Gdy niedawno udawałem się w podróż samolotem, pilot przywitał pasażerów podczas kołowania na poznańskiej Ławicy. Za chwilę samolot szybował już w przestworzach, aby po około 80-ciu minutach wylądować na norweskiej ziemi. Pomyślałem sobie przez chwilę: “Ilu z pasażerów rozumie zasady aerodynamiki, dzięki którym ten kilkudziesięciotonowy kolos tak swobodnie unosi się w powietrzu?” A jednak, pomimo, że większość nie rozumie tajników lotu, spokojnie oddają się w ręce kapitana i producentów maszyny.
Dziś rano, po obudzeniu się, zszedłem do kuchni aby włączyć ekspres do kawy i zdałem się na tajniki programu, który spowodował, że ziarnka kawy zostały zmielone w odpowiedniej ilości, później woda zagotowała się i napełniła kubek już jako świeża i pachnąca kawa. Do opiekacza włożyłem dwie “sznytki” chleba, a do odtwarzacza CD moją ulubioną płytę z muzyką “worship”, jaką lubię rano słuchać. Wiem, że opiekacz służy do chleba a odtwarzacz do płyt kompaktowych, nigdy odwrotnie. Tak już jest, że urządzenia są stworzone do określonych celów i nikt zdrowo myślący, w ramach równouprawnienia przedmiotów, nie wkłada płyty CD do opiekacza, chociaż działanie tych urządzeń pozostaje dla niego tajemnicą.
Właśnie dziś rano, popijając kawę zacząłem rozmyślać o tym, o czym często piszę na moim blogu. O tym, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, jako dwie różne istoty i przeznaczył ich do różnych celów. Równo je traktuje, i nam polecił nie czynić różnicy. Lecz oczekuje, iż pomimo braku pełnego zrozumienia na czym polega “tajemnica małżeństwa”, będziemy zachowywać określony przez Niego porządek stworzenia. A skoro małżeństwo zostało już przed wiekami zaplanowane jako obraz Kościoła i Chrystusa, tym bardziej będziemy przestrzegać zasady funkcjonowania Kościoła. Czytamy o tym w Biblii, o której zamieściłem kiedyś piękny wierszyk mówiący o tym, że nieprzerwanie trwa, pomimo, że księstwa i mocarstwa padają, że wrogowie ją atakują a kpiarze się naśmiewają. Ona nadal jest naszym fundamentem poznania, ponieważ jest jedyną prawdą, jest mądrością wszelkich mądrości i nic nie jest w stanie jej zachwiać, przedawnić, odsunąć w zapomnienie. Pamiętam, że wiersz o Biblii spotkał się z ogromnym uznaniem, uzyskał mnóstwo “lajków” i udostępnień. Cieszy mnie bardzo taki odzew. Lecz...
Zanim umieściłem ten wiersz na swoim profilu FB, napisałem parę tekstów na temat tego, co Biblia mówi o małżeństwie, o porządku, w jakim Bóg stworzył mężczyznę i kobietę i o pięknej metaforze, w jakiej relacje małżeńskie przedstawiają podstawowe prawdy o Kościele. Nie o organizacji religijnej pisałem lecz o Ciele Jezusa Chrystusa, które szczególnie umiłował, “żeby go uświęcić przez oczyszczenie obmyciem wodą, któremu towarzyszy Słowo” (Efez. 5:26). I tu, “lajków” było już mniej.
No właśnie, mamy Słowo, zapisane w Biblii, natchnione przez Ducha Bożego i nieskazitelne, które rodzi nas do nowego życia. Tylko, czy nasza adoracja dla Biblii nie kończy się na upodobaniu wierszyka o niej? Dlaczego jesteśmy mniej entuzjastyczni, gdy chodzi o nauczanie na temat rodziny, Kościoła? Wówczas pojawiają się myśli, że przecież czas się zmienił, zmieniają się nasze upodobania, a Biblia jest nieco archaiczna.
