Friday, March 16, 2012

Ojcowska zapłata


Zapłata, jest należnością za wykonanie usługi lub dostarczenie żądanego towaru. Prawo do wynagrodzenia jest podstawowym uprawnieniem każdego człowieka, kwestią pozostaje jedynie jakość zapłaty. I w tym punkcie najczęściej mamy własne pojęcie odnośnie tego, ile nam się należy.
Czy w Biblii istnieje też prawo, które świadczy o tym, że należy nam się jakaś zapłata? Ogólnie uważa się, że podstawowym pojęciem biblijnym jest łaska, dzięki której otrzymujemy największy dar, jakim jest życie wieczne. Apostoł Paweł wyjaśnia, że na zbawienie nie można „zapracować” dobrymi uczynkami – „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Efez. 2:8,9).    Do tego należy dodać wskazanie Pana Jezusa, że nie powinniśmy spodziewać się jakiejkolwiek zapłaty, gdyż „darmo wzięliście, darmo dawajcie” (Mat. 10:8).  A jednak, Chrystus mówi wielokrotnie o tym, że należy nam się jakaś zapłata od Ojca w niebie.
Czytając fragment Kazania na Górze, zwróciłem swoją uwagę na wyrażenie, jakiego użył Pan Jezus, gdy mówił o podstawowych powinnościach naszego chrześcijańskiego życia.
Pierwszą rzeczą, do jakiej jesteśmy zobowiązani, to okazywanie miłości.  Jezus określił to jako nowe przykazanie, mówiąc: „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali” (Jan 13:34).   Owocem Ducha Świętego, na pierwszym miejscu jest miłość. Apostoł Jan napisał wprost, że „kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością” (1 Jan 4:8). 
Czy jest rzeczą właściwą, aby oczekiwać na wynagrodzenie za okazywaną miłość? Jezus zadał retoryczne pytanie: „Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę?” (Mat. 5:46).  Chrystus nie powiedział, ze nie powinniśmy oczekiwać na zapłatę, bo tylko poganie tak czynią. Wcale tak nie powiedział, wręcz przeciwnie, On zwrócił uwagę, że rzeczą oczywistą jest odebranie zapłaty za okazaną miłość, z tą różnicą, że poganie miłują tylko tych, którzy okazują im takie same uczucie. My natomiast, mamy nowe przykazanie, które brzmi: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mat. 5:44).   Stąd płynie prosty wniosek, że jeśli miłujemy bliźniego, bez względu na jego usposobienie do nas, nie stracimy zapłaty od Ojca w niebie, ponieważ nie oczekujemy na odwzajemnione uczucie od ludzi.
W następnych wierszach Kazania na Górze, w naszym układzie tekstu ewangelii, jest to kolejny rozdział (Mat. 6:1-18), Jezus kontynuuje nauczanie i mówi o pobożności, o jałmużnie, o modlitwie i o poście. W tych wersetach Chrystus znów mówi o tym, aby nie postępować jak inni, którzy czynią to dla zapłaty od ludzi lub dla uzyskana pochwały. Jezus wielokrotnie używa wyrażenia „Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie”.  Słówko „odpłaci”, w oryginale brzmi „apodidomi”. Jest to wyraz składający się z przyimka „apo”, który znaczy „od” oraz „didomi”, co oznacza „dawać”. Pośród wielu polskich znaczeń, najbliższym jest słowo „rekompensata” lub „nagroda”.
Jedną z podstawowych cech Boga jest sprawiedliwość, a to znaczy, że On „odda każdemu według uczynków jego” (Rzym. 2:6).  To wcale nie znaczy, że odpłata jest tylko za nieposłuszeństwo i zatwardziałość serc. Jest to również sprawiedliwa nagroda dla tych, którzy czynią dobrze (Rzym. 2:10,11). Ci, którzy dobrymi uczynkami wypełniają swoje życie, otrzymają, zgodnie z zapewnieniem Bożego Słowa – „chwałę i cześć, i pokój”. 
Apostoł Paweł, z pewnością najbardziej pracowity z apostołów, w momencie odejścia do Pana miał świadectwo o swoim życiu wypełnionym dobrymi uczynkami. Które wyraził w powszechnie znanym zdaniu: „dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego” (2 Tym. 4:7,8).  Dlatego, gdy był jeszcze w boju i zaangażowaniu w służbę dla dobra innych, zapewniał: „A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu” (1 Kor. 15:58).
Natomiast ci, którzy świadomie przeszkadzali, czynili zło wobec Pawła i innych sług Bożych, też mogą być pewni, że otrzymają sprawiedliwą zapłatę, podobnie jak „Aleksander, kotlarz, wyrządził wiele złego; odda mu Pan według uczynków jego” (2 Tym. 4:14).   
Jest rzeczą właściwą, aby oczekiwać na sprawiedliwą rekompensatę, którą wręczy nam Ojciec. Jedynie On jest w stanie ocenić sprawiedliwie cały nasz trud. Z pobudek czysto cielesnych wypływa chęć, aby coś z tej nagrody otrzymać już za życia i najczęściej oczekujemy niebiańskiej „wypłaty” w postaci zdrowia, powodzenia lub uznania u ludzi. A jak najczęściej się wydarza w naszym doczesnym życiu, jest odwrotnie. I wówczas znajdujemy wiele krzepiących słów w Księdze Hioba.
Spójrzmy na naszego “wodza i dokończyciela wiary” (Hebr. 12:2), który nas powołał i zapewnił swoją obecność gdy będziemy Go naśladować. Apostoł Piotr dokładnie to zrozumiał i doświadczył w swoim życiu tego, o czym pisał w listach do wierzących - „Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi” (1 Ptr. 2:21-23).    
Jezus „poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sadzi”, a my chcielibyśmy otrzymać rozliczenie już w tym życiu. Dzień sądu Bożego dopiero nastanie i wówczas wszystkie uczynki zostaną sprawiedliwie osądzone i należna rekompensata za nie, wypłacona. Jan w objawieniu,  jakie miał od Pana, widział wydarzenia z przyszłości - to, co będzie się działo. Gdy piata pieczęć została zdjęta, rozległo się zniecierpliwione wołanie zabitych dla Słowa Bożego: „Kiedyż, Panie święty i prawdziwy, rozpoczniesz sąd i pomścisz krew naszą na mieszkańcach ziemi?” (Obj. 6:10).  Bóg ma Swój czas, zgodnie z Jego odwiecznym planem nic nie będzie się działo za wcześnie i nic za późno. Sąd nastanie wówczas gdy „się dopełni liczba współsług i braci ich, którzy mieli podobnie jak oni ponieść śmierć” (Obj. 6:11).
Jezus zapewnia każdego z nas, że „Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie” lecz nie powiedział kiedy to się stanie. Tak więc, mamy okazję ćwiczyć się w cierpliwości i oczekiwać na Boży czas.
Przy okazji, jest tu również mała lekcja dla nas odnośnie rozliczania się z bliźnimi. To samo słowo, określające Bożą zapłatę za nasze uczynki, Piotr odnosi do sytuacji, jakie istnieją pomiędzy nami, mówiąc: „A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni; nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo” (1 Ptr. 3:9).  Nie do nas należy „oddawanie, jakie Bóg zarezerwował jedynie dla Siebie samego. Apostoł Paweł, pisząc o tym samym, dodał: „pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan” (Rzym. 12:19).
Czas oczekiwania na Boży „dzień wypłaty” mamy wypełnić czynieniem dobra. Apostoł Paweł zostawił dla nas bardzo praktyczną wskazówkę: „Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rzym. 12:20,21).
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.