, a potem będzie sąd, tak też Chrystus raz ofiarowany, by wziąć na siebie grzechy wielu, po raz drugi już nie z powodu grzechu da się zobaczyć tym, którzy Go oczekując dla zbawienia” (Hbr. 9:27,28).

Bez obecności i działania Ducha Świętego Kościół przestaje być Ciałem Chrystusa. Stanie się jedynie wspólnotą ludzi o zbliżonych zainteresowaniach i określonym stylu życia. Apostoł Piotr, ten sam, który w dniu Zesłania Ducha Świętego wyjaśniał Boży cel, napisał później do wierzących: „Wy jednak jesteście potomstwem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem wykupionym, abyście opowiadali o cnotach Tego, który was wezwał z ciemności do swojej niezwykłej światłości” (1 Ptr. 2:9,10).

Musimy z całą pokorą wyznać, że bez obecności Bożego Orędownika, nic byśmy nie zdołali uczynić dla Bożego Królestwa. To zadanie przekracza nawet najwyższe ludzkie możliwości. Dlatego w naszym kalendarzu nie powinno zabraknąć świętowania tej istotnej pamiątki, jaką było Zesłania Ducha Świętego. Nie chodzi o to, aby udekorować nasze domy na tę okazję, lecz aby pozwolić Orędownikowi, aby dokonywał Bożych dzieł w nas i przez nas.

Tak działo się na początku historii Kościoła Jezusa Chrystusa. Łukasz, opisując wydarzenia, jakie charakteryzowały ten niezwykły organizm zbawionych dusz, zwrócił uwagę na to, że wówczas „Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i trwał w bojaźni Pana, i rozrastał dzięki zachęcie Ducha Świętego” (Dz. 9:31).

Niech tak nadal się dzieje pośród tych, którzy przyjęli moc Ducha Świętego i chodzą w Jego pomazaniu. W czasie, kiedy Żydzi na całym świecie obchodzą „Szawuot”, chrześcijanie powinni świętować pełnię owocu Ducha, demonstrując „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga. 5:22,23).

Henryk Hukisz