Friday, October 11, 2013

Przekłute ucho



 Gdy wraz z żoną jestem w centrum handlowym, mall-u, jak tu się powszechnie nazywa takie „świątynie handlu”, ona wpada między ciuchy, a ja wędruję po korytarzach, szukajac bardziej męskich tematów. Niedawno zdarzyło się w takiej sytuacji, że w oko wpadła mi informacja „Darmowe badanie słuchu”. Wówczas uświadomiłem sobie, że z racji wieku z pewnością już  dobrze nie słyszę, więc przyda się sprawdzić, jak działa mój zmysł słuchu.
Udałem się więc we wskazanym kierunku, gdzie miła pani recepcjonistka, po przywitaniu zapytała się, czy mam kłopty ze słuchem. Odpowiedziałem, że ostatnio coraz częściej zauważam, że nie zawsze słyszę co do mnie mówi żona. Uśmiechnęła się odpowiadajac, że na tę chorobę nie mają tutaj lekarstwa, ale dobrze będzie jednakowoż przebadać słuch, tak na wszelki wypadek. Umówiliśmy się na wizytę, i parę dni póżniej poszedłem do gabinetu laryngologa, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat mojego słuchu.
Już we wstępnej rozmowie z lekarzem okazało się, że jest synem pastora, i sam jest również osobą wierzącą, więc mogliśmy porozmawiać o sprawach duchowych. Po chwili jednak zajął się moim słuchem. Wpierw dokonał oględzin aparatu słuchowego, czyli zajrzał do wnętrza uszu i stwierdził, że musi dokonać oczyszczenia z nagromadzonej masy woskowej, gdyż stanowi ona przeszkodę w zdolności słuchowej. Później przystąpił do badania słuchu przy pomocy specjalistycznej aparatury, tak że po chwili pokazał mi wykres zdolności słyszenia dźwięków o różnej częstotliwości.
Po stwierdzeniu, że z moim słuchem nie jest tak źle, oraz że nie mogę usprawiedliwiać się przed żoną, że nie słyszałem co do mnie powiedziała, wróciłem do domu. Późnej zacząłem zastanawiać się nad tym, jak jest z moim słuchem w stosunku do tego, co Bóg do mnie mówi. Uświadomiłem sobie, że Bóg cały czas mówi, od początku, gdy stwarzał świat, gdyż jest napisane, „Bóg rzekł” i stało się to, co zamierzał stworzyć. Bóg nadal mówił, jak jest napisane: „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył” (Hebr. 1:1,2).
Skoro teraz Bóg przemawia do nas przez Swego Syna, to znaczy, że musimy zwracać szczególną uwagę na to, co mówi do nas nasz Dobry Pasterz. Znamy dobrze obraz Pasterza i owiec, którymi my jesteśmy. Jezus powiedział, że Jego owce „słuchają jego głosu”, gdyż On „po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je” (Jan 10:3). Ta osobista znajomość głosu Pasterza jest sprawą kluczową, gdyż stanowi o bezpieczeństwie pozostawania w owczarni. Nasz Pasterz jest pewien, że te owce, które znają Jego głos, „za obcym nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają głosu obcych” (w. 5). Niebezpieczeństwo zagubienia się polega na tym, że jeśli nie słyszymy głosu Pasterza, wówczas może dotrzeć do nas głos „obcego”, kogoś, komu zależy na sprowadzeniu nas na manowce. Dlatego, jeśli chcemy pozostawać zawsze w bliskiej relacji z naszym Panem, aby Go słyszeć, musimy zwracać uwagę na to, jak słyszymy głos Pana, i czy w ogóle Go słyszymy.
