Saturday, January 19, 2019

Wszyscy synowie Boży

Tekst tego rozważania może być zaskoczeniem dla niejednego czytelnika mojego bloga. Dla mnie niewątpliwie jest.
Wpierw odwołam się do zapowiedzi proroka Joela, że “starcy wasi śnić będą sny” (Dz.Ap. 2:17). Starcem już jestem, to fakt, sny miewam jak każdy, więc pozwólcie, że odwołam się do tego, co śniło mi się ostatnio.
Wędrowałem w jakimś nieokreślonym rejonie. Znalazłem się wśród znajomych mi osób, w większości, byli to pastorzy z którymi wspólnie służyliśmy przez wiele lat. Znajdowaliśmy się u Edwarda Lorka, oczekując na rozpoczęcie jakiejś uroczystości. Mieliśmy przemawiać w czasie nabożeństwa. Nagle zawołałem: “Już wiem, o czym będę mówił”. Tolek Matiaszuk, siedzący koło mnie, klepnął mnie po ramieniu i powiedział: “Jak zwykle, wyskakujesz z czymś nowym”. Edward spojrzał na mnie pytająco, oczekując, że teraz powiem, o co mi chodzi. “Tak - powiedziałem - widzicie, są rzeczy w Biblii, które można różnie odbierać. Czytałem ostatnio List do Galacjan, i uderzyło mnie w nim to, że Paweł odbierał z zadowoleniem to, że Bóg otworzył drzwi łaski poganom, natomiast wielu z Żydów nie zgadzało się z nim, sądząc, że muszą wpierw dostosować się do wymogów Zakonu.”
W tym momencie przebudziłem się. Byłem momentalnie tak trzeźwy, jak po wypiciu porannej kawy. Nagle na myśl przyszła mi prawda, z jaką zasypiałem po przeczytaniu w Liście do Galacjan, “Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (Gal. 3:26-28).
Zanim zasnąłem, rozmyślałem nad słowami “nie masz mężczyzny ani kobiety”, w kontekście ostatnich rozważań nad rolą kobiet  w Kościele. Ta myśl nie dawała mi spokoju, gdyż jak wiecie, często wypowiadałem się na ten temat, zajmując stanowcze stanowisko, że Bóg ustanowił porządek, i tak musi być, jak postanowił.
Kim więc jestem, żebym jednoznacznie opowiadał się po takiej czy innej stronie tej kwestii? Przecież, Pan jest Głową Kościoła. Ale, z drugiej strony, mamy Jego Słowo, które jest prawdą i musimy się jej trzymać. No właśnie, co z tym zrobić? Z tego powodu często nie mogłem spokojnie zasnąć. Aż, Pan dotarł do mnie przez sen z prawdą, że On jest tym, który decyduje, co i kiedy ma się dziać w Jego Kościele.
Wszyscy jesteśmy “synami Bożymi”. I co na to mają powiedzieć kobiety? Czy one nie są? Przecież czytamy wyraźnie w innym liście, że Bóg powiedział: “I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący” (2 Kor. 6:18). Bóg nie czyni różnicy, gdyż u Niego nie masz mężczyzny ani kobiety”. Wierzę, iż nie chodzi tu jedynie o dostęp do łaski zbawienia. Bóg jest Panem i czyni to co On chce, a On jest ponad Prawem, Zakonem i cała historią świata i Kościoła.
Przypomniały mi się słowa, jakie już kiedyś pisałem na temat równouprawnienia płci w Kościele. Poniżej zamieszczam odpowiedni fragment”
Apostoł Paweł poświęcił w swoich listach sporo miejsca kobietom. Najczęściej pisał o sprawach zwyczajowych, jak nakrywanie głów w zgromadzeniu, czy zapuszczanie długich włosów, dla ich własnej ozdoby. Pisał również o tym, aby niewiasty nie upatrywały swego znaczenia w przesadnym ozdabianiu się - „lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami” (1 Tym. 2:10). Myślę, że gdyby ten list był pisany dzisiaj, Paweł musiałby skierować tę uwagę również do wielu mężczyzn. Apostoł Paweł, mając na uwadze dostęp do zbawienia w Jezusie Chrystusie napisał, że „nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (Gal. 3:28). Pisał również, że „w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety” (1 Kor. 11:11). Dzisiaj można by napisać, że Paweł uznawał „gender mainstreaming”, chociaż nie znał języka angielskiego.
