Monday, March 11, 2013

Biblia w wersji Hollywood

 Zbliżają się kolejne chrześcijańskie święta, Wielkanoc, które dla chrześcijan są największą pamiątką, gdyż nawiązuja do śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. W Stanach Zjednoczonych, w najbardziej materialistycznym kraju, pojawia się znów coś, co wywołuje kontrowersje. Popularny  kanał telewizyjny rozpoczął emisję pięciu dwugodzinnych filmów na temat Biblii, tak, aby wypełnić czas do Świąt Wielkanocnych. Przeróżne wydawnioctwa kuszą już w internecie cała masą pozycji związanych z tym serialem, po okazyjnej, świątecznej cenie.
Zdaje się, że powinienem napisać coś na ten temat w pełni zachwytu nad popularyzowaniem Biblii, jendak mam opory, aby tak spojrzeć na tę kwestię. Przypomiana mi to czasy, gdy w Polsce wszystkie środowiska świeckie zachwalały „Opowieści Ewangelistów” Kosidowskiego. Kto zna tą książkę na temat Ewangelii, napisaną przez zagorzałego ateistę, to wie co mam na myśli.
Film zrobiony przez Marka Burnetta, twórcę serii programów „Survivor” i Romę Downey, znaną najbardziej z fimów „Touched by an Angel” pokazywany na kanale „History”, znanym z bardzo liberalnego prezentowania tematów związanych z Biblią i chrześcijaństwem, nie może przysłużyć się dobrze Prawdzie objawionej w tej Księdze.
Pomimo wielu pochwalnych wypowiedzi znanych osobistości ze środowiska chrześcijańskiego w tym kraju, odnoszę się z dystansem do tego filmu.
Wzorowanie się na technologii stosowanej przez Hollywood do produkcji filmów nie może oddać prawdy biblijnej w sposób, jaki jedynie Duch Święty może zastosować, aby Słowo Boże spełniało swoją rolę.  Biblia jest Słowem Bożym skierowanym do ludzi w jednym celu – aby objawić miłość Ojca, wyrażoną przez Bożego Syna, Jezusa Chrystusa, wzywając do pokuty.  Apostoł Paweł stwierdził to bardzo wyraźnie, przemawiając do zgromadzonych w Atenach filozofów, że teraz Bóg „wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych” (DzAp. 17:30,31).
Pan Jezus, przygotowując swoich uczniów do wykonania zadania, jakie powierzył Kościołowi, obiecał posłać im Pocieszyciela, który będzie z nimi. Jego zadanie polega na objawieniu całej Prawdy, dzięki której świat będzie mógł uwierzyć w dokonane dzieło zbawienia. Czytamy wyraźnie, że „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem (Jan 14:26). Dlatego później, po wniebowstąpieniu Chrystusa, Duch Święty natchnął apostołów do napisania listów, które stanowią natchnione Słowo Boże zawierające naukę dla Kościoła. Chrystus powiedział również, że gdy Pocieszyciel napełni serca uczniów, poprzez ich posługę „przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie” (Jan 16:8).
Jedynie Słowo Boże, w swej natchnionej postaci ma moc wzbudzić wiarę w sercach grzeszników, doprowadzając ich w pokorze do Ojca. Słowo Boże, ponieważ jest „żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Hebr. 4:12), ma moc dokonania przemiany w sercu człowieka, aby wywołać w nim narodziny z Ducha, o jakich mówł Pan Jezus Nikodemowi.
To Słowo, od samego początku sprawiało, że ludzie byli „odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego” (1 Ptr. 1:23). Lecz niestety, przeciwnik naszego zbawienia robi wszystko, aby stępić ostrze Bożego Słowa, aby świat nie został przekonany o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. Dlatego zamiast czystego Słowa, podaje się ludziom, coś, co wygląda jak Boże Słowo, ale nie może nim być, ponieważ z natury nie ma takiej mocy. Jedynie nieskazitelne ziarno Słowa ma moc dokonania odrodzenia.
Boża Prawda jest jedna, nie ma jakiejś współczenej jej odmiany, nawet jeśli próbuje się pokazać ją w jak najbardziej przekonywujący sposób. Obraz przemawia bardziej niż słowo, o tym wie Boży przeciwnik, dlatego podsuwa różne pomysły, aby jedynie zachwycić ludzi, lecz czyni to tak tak, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. On wie, że prawdziwa wiara powstaje w wyniku słuchania, nie oglądania.
Paweł modlił się i zabiegał o to, aby Oblubienica zachowała swoją czystość na dzień Chrystusa, gdy przyjdzie po Swój święty Kościół. Dlatego przestrzegał wierzących przed tym, który zawsze kłamie, pisząc: „obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi” (2 Kor. 11:3).
Dziś w kazaniu usłyszałem wspaniałą maksymę, że poza Bożą Prawdą nie ma innej. Nie dajmy się zwieść przez hollywoodzkie wydanie Biblii.
Henryk Hukisz

3 comments:

  1. Czy Pastor tak samo odnosi się wszelkich innych filmowych przedstawień treści biblijnych?
    Czy jest jakiś film z tego gatunku, który polecił by Pastor komuś?

    ReplyDelete
  2. Z reguły mogę polecić filmy, których scenariusz opiera się na treści biblijnej. Jest ich sporo (Mojżesz, Józef, Dawid, Salomon, Estera, Jeremiasz,...), chociaż nieraz wierność z przekazem biblijnym ma wiele do życzenia. Natomiast filmy przedstawiające treść biblijną zawierają często mylący obraz tego, co przekazuje słowo zapisane. Przykładem jest film "The Gospel of John" (polska wersja "Opowieść o Zbawicielu"), który przekłamuje przesłanie Ewangelii Jana, przesadnie uwypuklając postać Marii Magdaleny. Nie sądzę, że była obecna podczas Ostatniej Wieczerzy, natomiast film pokazuje ja zawsze przy Jezusie. Jedynie film "Jezus": według Ew. Łukasza jest w miarę wiernym przekazem treści biblijnej.
    Jak już pisałem, obraz oddziałuje na naszą pamięć bardziej niż słowo pisane, dlatego wszelkie filmy tzw. "biblijne", należy oglądać z zachowaniem dystansu, gdyż jedynie Słowo Boże w Biblii jest natchnione.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za odpowiedź.
      Może się jednak zdażyć, że nawet najgorszy film tego gatunku (odbiegający bardzo od tekstu Biblii), będzie dla kogoś inspiracją do sięgnięcia po Pismo Święte i dlatego nie można "gniewać się", że powstała kolejna filmowa opowieść tego rodzaju...
      Niech będą następne!

      Delete

Note: Only a member of this blog may post a comment.