Samuel, jeden z pierwszych proroków Bożych wiedzial, że relacja z Bogiem zależy od zdolności słyszenia tego, co On mówi. Ten sługa Boży pojawił się w historii w czasie, gdy „Słowo Pańskie było w rzadkością” (1 Sam. 3:1). Dlatego też ludzie żyli w nieznajomości woli Bozej i „każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach” (Sędz. 21:25 BT). Bóg jednak chciał być nadal słuchanym przez ludzi, dlatego powołał proroka Samuela, aby zwrócić ich uwagę na Jego Słowa. Dlatego Samuel, bedąc jeszcze pacholęciem, wiedział, że należy uczyć się słuchać Boga. Wysłuchał wpierw instrukcji, jakiej udzielił mu kapłan Heli, że gdy usłyszy wołanie Boga, to ma odpowiedzieć: „Mów, Panie, bo sługa twój słucha” (1 Sam. 3:9). Dokładnie tak postąpił, gdy ponownie usłyszał Pana, i od tego momentu „rósł Samuel, a Pan był z nim. I żadnego ze słów jego nie pozostawił nie spełnionym” (w. 19).
Boże Słowo, które Bóg wypowiada, ma w sobie moc, i jak powiedział Pan przez proroka Izajasza „nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem” (Izaj. 55:11). Może jednak zdarzyć się tak, że mocne Słowo Boże nie będzie w stanie dokonać tego co potrafi, z powodu niewiary słuchających. Nawet Pan Jezus, gdy znalazł się w pewnym rejonie, w którym ludzie nie uznali Jego Boskości, „nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Mat. 13:58). A przecież wiemy, że „wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe” (Rzym. 10:17). Więc znów wracamy do słuchania Słowa Bożego. Dlatego ważne jest to, abyśmy zawsze mieli uszy gotowe do słuchania.
Pan Jezus, kierując ostatnie polecenia do Kościoła przez Swego wiernego sługę apostoła Jana, gdy znajdował się na zesłaniu, siedmiokrotnie powiedział: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” (Obj. 2:7).
Pan nadal mówi, lecz czy zawsze jesteśmy gotowi i zdolni, aby Go słuchać?
Gdy przypominam sobie swoją wizytę w gabinecie laryngologicznym, zastanawiam się nad tym, czy mój duchowy słuch jest wystarczająco sprawny, aby słyszeć to, co Pan do mnie mówi. Czy czasami nie jest tak, jak w rymowance, jaką zapamiętałem z okresu mojego dzieciństwa:  „Cud się stał pewnego razu, Dziad przemówił do obrazu. Ale obraz ani słowa. Taka była ich rozmowa.” Może jest jakaś „woskowina”, która ogranicza zdolność usłyszenia głosu mojego Pasterza? Pan mówi, lecz ja tego nie słyszę, gdyż jestem zajęty czymś innym, albo jest jakaś duchowa przeszkoda. Myślę, że każdy może znaleźć w swoim życiu jakieś przeszkody, które ograniczają zdolność słuchania Boga. Nie będę tworzyć listy spraw, które skutecznie odwracają nasz słuch od Bożego Słowa. Mogą to być różne sprawy, które jedynie Duch Święty może nam trafnie pokazać.
Podstawowym warunkiem chętnego słuchania Boga jest nasz stosunek emocjonalny do Niego. Jeśli miłujemy „Pana Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej” (Mat. 22:37), to nie będzie żadnych trudności z tym, aby zawsze o Nim pamiętać. Ba, nawet więcej, uczynimy tak, jak to zdarzało się w dawnym Izraelu. Mojżesz otrzymał wskazówki od Pana odnośnie postępowania ze sługami, którzy będą chcieli pozostać w służbie na zawsze. Jeżeli powie taki sługa: „Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę wyjść na wolność, wtedy jego pan zaprowadzi go przed Boga, potem postawi go u drzwi albo u odrzwi i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze” (2 Moj. 21:5,6). Oznaczało to, że jego ucho będzie zawsze otwarte na polecenia swego pana, którego darzy miłością.
Jeżeli nam również będzie zależało na tym, aby mieć czyste i otwarte uszy duchowe, aby wyraźnie słyszeć Boży głos, to pokornie przyjmiemy każde napomnienie i ze skruchą serca powiemy: „Mów, Panie, bo sługa twój słucha”  
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.