Myśl
o alkomacie w sercu dziecka Bożego zrodziła się po przeczytaniu zapowiedzi
polskiego rządu wprowadzenia obowiązkowej instalacji tych urządzeń w każdym
samochodzie. Ponieważ ja nie mam tego problemu, gdyż nigdy nie wsiadam za
kierownicę po wypiciu alkoholu, to jednak zastanawiam się, jak powinienem
zareagować na pojawienie się takiego prawa.
Jedno
jest pewne, że to nie jest rozwiązaniem polskiego problemu, z jakim boryka się
spora ilość rodaków. Wystarczy poczytać raporty policyjne, szczególnie w
okresie świąt, i do tego religijnych (a większość Polaków uważa się za
chrześcijan), aby szukać jakiegoś rozwiązania. Skrajnym sposobem wyjścia z tej
patowej sytuacji byłoby wprowadzenie zakazu poruszania się jakimikolwiek pojazdami
mechanicznymi, oraz rowerami i furmankami. Ale do tego chyba, jeszcze nasz rząd
nie doszedł.
Zdrowy
rozsądek nakazuje podjęcie jakichś kroków, lecz potrzeba mądrości, aby znaleźć
rozwiązanie skuteczne, bez „wylewania dziecka wraz z kąpielą”. Lecz nie o tym
chcę pisać, gdyż jak napisałem na początku, ta sytuacja wywołała jedynie
refleksję na temat Bożego prawa i naszej wolności w Chrystusie. Jak już z
pewnością wielu czytelników mojego bloga zauważyło, dość często poruszam ten
temat. Uważam, że równolegle do zwiastowania ewangelii łaski, musimy równie
nauczać o posłuszeństwie wobec tego, co Bóg mówi.
Gwarancją
przetrwania Kościoła w czasach ostatecznych, podczas niemalże powszechnej
apostazji, jest wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego, zgodnie z napomnieniem
Chrystusa: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” (Obj. 3:22). Oczywiście, chodzi o
posłuszeństwo, a nie samo słuchanie, gdyż są to dwie różne sprawy.
Nie
można być posłusznym, jeśli nie zna się Bożego prawa. Bóg ma swoje wymagania ze
względu na świętość i sprawiedliwość. Słowo Boże jest pełne wskazówek
dotyczących postępowania człowieka, które jest koniecznym warunkiem zbliżenia
się do Stwórcy. Cały Stary Testament wypełniony jest nakazami, przykazaniami i
prawami, jakie Bóg ustanowił dla człowieka. Izrael, naród wybrany przez Boga
był nieustannie napominany – „A teraz, Izraelu, posłuchaj ustaw i praw,
które was uczę wypełniać, abyście zachowali życie, weszli i wzięli w posiadanie
ziemię, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców” (5 Moj. 4:1). O dobrodziejstwie zachowywania Bożego prawa pisał
Dawid w swoich Psalmach. Jeden z nich, najdłuższy, poświęcony jest w całości
opisowi z zachwytem, jak wspaniałe i dobre są Boże prawa.
„O, jakże miłuję zakon twój, Przez cały dzień
rozmyślam o nim!
Przykazanie twe czyni mnie mędrszym od
nieprzyjaciół moich, Ponieważ mam je na zawsze.
Jestem rozumniejszy od wszystkich moich
nauczycieli, Bo rozmyślam o świadectwach twoich.
Jestem roztropniejszy od starszych, Bo strzegę
przykazań twoich!
Wstrzymuję nogi swoje od wszelkiej złej drogi, Aby
strzec słowa twego.
Od sądów twoich nie odstępuję, Ponieważ Ty mnie
nauczasz.
O, jak słodkie jest słowo twoje dla podniebienia
mego, Słodsze niż miód dla ust moich.
Z przykazań twoich nabrałem rozumu, Dlatego
nienawidzę wszelkiej ścieżki kłamliwej.
Słowo twoje jest pochodnią nogom moim I światłością ścieżkom moim” (Ps.
119:97-105).
Czyżby
Nowy Testament pozbawił ludzi wierzących w Pana Jezusa możliwości zachwycania
się Bożymi przykazaniami i zakonem? Byłaby to niepowetowana strata, gdybyśmy
nie mogli rozkoszować się wypełnianiem Bożych przykazań. Pan Jezus powiedział
wprost, że „jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w
miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości
jego” (Jan 15:10). Dlatego Jego
umiłowany uczeń Jan, napisał później w swoim liście do dzieci Bożych: „Kto
mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie
ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża.
Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam
tak postępować, jak On postępował” (1
Jan 2:4-6). Tak więc, dzieci Bożych obowiązują również przykazania i prawa
zakonu, gdyż Jezus zostawił nam przykład swoim posłuszeństwem, abyśmy czynili
podobnie. A przecież, „uczeń nie jest nad swego Mistrza”.
Ostatnio
zacząłem zwracać uwagę na zbyt przesadne podkreślanie prawdy, że nasze
zbawienia z łaski oznacza, że nie wolno nam zdobywać się na jakikolwiek wysiłek.
Oczywiście, aby przyjąć dar zbawienia, nie musimy nic robić, aby na nie
zasłużyć. Lecz po otrzymaniu natury dziecka Bożego w narodzeniu się na nowo,
rzeczą naturalną staje się, że jedynym pragnieniem będzie znajomość Bożych praw
i chęć wypełniania ich. Już starotestamentowi prorocy pisali o tym, gdy
zapowiadali możliwość wejścia w nowe przymierze z Bogiem. Bóg zapowiedział
przez Ezechiela wprost: „Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich
wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste, aby
postępowali według moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je.
Wtedy będą mi ludem, a Ja będę im Bogiem” (Ezech. 11:19,20). A prorok Jeremiasz wyjaśnił jeszcze dokładniej,
jak to nowe przymierze będzie działać w sercach wierzących – „mówi Pan:
Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a
oni będą moim ludem i już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie
Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich -
mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę” (Jer. 31:33,34). A nieco dalej dodaje, „a w ich serce włożę
bojaźń przede mną, aby ode mnie nie odstąpili” (Jer. 32,40).
Czy
więc chrześcijanin, który jest narodzony z Ducha, potrzebuje „alkomatu” w swoim
sercu, który uniemożliwi „jazdę wbrew prawu”? Na pewno nie, ponieważ w
naturalny sposób jest prowadzony przez Ducha Świętego, który nie pozwoli na
wykonywanie „uczynków ciała”. Apostoł Paweł nauczał bardzo wyraźnie, że „nasz
stary człowiek został wespół z nim (z Chrystusem) ukrzyżowany, aby
grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi” (Rzym. 6:6). Natomiast w innym liście Paweł napisał: „Według
Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej” (Gal. 5:16).
I na
tym właśnie polega prawdziwa wolność dzieci Bożych, lecz jednak musimy nieustannie
pamiętać o Pawłowym ostrzeżeniu - „tylko pod pozorem tej wolności nie
pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości” (Gal. 5:13). Znajomość Bożego prawa jest świadectwem zapisania go w
naszych sercach, przez Ducha Świętego, który nieustannie nas prowadzi. Alkomat
w sercu jest potrzebny jedynie tam, gdzie Duch Święty nie mieszka.
Henryk
Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.