Dzięki Biblii możemy mieć pełniejsze poznanie Boga i tego wszystkiego, czego On od nas oczekuje. Niedawno, w ramach planu czytania Biblii zagłębiłem się znów w List do Rzymian. Widzimy tam jasno, że zarówno ci, którzy doświadczyli olśnienia na temat Boga, jak i pozostali, tkwiący głęboko w obrzędach pogańskich, wszyscy mamy wewnętrzne poznanie Boga. Apostoł Paweł wyjaśnia, że “to bowiem, co w Nim niewidzialne, Jego wieczna moc i boskość, są od stworzenia świata widoczne w dziełach, dlatego nie mają nic na swoją obronę” (Rzym. 1:20). Każdy, gdy kiedyś stanie przed Wszechmogącym i Sprawiedliwym Bogiem, nie będzie miał wymówki, że nic nie wiedział. A to będzie działo się już na Sądzie Ostatecznym. Będzie już za późno, aby cokolwiek zmienić, gdyż “tak jak zostało postanowione w stosunku do ludzi, że raz umrą, a potem będzie sąd” (Heb. 9:27).
Teraz i tylko teraz, bo nie ma żadnego “czyśćca”, mamy szansę przyjść do Boga i uznać Go jako jedynego Pana i Autorytet w każdej sprawie naszego życia. Nawet, jeśli wiele spraw brzmi dla nas tajemniczo, to nadal wiele spraw Bożych nie jesteśmy w stanie ogarnąć naszym umysłem dlatego, że są tajemnicą i takimi pozostaną. Ale to nie przeszkadza, aby z pełną ufnością w nie wierzyć i zgodnie z nimi postępować. Już w starożytnych czasach zostało napisane, że “to, co zakryte, należy do PANA, naszego Boga, a co jest objawione, do nas i do naszych synów na wieki, abyśmy spełniali wszystkie słowa tego Prawa” (5 Moj. 29:28). I tak już zostanie, gdyby nie wiem jak bardzo chcielibyśmy rozgryźć te tajemnice.
Przecież wiemy, z lektury Biblii właśnie, że “czego oko nie ujrzało ani ucho nie usłyszało, ani co nie wstąpiło do serca człowieka, Bóg przygotował tym, którzy Go miłują” (1 Kor. 2:9). Musimy więc być przygotowani, aby przyjmować i wierzyć w prawdy objawione w Biblii, pomimo, że ich nasz rozum nie pojmuje. Tak jest z prawdami dotyczącymi funkcjonowania Kościoła i lokalnych zgromadzeń ludzi wierzących i ufających Bogu. Źródłem poznania jest Biblia i objawienie Ducha, gdyż “Duch bada wszystko, także głębie Boga” (w. 10).
Przechodząc dalej do wypowiedzi Pawła na temat poznania Boga, zauważamy, że Bogu zależy głównie na tym, abyśmy “uwielbili Go jako Boga”. Nic więcej, bo jeśli kogoś czcimy, to go kochamy i tylko jego słuchamy. A wiemy, że jest tylko jeden Bóg. On wyraźnie to ogłosił - “Ja jestem PAN, twój Bóg, (...) Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie” (5 Moj. 5:6,7). A wcześniej powiedział również - “PAN, twój Bóg, jest ogniem pochłaniającym. On jest Bogiem zazdrosnym” (5 Moj. 4:24).
Znamy historię gdy Pan Jezus rozmawiał z Samarytanką. Powiedział jej, że Bóg szuka takich ludzi, którzy będą tylko Jemu oddawać cześć w Duchu i w prawdzie. A w Liście do Rzymian czytamy, że Bóg bardzo się zagniewał, gdy ludzie świadomie zamienili Go na inne rzeczy, jak “na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonogów i płazów” (Rzym. 1:23). Każda “akcja rodzi reakcję”, skoro ludzie zamienili “prawdę Bożą w kłamstwo, oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy” (Rzym. 1:25), to muszą być gotowi na przyjęcie konsekwencji swojego wyboru. Paweł mówiąc o tym, że “uważali, że są mądrzy, a dali się ogłupić[” (Rzym. 1:22) przez to, że mając poznanie Boga, nie uznali Go jako tego, który istnieje i panuje i nie oddali Mu należnej czci.
