Sunday, March 4, 2012

Samodyscyplina

Dyscyplina, to dziedzina obecnie zapomniana w Kościele. Ani się jej nie naucza, ani się jej nie stosuje w obawie przed utratą „członków” zboru. To, jak bardzo potrzebny jest powrót do biblijnej praktyki stosowania dyscypliny wewnątrz wspólnoty wierzących, chcę zobrazować cytatem Dr. Donalda A. Carlsona, wykładowcy Trinity Evangelical Divinity School.
„Mamy raczej skłonność iść w kierunku nieposłuszeństwa i nazywamy to wolnością; trzymamy się przesądów i nazywamy je wiarą. Mamy zadowolenie w barku samokontroli i nazywamy to relaksem; zaniedbujemy modlitwę i uciekamy od legalizmu; odrzucamy Boże wartości i nazywamy to wolnością życia.”
Samo nauczanie nic nie pomoże, jeśli osoby tworzące społeczność, nie potrafią stosować dyscypliny wobec siebie samych. Dlatego postanowiłem napisać dziś na temat samodyscypliny.
Chrystus wymaga od każdego wierzącego, aby podporządkował Mu swoje życie. Bez tej uległości, nie można być Jego uczniem, dlatego każdy wierzący, musi dobrowolnie poddać się dyscyplinie. Jest to samodyscyplina, lub samokontrola, albo wyrzeczenie się siebie. Pan Jezus dość często o tym mówił w Ewangeliach a Paweł pisał w listach do wierzących.
Z pewnością, samodyscyplina jest ograniczeniem osobistej wolności na rzecz wspólnego dobra. Jezus powiedział, że musimy wyrzec się siebie dla Niego, dla Kościoła, który jest Jego Ciałem. Uczniem jest taka osoba, która z własnej woli poddaje się dyscyplinie nauki Jezusa Chrystusa. Jezus powiedział: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną” (Mat 16:24). 
Samozaparcie jest postawą wynikającą z osobistej decyzji, jest dobrowolnym poddaniem siebie pewnym zasadom, zarówno w życiu osobistym, jak i w społeczności Kościoła. Nie może ono być wynikiem czyjegoś nacisku, lub uczynione z chęci zdobycia popularności.
Nie można mówić o dyscyplinie, jeśli wpierw nie ustali się zasad, nie wyznaczy się pewnych granic, których przekraczać nie wolno. Granice dają poczucie bezpieczeństwa, ludzie wewnątrz granic mają określone prawa lecz również i obowiązki. Słowo Boże podaje nam zasady, które są nauczane i obowiązują w Bożym Kościele.
Aby odnieść sukces w jakiejkolwiek dziedzinie życia, musimy poddać się dyscyplinie, a to oznacza, że decydujemy się przestrzegać określone reguły. Każdy muzyk, sportowiec, biznesmen, kaznodzieja musi znać obowiązujące go reguły i przestrzegać je. Paweł posługuje się przykładem ze świata sportu – „A każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje, tamci wprawdzie, aby znikomy zdobyć wieniec, my zaś nieznikomy. Ja tedy tak biegnę, nie jakby na oślep, tak walczę na pięści, nie jakbym w próżnię uderzał; ale umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony” (1 Kor 9:25)
Apostoł mówi o sobie, że poddaje się reżimowi Bożych zasad. Polegają one na ujarzmianiu w sobie tego, co wynika z żądzy ciała a nie z woli Ducha Świętego. Jest to, jak najbardziej, ograniczaniem swojej wolności na rzecz woli Bożej. Apostoł Paweł radzi wierzącym: „Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie”  (Gal 5:16-17). 
Samodyscyplina, to cecha charakteru pozwalająca na kontrolę własnych pragnień, działań i nawyków. Polega ona na stosowaniu wobec siebie wstrzęmięźliwości, która jest owocem Ducha Świętego. Chrześcijanin, kiedy oddaje się pod panowanie Jezusa Chrystusa, może doświadczać rozwoju tego owocu.
W jaki sposób należy kontrolować siebie samego, według jakich kryteriów? Jak najlepiej praktycznie poddawać się samokontroli?  Najlepszą odpowiedź znajdziemy w Biblii. Apostoł Paweł poucza młodego kaznodzieję, Tymoteusza - „Z tego powodu przypominam ci, abyś rozniecił na nowo dar łaski Bożej, którego udzieliłem ci przez włożenie rąk moich. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości” (2 Tym 1:6-7)  
Paweł radzi Tymoteuszowi, młodemu słudze Bożemu, aby dbał o ogień daru Ducha Świętego. Rozniecanie tego ognia powinno stać się codzienną troską, aby nie zgasł. Nie chodzi tu o ponowne zapalanie, lecz podtrzymywanie właściwej temperatury ducha. Nie mają w sobie siły ci, którzy są letni, których ogień duchowy przygasł. Dlatego Paweł zachęcał wierzących, aby byli nieustannie gorącymi „w gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie.” (Rzym 12:11)  
Kiedyś, gdy ogień w domu był niezbędną rzeczą służącą do utrzymania życia, podtrzymanie go w stanie ciągłym było podstawową dyscypliną w rodzinie. Jeśli zaniedbano tą zasadę, groził głód i chłód, czyli powolna śmierć. Tak samo, jeśli człowiek wierzący nie dba o „płomień ducha”, jego życie zamienia się w rytuał religijny, polegający na obowiązku chodzenia do Kościoła, czytania Biblii i innych czynności życia chrześcijańskiego.
Dzięki ożywczemu działaniu Ducha Świętego, który zamieszkał w naszym duchu w momencie narodzenia się na nowo, możemy już żyć bez bojaźni, w miłości i stałej kontroli swego duchowego stanu.
Samokontrola, to chętne poddawanie się sprawdzianom. Słowo Boże niejednokrotnie zachęca nas do poddania się testowi wiary. Tej próbie musimy poddać się z własnej woli, sami musimy się do tego zdyscyplinować. „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli.”  (2 Kor 13:5  [BT])  
Samodyscyplina, to kontrola samego siebie, sprawdzenie czy postepuje się według Bożych zasad. Polega ona na poznaniu właściwego miejsca w Bożym Kościele i powołania do zadania, jakie Bóg wyznaczył do wykonywania w Jego Królestwie.
Samodyscyplina chroni przed przypisywaniem sobie czegoś, czego nie otrzymaliśmy od Pana, a chcielibyśmy robić to tylko z własnej woli. Paweł, pisząc o odnawianiu umysłu, aby móc poznać co jest wolą Bożą, radzi oceniać siebie samego z umiarem, wstrzmięźliwie. Pisze do wierzących w Rzymie: „Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił.” (Rzym 12:3)  
Na tym właśnie polega działanie łaski Bożej, która prowadzi do wyrzeczeń zgodnie z myślą Chrystusa.  Apostoł Paweł tak scharakteryzował tych, którzy stali się godnymi być uczniami Chrystusa: „Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach.” (Tyt 2:11-14)  
Gdy zdajemy sobie sprawę, że to życie szybko przemija, łatwiej jest poddać się kontroli Ducha Świętego, który jedynie może pokazać, co ma znaczenie w służbie dla Boga.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.