Saturday, April 13, 2013

Adresat prawdy


Odwiedzając zbory w Polsce, spotykam w nich nieraz młodych kaznodziejów, którzy wyrażają wdzięczność za przekazanie im kiedyś prawd i wskazówek na temat zwiastowania Słowa Bożego, jakie usłyszeli ode mnie na seminariach biblijnych. Wielu z nich do dzisiaj pełni służbę kaznodziejską, niektórzy są pastorami zborów. Przypominam sobie również kilka przypadków, gdy próbowałem kogoś zachęcić do służby kaznodziejskiej, lecz nic z tego nie wyszło, gdyż kandydaci nie okazali właściwego nastawienia ze swojej strony. Można powiedzieć, że nie byli godni zaufania, aby przejąć „pałeczkę” w sztafecie zwiastowania ewangelii. Powstaje więc pytanie, czy warto poświęcać swój czas, aby zachęcać kogoś do służby Bożej, jeśli ta osoba nie jest tym właściwie zainteresowana?

Komu warto przekazać prawdę? Gdy zastanawiam się nad tym pytaniem, kilka wersetów przychodzi mi na pamięć. Pierwszym, są słowa Pana Jezusa, gdy w najbardziej znanym kazaniu powiedział: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was” (Mat. 7:6). Inny werset, jaki wspominam, zawiera słowa wymagające głębszej refleksji. Jest to zalecenie apostoła Pawła skierowane do młodego adepta sztuki kaznodziejskiej Tymoteusza. Doświadczony w boju sługa Słowa Bożego pisze wprost: „co słyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, to przekaż ludziom godnym zaufania, którzy będą zdolni i innych nauczać” (2 Tym. 2:2). Kto więc jest naprawdę godnym zaufania, aby przekazać mu kontynuowanie tej, tak ważnej służby?

Pisałem już kiedyś na temat pierwszego wersetu we wpisie zatytułowanym „Granica ewangelizacji”. Obecnie chciałbym zająć się radą jaka zostawił nam Paweł odnośnie wyboru kolejnego ogniwa w sztafecie przekazywania Bożej nauki, gdyż o to chodziło apostołowi. Według tych słów, powinniśmy dokonać selekcji, aby nie przekazywać sztuki nauczania w Kościele osobom tego niegodnym. Myślę, że tak należy rozumieć intencję apostoła Pawła. Taka postawa kłóci się z wieloma powszechnie rozumianymi zasadmi traktowania ludzi w Kościele. Powszechnie uważa się, że nie wolno czynić różnicy pomiędzy ludźmi, i jest to właściwe, jeśli chodzi o przekazywanie ewangelii. Każdy, kto usłyszał Dobrą Nowinę i uwierzył w Jezusa Chrystusa, zobowiązany jest do przekazania prawdy ewangelicznej każdej osobie, bez względu na jej życie. Uwaga Pawła dotyczy przekazywania nauki w Kościele. Wiemy, że nie wszyscy są nauczycielami, gdyż Jezus, będąc Głową Kościoła „ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami” (Efez. 4:11).

Prawdę Bożą, która jest treścią nauczania w Kościele, należy przekazywać osobom, które spełniają wstępnie dwa warunki – są „godne zaufania” i posiadają „zdolność nauczania”. Gdy przyjrzymy się kwalifikacjom koniecznym do pełnienia służby starszego, lub używając terminologii nowotestamentowej, prezbitera, tych warunków jest więcej. Lecz w tym rozmyślaniu chcę zająć się jedynie wymogami, o których pisał Paweł do Tymoteusza.

Pisałem już wcześniej o kompetencjach nauczyciela w Kościele (Kompetentny nauczyciel poszukiwany), oraz o nieprawidłowościach, gdy osoby będące uczniami w Kościele, porywają się do nauczania innych (Uczeń nauczycielem). Gdy nie ma właściwego podejścia do kwestii nauczania, nie można spodziewać się rozwoju Kościoła. Gdy nie ma nauczycieli, powołanych przez Chrystusa, i właściwie wprowadzonych do służby, nie można oczekiwać owoców w postaci solidnego gruntu, na jakim może budować się społeczność wierzących.

Apostoł Paweł, jeden z najlepszych nauczycieli w pierwszym Kościele, zostawił nam trzy listy, tzw. „pasterskie”. Są to dwa listy do Tymoteusza i List do Tytusa. Możemy z nich znaleźć wiele cennych wskazówek odnośnie tego, kto może być nauczycielem Bożych Prawd.

Pierwsza uwaga, jaką apostoł Pawł przekazał Tymoteuszowi, dotyczy treści nauczania. Czytamy, że nauczyciele powinni zajmować się tym, co służy „dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary” (1 Tym. 1:4).  Tymoteusz został upoważniony do usunięcia tych nauczycieli, którzy „zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory” (w. 4). Paweł ostrzega również kolejne pokolenia, które znajdą się w „późniejszych czasach”, gdy pojawią się głosiciele „nauk szatańskich” (1 Tym. 4:1). Prawdziwy nauczyciel, to taki, który jest „wykarmionym na słowach wiary i dobrej nauki(1 Tym. 4:6), a nie na „pospolitych babskich baśniach”.

W Kościele Jezusa Chrystusa panuje Boży porządek, który dotyczy również wprowadzania do slużby. Od początku istnienia Kościoła, ta kwestia była traktowana z duchową odpowiedzialnością. Powołane osoby do służenia zborowi musiały już posiadać pewe cechy, o czym czytamy w księdze Dziejów Apostolskich – „Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą” (DzAp. 6:3). Po wyborze odpowiednich kandydatów, apostołowie prowadzący pierwszy zbór, włożyli na nich ręce i powierzyli Bogu ich służbę.  Dlatego później Paweł pisał „rąk na nikogo pochopnie nie wkładaj”, ponieważ można stać się „uczestnikiem cudzych grzechów” (1 Tym. 5:22). Apostoł Paweł, w instrukcjach jakich udzielił młodemu zborowi korynckiemu, oświadczył wyraźnie, że nie każdy jest nauczycielem, gdyż "Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, ..." (1 Kor. 12:29).

Przekazywanie Bożej Prawdy kolejnemu nauczycielowi jest obciążone możliwością zanieczyszczenie siebie cudzymi grzechami, jeśli wyznaczy się osobę niegodną i niezdolną do nauczania. Dlatego też, ci którzy wyznaczają lub powierzają zwiastowanie Słowa Bożego osobom nie powołanym do tego zadania przez Chrystusa, ponoszą odpowiedzialność przed Bogiem za takie decyzje.

Ważne więc jest zarówno to, od kogo przejmuje się służbę nauczania, jak i to, komu dalej ją się przekazuje. Najważniejszym czynnikiem w dokonaniu takiego wyboru jest modlitwa, w której kierowniczą rolę spełnia Duch Swięty. O tym będę chciał pisać innym razem. W dzisiejszym rozważaniu chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, że ważne jest również to, kto zwiastuje nam prawdę Bożego Słowa, jaki to, co jest treścią tego zwiastowania.

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.