Wersety 23 - 28 (Rzym. 1-szy rozdział) stanowią przejrzystą konstrukcję logiczną. Określenie prawdy o Bogu i wyboru, jakiego ludzie dokonali wskazuje na nieuniknione skutki. Skoro ludzie “nie uważali za słuszne uznać Boga” (Rzym. 1:28a), muszą zgodzić się ze skutkiem takiego wyboru. Treść wersetów 24b, 26b-27 i 28c ukazują tragiczne konsekwencje na jakie siebie narazili. Dlatego nie powinno nas dziwić to, że w wyniku odrzucenia Boga, ludzie hańbią “swoje ciała między sobą”, że “kobiety bowiem zamieniły współżycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie mężczyźni porzucili zgodne z naturą współżycie z kobietą i zapałali żądzą jedni ku drugim. Mężczyźni z mężczyznami dopuszczają się haniebnych czynów i dlatego sami na sobie ponoszą karę należną za zboczenie”, oraz, że czynią “to, co niestosowne”. Niebezpieczne jest manipulowanie Słowem Bożym. A tak postępują ci, którzy odstępują od Bożego porządku stworzenia, nie zachowują różnicy, jakie Bóg zamieścił w stworzeniu mężczyzny i później kobiety. Apostoł Paweł pisze o tym tak wyraźnie - "Mężczyzna przecież nie jest z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Mężczyzna bowiem nie został stworzony dla kobiety, ale kobieta dla mężczyzny" (1 Kor. 11:8,9).
A zdaje się, że z większą łatwością podchodzimy do różnych urządzeń technicznych, pomimo, że nie rozumiemy zasad ich działania, niż do prawd zapisanych na stronicach Biblii. Komu bardziej ufamy - producentowi samolotu, czy Bogu, Stwórcy wszechświata?
We wspomnianym wcześniej wierszu o Biblii czytamy:
Ząb czasu nęka ją i nadgryźć nie może - a ona trwa
Niedowiarkowie zapowiadają jej rychłe zapomnienie - a ona trwa
Moderniści próbują wyjaśnić ją w wygodny dla nich sposób - a ona trwa
Mając na uwadze prawdy odnoszące się do tajemnicy małżeństwa i Kościoła, chcę je pokazać w świetle tych trzech linijek z wiersza o Biblii. To przecież te prawdy nie mogą być “nadgryzione zębem czasu”. Wprawdzie “moderniści próbują wyjaśnić w wygodny sposób”, że dziś już czasy się zmieniły i musimy zmienić biblijne zapisy o kobietach w kościele. Czy na to pozwolimy?
Niestety, obserwujemy dziś pojawiające się nowe trendy w zborach, nowe nauki oparte na świeckich filozofiach niesione “falami i powiewem wiatru jakiejkolwiek nauki, którą chytrze posługują się ludzie, zwodząc na manowce” (Efez. 4:14). Propagatorami tych nowych idei są często nauczyciele, którzy wprawdzie mieli poznanie Boga, lecz ulegli zwiedzeniu i nie uwielbili Boga tak, jak jest godzien. Musimy umieć zachować właściwą postawę w sytuacji, gdy proponuje się dziś wprowadzać na podstawie “demokratycznego głosowania” zmianę roli kobiet w Kościele i dokonywać ordynowania ich na funkcje, jakie od początku Kościoła pełnili mężczyźni powoływani przez Boga. Nauka apostoła Pawła jest jednoznaczna - ponieważ oparta jest na Bożym porządku stworzenia.
Jeżeli pozwolimy dziś na wprowadzanie zmian co do kobiet, pomimo, że Boży porządek przewiduje zachowanie różnicy ról, jakie On przewidział i przez dwa tysiące lat Kościół ich nie zmieniał, to otworzymy drzwi do dalszych zmian. Kolejną będzie uznanie homoseksualnych związków partnerskich w zborach ewangelicznych.
Nie dajmy się ogłupić.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.