Saturday, January 19, 2013

Zobaczyć siebie od środka

Dobrze zapamiętałem moment, gdy leżąc na lekarskiej kozetce, obserwowałem na znajdującym się obok monitorze przebieg
kolonoskopii. Mogłem zobaczyć przynajmniej fragment mojego wnętrza. Pomyślałem wówczas, że byłoby dobrze zobaczyć więcej, zobaczyć obraz mojego wewnętrznego życia, tak jak to widzi Pan.

To jak Bóg nas widzi, możemy dowiedzieć się z sytuacji, w której Samuel miał dokonać wyboru nowego króla w Izraelu. Zarówno Boży prorok, jak i my współcześnie, dokonujemy często wyboru na podstawie zewnętrznego obrazu. Bóg mówi: Nie patrzę bowiem tak, jak patrzy człowiek. Człowiek dostrzega to, co widzą oczy, a PAN patrzy na serce (1 Sm. 16:7). Bóg nie potrzebuje tomografii komputerowej, gdyż Jego wzrok przenika wszystko, On widzi najbardziej ukryte sprawy, On zna nasze wszystkie myśli a najważniejsze jest to, że przed Jego spojrzeniem nie można się ukryć, ani nigdzie uciec.

Boży mąż Hiob w czasie największego życiowego doświadczenia rozmawiał z Bogiem bardzo szczerze. Zdawał sobie sprawę, że wszystko jest odsłonięte przed Bożym wzrokiem do tego stopnia, że czuł się zmęczony gdyż nic nie uchodziło Jego uwadze. Wyznał wprost: Kiedy wreszcie odwrócisz wzrok ode mnie i uwolnisz mnie, abym mógł choć przełknąć ślinę? (Hi. 7:19). Pod koniec swoich zmagań z doświadczeniem, jakiemu został poddany, stwierdził z  poczuciem bezpieczeństwa: Czy On nie widzi moich dróg i nie liczy wszystkich moich kroków? (Hi. 31:4).

Prorok Izajasz, który chyba najwięcej uwagi poświęcił ukazywaniu nieprawości skrywanej w ludzkich sercach, pokazał to, jak Bóg nas widzi. Wielu w Izraelu i Judzie sądziło, że przed Bogiem można udawać, że da się Go oszukać religijnością, postami i modlitwami. Bóg wprawdzie powiedział: odwrócę od was oczy, nawet jeśli pomnożycie modlitwy, to ich nie wysłucham. Wasze ręce są pełne krwi (Iz. 1:15). Ponieważ miał serce pełne miłości wobec Swego narodu, dał im możliwość okazania skruchy – Obmyjcie się, oczyśćcie, usuńcie zło waszych czynów sprzed Moich oczu, przestańcie czynić zło! (w. 16).

Izajasz starał się przekonać Izraelitów, że przed Bogiem nie warto udawać, gdyż sądzili, że Bóg nie zna ich wewnętrznego stanu. Byli przekonani, że zachwycą Boga swoimi pieśniami i ofiarami, lecz Bóg doskonale wiedział, że ten lud zbliża się do Mnie jedynie ustami, 

oddaje Mi cześć tylko wargami, a jego serce jest daleko ode Mnie i jego bojaźń przede Mną jest tylko wyuczonym spełnianiem ludzkiego nakazu (Iz. 29:13). Bóg nie przestawał ostrzegać i zachęcać, aby weszli na proste drogi i postępowali szczerze przed Nim, gdyż On wie o wszystkich ukrytych sprawach - Biada tym, którzy chcą głęboko przed PANEM ukryć zamiary, których czyny dokonują się w ciemności, którzy mówią: Kto nas zobaczy, kto nas rozpozna? (Iz. 29:15).

Bóg zna doskonale nas i nasze najbardziej skryte myśli, gdyż przed Jego wzrokiem nic się nie ukryje. Pan Jezus, który dobrze znał Swego Ojca, przyszedł, aby zachęcić nas do szczerej modlitwy zapewniając o tym, że twój Ojciec, który widzi także to, co ukryte, wynagrodzi tobie (Mt. 6:4).   

Jezus nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co się w człowieku kryje (Jn. 2:25). Dlatego często ludzie unikali Go, gdyż znał ich czyny i myśli, uciekali od światłości, jaką On był, ponieważ złe były ich uczynki (Jn. 3:19).

Pewnego razu ci, którzy uważali siebie za najbardziej sprawiedliwych, przyprowadzili do Jezusa niewiastę przyłapaną na grzechu. Chcieli z pewnością wykazać się swoją prawością, która lśniła oślepiającym blaskiem w zestawieniu z grzechem tej niewiasty. Lecz Jezus znając dobrze ich serca powiedział: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem (Jn. 8:7). Światłość, jaką jest Jezus, zadziałała w tym momencie jak najlepszy tomograf świata – ujrzeli swoje wnętrza w pełnym blasku i odchodzili jeden po drugim, zaczynając od starszych (w. 9).

Apostoł Jan zesłany za wierne składanie świadectwa o Bogu na wyspę Patmos, zobaczył pełny obraz Osoby Pana Jezusa. Chociaż widział tylko Kogoś podobnego do Syna Człowieczego, napisał: Jego oczy jak płomień ognia (Ap. 1:14). Pamiętajmy o tym, że Ten wzrok będzie prześwietlać wszystkie nasze dzieła i myśli, gdy zostaniemy wezwani przed Boże oblicze.

Dlatego teraz Jezus spogląda tym samym wzrokiem przenikającym do najgłębszej głębi naszej istoty, aby pokazać co jeszcze się Jemu nie podoba. Jan otrzymał polecenie, aby napisał do zboru w Tiatyrze: To mówi Syn Boga, który ma oczy jak płomień ognia...” (Ap. 2:18). Chrystus przedstawił następnie lista poprawek – Znam twoje czyny, miłość, wiarę, służbę i wytrwałość, i twoje ostatnie czyny, które są większe od pierwszych. Ale mam przeciwko tobie to, że tolerujesz kobietę Jezabel, która nazywa siebie prorokinią i naucza, i zwodzi Moje sługi, by uprawiali nierząd i spożywali pokarmy ofiarowane bożkom (w. 19,20). On doskonale wie co zrobiliśmy i co jeszcze powinniśmy zrobić, aby nasz wewnętrzny stan odpowiadał oczekiwaniu naszego Ojca w niebie.

Gdy przyglądałem się obrazowi mojego wnętrza podczas kolonoskopii, zwróciłem uwagę na mały balonik wielkości główki zapałki, przylegający do ścianki jelita. Zapytałem lekarki: „Czy to jest polip? Ona potwierdziła i przy pomocy małych szczypiec wycięła i sprawdzała dalej.

Bóg ma lepsze szczypce, którymi Jego anioł bierze z ołtarza rozżarzony węgielek i wypala wszelką nieczystość. Izajasz opisał dla nas świadectwo działania Bożego oczyszczenia - "Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, a w ręku miał rozżarzony węgielek, który wziął szczypcami z ołtarza. Dotknął nim moich ust i powiedział: Oto dotknęło to twoich warg, aby twoja wina została zmazana, a twój grzech przebaczony" (Iz. 6:6,7). 

Henryk Hukisz

 

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.