Monday, February 27, 2012

Przemijający kształt tego świata

Niedawno po raz kolejny uświadomiłem sobie, jak krótkie jest nasze życie na tym świecie. Parę lat temu miałem podobną refleksję, lecz w zupełnie innych okolicznościach. Wówczas znajdowałem się w gabinecie lekarza, który po odczytaniu wyników badań medycznych, poinformował mnie, że znaleziono nowotwór i będę musiał poddać się długoterminowej terapii. Kilka dni później, będąc jeszcze pod wpływem tej szokującej wiadomości, usłyszałem informację o pogrzebie osoby w wieku 56 lat, u której kilka tygodni wcześniej wykryto raka. Pierwszą myślą, jaka zawładnęła moim umysłem, było pytanie: „Ile czasu mi zostało?”

Przypomniałem sobie wówczas sytuację, gdy słuchałem kazania na temat wieczności. Kaznodzieja, dla zilustrowania swej myśli, rozwinął długi sznur, prosząc słuchaczy, aby wyobrazili, że ten sznur przedstawia wieczność i nie ma końca. Natomiast ten koniec, który trzymał w ręce, o długości około 5 cm zabarwiony na ciemno, miał reprezentować okres naszego życia na ziemi. Szokująco zabrzmiało pytanie o to, dlaczego człowiek w czasie swego krótkiego życia wkłada tak wiele wysiłku w to, aby dostatnio spędzić swój czas na emeryturze, a nie myśli o pozostałym czasie reprezentowanym przez resztę długości sznura.

Ta ilustracja pokazała mi, że moje doczesne życie jest jedynie chwilką, mgnieniem oka w porównaniu z wiecznością, do której muszę się przygotować teraz. Uważam, że każdy z nas powinien zastanowić się nad tym co zrobić, aby w momencie odejścia do wieczności, móc z czystym sumieniem stanąć przed Stwórcą, gdyż „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd(Hebr. 9:27).

W Biblii znajduje się mnóstwo dobrych rad na temat przygotowania się do wieczności. Rzeczą najważniejszą jest, aby zgodnie ze słowami Pana Jezusa, znaleźć właściwą bramę i drogę prowadząca do Ojca. Chrystus powiedział, że „ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują” Tę drogę należy znaleźć, gdyż naturalnie, każdy z nas maszeruje z tłumem przestronną drogą, „która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą” (Mat. 7:13,14).

Wśród wielu biblijnych rad odnośnie tego, jak powinniśmy spędzać swoje życie, są słowa Apostoła Pawła skierowane w szczególnym czasie do wierzących w Koryncie. List ten został napisany przed nastaniem okrutnych prześladowań za cesarza Domicjana, który panował w latach A.D. 89-96. Paweł zwraca uwagę czytelnikom tego listu na fakt, że „w obliczu groźnego położenia dobrze jest człowiekowi pozostać takim, jakim jest” (1 Kor. 7:26).  W kolejnych wersetach poucza nas wszystkich o tym, w jaki sposób powinniśmy oczekiwać na przyjście Pana, gdyż i nasz czas, „który pozostał, jest krótki”.

Apostoł Paweł w dość zawiły sposób wyjaśnia niuanse życia małżeńskiego - „Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony.  A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić.  A to powiadam, bracia, czas, który pozostał, jest krótki; dopóki jednak trwa, winni również ci, którzy mają żony, żyć tak, jakby ich nie mieli; a ci, którzy płaczą, jakby nie płakali; a ci, którzy się weselą, jakby się nie weselili; a ci, którzy kupują, jakby nic nie posiadali; a ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali; przemija bowiem kształt tego świata”  (1 Kor. 7:26-31).  

