Monday, March 26, 2012

Granica ewangelizacji?

Jezus powiedział: „Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu” (Mar. 16:15).  Jest to jedno z najbardziej znanych poleceń, jakie Chrystus zostawił Kościołowi. W tym krótkim zdaniu zostały wyznaczone, teren ewangelizacji i zasięg społeczny – cały świat i wszyscy ludzie.
Chcę dziś sprowokować was pytaniem: „Czy istnieje granica, nie geograficzna lecz społeczna, wyznaczona przez Chrystusa, której Ewangelia nie powinna przekraczać?” Powiem prościej, czy są ludzie, którym nie powinniśmy głosić Ewangelii?  Brzmi to jak herezja, lecz jak mamy rozumieć słowa Pana Jezusa: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was” (Mat. 7:6).
Wszyscy znamy te słowa i z pewnością mamy rozbieżne pojęcia, jak je rozumieć, a gorzej jest jeszcze z zastosowaniem ich w naszym życiu. Przecież ten rozdział rozpoczyna się pokojowym wezwaniem: „Nie sądźcie!” A tu nagle, kilka zdań dalej Jezus wprost nakazuje traktować innych na równi z psami, że o świniach, nie wspomnę. Uważam, że ten wiersz należy do jednych z trudniejszych do pełnego i właściwego zrozumienia intencji naszego Pana. Przeczytałem sporo komentarzy, które bardzo różnią się między sobą, i nie mam zamiaru w tym krótkim rozważaniu dokonywać całościowej analizy z wnioskami włącznie. Chcę jedynie zachęcić do samodzielnego przestudiowania w celu znalezienia odpowiedzi na postawione wcześniej pytanie: "Co zrobić z tym wersetem?"
Na początek mała egzegeza tekstu. Jest to dość typowe zdanie występujęce w języku hebrajskim, lub aramejskim, znane jako „paralelizm”, w którym występuje wyraźny podział na człony ściśle ze sobą powiązane. Z  taką konstrukcją zdań możemy najczęściej spotkać się w Przypowieściach Salomona. Zdanie to nie zawiera nauki na temat zwierząt, jest to jedynie obrazowe odniesienie do tych gatunków, ze względu na ich umiejscowienie w społeczeństwie Izraelskiem. Nie można brać poszczególnych członów i interpretować je oddzielnie, gdyż one tworzą wspólne przesłanie.
Pies, nie tak jak dzisiaj jest uważany za wiernego przyjaciela człowieka, kiedyś był zwierzęciem na pół dzikim, szwędającym się bezpańsko po okolicy, był symbolem wyrzutka społecznego. Nigdzie w Biblii nie spotykamy pozytywnego obrazu tego zwierzęcia. Podobnie jest z drugim zwierzęciem, świnia jest zakazanym źródłem pożywienia, zawsze pogardzana wsród czystych Izraelitów.  
Jeśli chodzi o przedmioty „rzucane” tym zwierzętom, to mamy coś świętego i perły. Określenie „święte” sugeruje, że temat dotyczy bezpośrednio świątyni, lub tego, co świątynia sobą reprezentuje. Perły natomiast, z innej przypowieści, reprezentują Królestwo Niebios - „Dalej podobne jest Królestwo Niebios do kupca, szukającego pięknych pereł, który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją” (Mat. 13:45,46).
Czyżby Jezus chciał przestrzec uczniów przed zapuszczaniem się z Ewangelią do narodów powszechnie uznawanych za nieczyste? Można byłoby odnieść takie wrażenie, gdy zwrócimy uwagę na wskazówki dane uczniom w „Mowie misyjnej” – „I gdyby kto was nie przyjął i nie słuchał słów waszych, wychodząc z domu lub z miasta onego, strząśnijcie proch z nóg swoich” (Mat. 10:14).    Na pewno nie, gdyż byłoby to sprzeczne z ogólnym przesłaniem, jakie zostało przekazane Kościołowi, aby Dobra Nowina dotarła do wszystkich naródów. Jezus wyraźnie wskazał, że w prawdzie „do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli”, dlatego „tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego” (Jan 12:11,12). Podobnie uczynił Apostoł Paweł, gdy przyszedł do Koryntu i zaczął przekonywać Żydów o tym, że Jezus jest Chrystusem, „lecz gdy mu się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnąwszy szaty, rzekł do nich: Krew wasza na głowę waszą, ja jestem czysty, od tej chwili pójdę do pogan” (DzAp. 18:6).