Na zakończenie tej krótkiej refleksji, jeszcze jeden biblijny przykład. W starodawnych czasach Izraelem rządzili sędziowie, a raczej byli powoływani przez Pana do wyznaczonych zadań wyzwalania narodu od oprawców. Z reguły, mężami Bożymi byli mężczyźni, lecz tym razem, zabrakło odważnego, i rolę wybawcy spełniła żona Lappidota, Debora. Ona to, jak zwykli to czynić sędziowie, siadała pod palmą nazwaną jej imieniem i rozwiązywała różne sprawy synów Izraela. Kiedy król Kanaanejski wysłał przeciwko Izraelowi swe wojska pod dowództwem mężnego Sysery, Debora dała polecenie Barakowi, aby udał się z dziesięcioma tysiącami wojowników pod górę Tabor. Wtedy Barak wysłał SMSa do Debory: „Jeżeli ty pójdziesz ze mną, to pójdę, lecz jeżeli ty nie pójdziesz ze mną, to nie pójdę” (Sędz. 4:8). W odpowiedzi otrzymał wiadomość, z której  nie mógł być zadowolony jako mężczyzna, gdyż brzmiała: „Pan wyda Syserę w ręce kobiety” (w. 9).
Po zwycięskiej potyczce, wojska Sysery uciekały w popłochu a ich dowódca schował się w namiocie przyjaznych mu ludzi. Wówczas, inna kobieta, Jael żona Chebora, palikiem z tego namiotu przebiła jego skroń. Po tym wydarzeniu śpiewano w Izrealu pieśń, w której jedna ze zwrotek brzmiała: „Ustali wieśniacy w Izraelu, ustali, aż powstałaś, Deboro, powstałaś jako matka w Izraelu...” (Sędz. 5:7). (“Gender mainstreaming”)
Widocznie nastał dla Kościoła taki czas, w którym brakuje prawdziwych mężów Bożych, którzy, tak jak w czasach apostołów, byli gotowi oddać się prowadzeniu Ducha Świętego. Tacy mężczyźni, którzy, “gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem” (Dz.Ap. 13:2).
Nie ma dziś takich apostołów, nauczycieli, teologów, kompetentnych nauczycieli, którzy byliby posłuszni Duchowi Świętemu. Zamiast takich mężów, mamy dziś w kościołach - mówców motywacyjnych, mamy wyzwalaczy potencjałów, menadżerów, specjalistów od sterowania “ludzką masą”. Widocznie, jak powiedział niedawno na konferencji dla pastorów gość z Nowego Jorku, Jim Cymbala - gdy Duch Święty nie ma możliwości działania, bo wszystko jest zorganizowane przez ludzi, mówi po prostu: “Good-by”.
Bóg będzie powoływać osoby, które stają się całkowicie posłuszne Jego woli. Boże dzieło będzie dokonane. Już kiedyś Pan Jezus, skarcony przez uczonych w Piśmie, że “cała rzesza uczniów radośnie chwali Boga wielkim głosem” (Łuk. 19:37), powiedział: “jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą” (w. 40).  
Dziękuję Bogu za to, że nadal przemawia, nawet przez sen. Mogę spokojnie zdać się na Jego prowadzenie w Jego Kościele. Ja mogę, a nawet muszę zmienić swoje postrzeganie różnych spraw w Bożym Królestwie. Bóg będzie zawsze pełnić Swoją suwerenną wolę.
Jemu niech będzie za to Chwała.
Henryk Hukisz

1 comment:

  1. Czy dobrze rozumiem, że ten artykuł jest głosem za nauczaniem kobiet? Coś w klimacie: "na bezrybiu i rak ryba"?

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.