Ten tekst, chociaż na pierwszy rzut oka, wydaj się być dość kontrowersyjnym, zawiera bardzo konkretną informacją o stylu życia w oczekiwaniu na jego koniec. Znałem kiedyś człowieka udającego kaznodzieję, który z upodobaniem cytował wybrany fragment tego tekstu, zachęcając do tego, aby „ci, którzy mają żony, żyli tak, jakby ich nie mieli”. Czy rzeczywiście te słowa zachęcają do obojętności wobec małżonków, do uczuć czy innych spraw naszego doczesnego życia? Z pewnością, nie!

Ogólnie możemy stwierdzić, że cały ten rozdział poświęcony jest głównie kwestiom rodzinnym. Już na wstępie Apostoł zwraca uwagę na zachowanie właściwych relacji w małżeństwie, które między innymi jest Bożym sposobem na przezwyciężanie pokus szatańskich. Osoba wierząca ma obowiązek zachowania związku małżeńskiego z niewierzącą, jeśli ta druga zgadza się na pozostanie z nią. Apostoł Paweł jest świadomy faktu, że osoby będące w związku małżeńskim, muszą okazywać więcej zatroskania o doczesne życie, gdyż taka jest natura małżeństwa.

Jak więc mamy odnieść się do rady Apostoła, jaką znajdujemy się w zacytowanym wyżej fragmencie Słowa Bożego?

Czytając ten fragment musimy zachować w tle informację o szczególnym czasie, w którym te słowa zostały zapisane. Chodzi o wyrażenie - „w obliczu groźnego położenia”. Pan Jezus, w podobny sposób starał się wskazać Swoim uczniom na cenę jaką muszą zapłacić, aby Go właściwie naśladować. Ewangelista Łukasz oddał tę prawdę bardzo dobitnie – „Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim” (Łuk. 14:26). A przecież, Pan Jezus nigdy nie nakłaniał nikogo do nienawiści, wręcz przeciwnie, mówił: „miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych(Mat. 5:44,35). Ewangelista Mateusz wyjaśnił, na czym polega różnica naszej miłości do Boga i do człowieka słowami Chrystusa – „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien” (Mat. 10:37).

Jestem przekonany, że gdy zastosujemy tę samą zasadę do słów Apostoła Pawła odnośnie naszego życia w oczekiwaniu na spotkanie z Panem, to właściwie zrozumiemy, że troska o sprawy Pana powinna znajdować się w naszych sercach na pierwszym miejscu. Paweł chce zwrócić naszą uwagę na to, że Pan i troska o Jego Królestwo są tak ważne, że nic nie może stanąć przed nimi. Apostoł nie ma zamiaru nikogo z nas przymuszać, lecz zachęca do podjęcia decyzji, abyśmy „postępowali przystojnie i trwali przy Panu ustawicznie” (1 Kor. 7:35). Słowo  „ustawicznie” w oryginale brzmi “απερισπαστως” [aperispastos] i oznacza niczym nie zakłócone trwanie, lub sytuacja, w której nic nie odciąga myśli, a człowiek jest całkowicie skupiony na jednym. W tym przypadku chodzi o ustawiczne trwanie przy Panu, w każdej życiowej sytuacji.

O to właśnie chodzi, aby nic nie odciągało naszej uwagi, naszej miłości czy troski od Pana i Jego wiecznych spraw. Apostoł Paweł poucza nas w swoich listach, jak mamy prowadzić nasze życie, aby nie wpaść w sidła, jakie diabeł stara się na nas zastawić, aby nas odwieść od szczerego posłuszeństwa Panu. Warto jest przypomnieć sobie również radę Apostoła Piotra – „aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej” (1 Ptr. 4:2). Dalej, ten sam apostoł zadaje retoryczne pytanie: "Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się?" (2 Ptr. 3:11, 12).

Zdajemy sobie sprawę z tego, że na nas spoczywa też konieczność spełniania wielu obowiązków wynikających z faktu, że jeszcze żyjemy. Musimy jednakowoż zachować właściwą kolejność, o jakiej mówił Pan Jezus  – „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mat. 6:33).

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.