Inne miejsca w Nowym Testamencie, które są jakoby nawiązaniem do tego wersetu, to przestroga Apostoła Pawła: „Strzeżcie się psów” (Fil. 3:2), bez bliższego wskazania, o kogo chodzi oraz uwaga apostoła Piotra: „Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie” (2 Ptr. 2:22).   Z tych dwóch cytatów wynika raczej, że słowa te dotyczą ludzi wewnątrz zborów. Można odnieść się również do wskazówki danej przez Pawła starszym z Efezu: „Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody” (DzAp. 20:29).
Jezus wyraźnie nauczał, że w Kościele konieczne jest stosowanie dyscypliny wobec niesfornych, Kilkustopniowa próba pozyskania tego, który zgrzeszył przeciwko bratu, ma stworzyć szansę upamiętania się, lecz „jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik” (Mat. 18:17).
Apostoł Paweł miał szczególny problem z zachowaniem czystej nauki w zborze korynckim, w którym istniały podziały.  Uniemożliwiało to stosowanie dyscypliny, gdyż ludzie zamiast poddać się porządkowi, opowiadali się za swoimi faworytami. Doszło do okropnych wynaturzeń, tak że Apostoł musiał zalecić ostre posunięcia – „oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański” (1 Kor. 5:5). To z kolei prowadzi do stwierdzenia, jakie znajdujemy w innym Liście: „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko” (Heb. 6:4-6).
Dla uzyskania pełniejszego obrazu, chcę wskazać jeszcze na uwagę Apostoła Judy, jakiej udziela odnośnie zachowania wobec tych, "którzy wywołują rozłamy, zmysłowi, nie mający Ducha" (Jud. 20). Autor tego szczególnego listu skierowanego do Kościoła czasów ostatecznych pisze: „Dla jednych, którzy mają wątpliwości, miejcie litość, wyrywając ich z ognia, ratujcie ich; dla drugich miejcie litość połączoną z obawą, mając odrazę nawet do szaty skalanej przez ciało” (w. 22,23). 
Bardzo wyraźne zalecenie daje Apostoł Jan w liście, w którym można dopatrzeć się nawiązania do omawianego wersetu. Jan udziela wiele praktycznych wskazówek dla wierzących, wśród których znajdują się ludzie nie odrodzeni, zapierający się Chrystusa i nie trzymający się nauki Zbawiciela. Ten znany ogólnie aspotoł miłości pisze stanowczo: „Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach” (2 Jan 10,11).
Jest to temat mało wdzięczny i nie ma dziś zbyt wielu zwolenników, nawet wśród pastorów, którym zależy jedynie na liczebności swego stadka. Wymawiają się oni najczęściej „ewangelią miłości”, nie zwracając wogóle uwagi na te słowa Chrystusa. Tak, musimy iść do świata, gdzie spotkamy ludzi wszelkiego rodzaju, ponieważ nie ma żadnej bariery aby im zanieść Ewangelię.
Natomiast wewnątrz zboru powinno być tak: „Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami; ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata. Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali. Bo czy to moja rzecz sądzić tych, którzy są poza zborem? Czy to nie wasza rzecz sądzić raczej tych, którzy są w zborze? Tych tedy, którzy są poza nami, Bóg sądzić będzie. Usuńcie tego, który jest zły, spośród siebie” (1 Kor. 5:9-13).

Pan Jezus, mając na uwadze osoby znajdujące się już pośród wierzących, ostrzegł swoich uczniów, aby dokarmiane perłami wieprze, "obróciwszy się, nie rozszarpały was" (Mat. 7:6).

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.