Thursday, January 9, 2014

Alkomat w sercu chrześcijanina



 Myśl o alkomacie w sercu dziecka Bożego zrodziła się po przeczytaniu zapowiedzi polskiego rządu wprowadzenia obowiązkowej instalacji tych urządzeń w każdym samochodzie. Ponieważ ja nie mam tego problemu, gdyż nigdy nie wsiadam za kierownicę po wypiciu alkoholu, to jednak zastanawiam się, jak powinienem zareagować na pojawienie się takiego prawa.
Jedno jest pewne, że to nie jest rozwiązaniem polskiego problemu, z jakim boryka się spora ilość rodaków. Wystarczy poczytać raporty policyjne, szczególnie w okresie świąt, i do tego religijnych (a większość Polaków uważa się za chrześcijan), aby szukać jakiegoś rozwiązania. Skrajnym sposobem wyjścia z tej patowej sytuacji byłoby wprowadzenie zakazu poruszania się jakimikolwiek pojazdami mechanicznymi, oraz rowerami i furmankami. Ale do tego chyba, jeszcze nasz rząd nie doszedł.
Zdrowy rozsądek nakazuje podjęcie jakichś kroków, lecz potrzeba mądrości, aby znaleźć rozwiązanie skuteczne, bez „wylewania dziecka wraz z kąpielą”. Lecz nie o tym chcę pisać, gdyż jak napisałem na początku, ta sytuacja wywołała jedynie refleksję na temat Bożego prawa i naszej wolności w Chrystusie. Jak już z pewnością wielu czytelników mojego bloga zauważyło, dość często poruszam ten temat. Uważam, że równolegle do zwiastowania ewangelii łaski, musimy równie nauczać o posłuszeństwie wobec tego, co Bóg mówi.
Gwarancją przetrwania Kościoła w czasach ostatecznych, podczas niemalże powszechnej apostazji, jest wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego, zgodnie z napomnieniem Chrystusa: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” (Obj. 3:22). Oczywiście, chodzi o posłuszeństwo, a nie samo słuchanie, gdyż są to dwie różne sprawy.
Nie można być posłusznym, jeśli nie zna się Bożego prawa. Bóg ma swoje wymagania ze względu na świętość i sprawiedliwość. Słowo Boże jest pełne wskazówek dotyczących postępowania człowieka, które jest koniecznym warunkiem zbliżenia się do Stwórcy. Cały Stary Testament wypełniony jest nakazami, przykazaniami i prawami, jakie Bóg ustanowił dla człowieka. Izrael, naród wybrany przez Boga był nieustannie napominany – „A teraz, Izraelu, posłuchaj ustaw i praw, które was uczę wypełniać, abyście zachowali życie, weszli i wzięli w posiadanie ziemię, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców” (5 Moj. 4:1). O dobrodziejstwie zachowywania Bożego prawa pisał Dawid w swoich Psalmach. Jeden z nich, najdłuższy, poświęcony jest w całości opisowi z zachwytem, jak wspaniałe i dobre są Boże prawa.
„O, jakże miłuję zakon twój, Przez cały dzień rozmyślam o nim!
Przykazanie twe czyni mnie mędrszym od nieprzyjaciół moich, Ponieważ mam je na zawsze.
Jestem rozumniejszy od wszystkich moich nauczycieli, Bo rozmyślam o świadectwach twoich.
Jestem roztropniejszy od starszych, Bo strzegę przykazań twoich!
Wstrzymuję nogi swoje od wszelkiej złej drogi, Aby strzec słowa twego.
Od sądów twoich nie odstępuję, Ponieważ Ty mnie nauczasz.
O, jak słodkie jest słowo twoje dla podniebienia mego, Słodsze niż miód dla ust moich.
Z przykazań twoich nabrałem rozumu, Dlatego nienawidzę wszelkiej ścieżki kłamliwej.
Słowo twoje jest pochodnią nogom moim I światłością ścieżkom moim” (Ps. 119:97-105).
Czyżby Nowy Testament pozbawił ludzi wierzących w Pana Jezusa możliwości zachwycania się Bożymi przykazaniami i zakonem? Byłaby to niepowetowana strata, gdybyśmy nie mogli rozkoszować się wypełnianiem Bożych przykazań. Pan Jezus powiedział wprost, że „jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego” (Jan 15:10). Dlatego Jego umiłowany uczeń Jan, napisał później w swoim liście do dzieci Bożych: „Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował” (1 Jan 2:4-6). Tak więc, dzieci Bożych obowiązują również przykazania i prawa zakonu, gdyż Jezus zostawił nam przykład swoim posłuszeństwem, abyśmy czynili podobnie. A przecież, „uczeń nie jest nad swego Mistrza”.
Ostatnio zacząłem zwracać uwagę na zbyt przesadne podkreślanie prawdy, że nasze zbawienia z łaski oznacza, że nie wolno nam zdobywać się na jakikolwiek wysiłek. Oczywiście, aby przyjąć dar zbawienia, nie musimy nic robić, aby na nie zasłużyć. Lecz po otrzymaniu natury dziecka Bożego w narodzeniu się na nowo, rzeczą naturalną staje się, że jedynym pragnieniem będzie znajomość Bożych praw i chęć wypełniania ich. Już starotestamentowi prorocy pisali o tym, gdy zapowiadali możliwość wejścia w nowe przymierze z Bogiem. Bóg zapowiedział przez Ezechiela wprost: „Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste, aby postępowali według moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je. Wtedy będą mi ludem, a Ja będę im Bogiem” (Ezech. 11:19,20). A prorok Jeremiasz wyjaśnił jeszcze dokładniej, jak to nowe przymierze będzie działać w sercach wierzących – „mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem i już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę” (Jer. 31:33,34).  A nieco dalej dodaje, „a w ich serce włożę bojaźń przede mną, aby ode mnie nie odstąpili” (Jer. 32,40).
Czy więc chrześcijanin, który jest narodzony z Ducha, potrzebuje „alkomatu” w swoim sercu, który uniemożliwi „jazdę wbrew prawu”? Na pewno nie, ponieważ w naturalny sposób jest prowadzony przez Ducha Świętego, który nie pozwoli na wykonywanie „uczynków ciała”. Apostoł Paweł nauczał bardzo wyraźnie, że „nasz stary człowiek został wespół z nim (z Chrystusem) ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi” (Rzym. 6:6). Natomiast  w innym liście Paweł napisał: „Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej” (Gal. 5:16).
I na tym właśnie polega prawdziwa wolność dzieci Bożych, lecz jednak musimy nieustannie pamiętać o Pawłowym ostrzeżeniu - „tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości” (Gal. 5:13). Znajomość Bożego prawa jest świadectwem zapisania go w naszych sercach, przez Ducha Świętego, który nieustannie nas prowadzi. Alkomat w sercu jest potrzebny jedynie tam, gdzie Duch Święty nie mieszka.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.