Monday, January 11, 2016

Być bogatym

 Któż nie zna sceny a filmu „Skrzypek na dachu”, gdy główny bohater Tewje tańczy w swojej szopie, wyśpiewując słowa, jakie wyrażają marzenie prawie każdego człowieka - „Gdybym ja bogaty był”.

Pomimo upływu prawie czterdziestu lat, nadal pamiętam widok kobiety ubranej w łachmany, szarpiącej metalowe ramię „jednorękiego bandyty” w kasynie w Reno w stanie Nevada. W drugiej ręce trzymała garść ćwierćdolarówek, które wrzucała w otwór maszyny, wierząc, że za kolejnym pociągnięciem dźwigni, usłyszy brzęk monet wysypujących się do metalowej szuflady. W amerykańskim stanie Nevada znajdują się dwa miasta słynne z hazardu, lecz ten stan należy do kilku, w których zabroniona jest sprzedaż loterii pieniężnej. Dlatego w tych dniach, gdy Amerykę ogarnęła nowa „gorączka złota”, na granicy z Kalifornią ustawiają się kilometrowe kolejki, aby kupić los „Powerball”. Nic dziwnego, gdyż główna wygrana, dzięki systemowi kumulacji, wynosi już 1, 3 miliarda dolarów. Główne wydania wiadomości rozpoczynają się od wywiadów z osobami stojącymi kilka godzin w kolejkach, aby kupić kupon loterii. Prawie każdy z zapytanych: „Co zrobisz z taką sumą pieniędzy, gdy wygrasz tę niewyobrażalnie wielką kwotę?”, zapewnia, że będzie pomagać bezdomnym, że przeznaczy sporą część wygranej na dobre dzieło. Rzeczywistość natomiast ukazuje zupełnie inny obraz, gdyż ci, którzy już stali się posiadaczami kilkusetmilionowych wygranych, to albo postradali rozum, albo gdzieś zniknęli skłóceni z rodziną i przyjaciółmi, którzy liczyli na jakiś udział w ich fortunie.

Czy to jest czymś złym, aby pomarzyć o wielkim bogactwie? Trudno jest odpędzić od siebie takie myśli, szczególnie gdy za dwa dolary można otrzymać aż tak ogromną kwotę, za którą można kupić całe miasto. Tylko po co? Salomon, który nie prosił Boga o bogactwo, został obdarowany innym skarbem, jakim jest mądrość, modlił się później Boga - „nie nawiedź mnie ubóstwem ani nie obdarz bogactwem, daj mi spożywać chleb według mojej potrzeby” (Prz.Sal. 30:8). Dzięki mądrości, jaka otrzymał od Boga, pisał „Kto ufa swemu bogactwu, ten upadnie, lecz sprawiedliwi rozwijają się jak liść zielony” (Prz.Sal. 11:28).

Dobrze wiemy, że są inne wartości, których nabycie zalecają Boży mężowie na stronicach Biblii. A co najważniejsze, sam Chrystus rówież udzielał cennych rad na temat stania się bogatym. Pan Jezus powiedział wprost: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną; ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną” (Mat. 6:20,21).

Dlaczego ta rada jest tak cenna? Ponieważ Chrystus wie, że „gdzie jest skarb twój - tam będzie i serce twoje” (Mat. 6:21). A najważniejsze przykazanie brzmi: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej” (Mat. 22:37). Jeśli więc całe serce, cała dusza i wszystkie myśli powinny być oddane Bogu, to czy znajdzie się tam miejsce na marzenia o bogactwie?

Apostoł Paweł, który powiedział o sobie - „umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek” (Filip. 4:12), przestrzega, że ci „którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie” (1 Tym. 6:9).

Osobiście uważam, że w Chrystusie mamy możliwość rozkoszowania się innym bogactwem. Paweł modlił się, aby Bóg „oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego” (Efez. 1:18). To bogactwo chwały, w którym możemy uczestniczyć, otrzymujemy z łaski, jaką Bóg „okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie” (w.20).

Nasze życie na tej ziemi jest jedynie chwilą, gdyż oczekujemy na powtórne przyjście Chrystusa, który zostawił nam wspaniałą obietnicę - „przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jan 14:3). Dlatego nasze życie należy już do Boga. Naszym największym marzeniem nie powinny być bogactwa tego świata, który przeminie, lecz dążenie do tego, aby świat poznał „jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały” (Kol. 1:27).

Tak więc, zamiast wymyślać, na co przeznaczyłbym wygrane na loterii bogactwo, możemy już realizować zadanie objawiania bogactwa chwały Chrystusa w nas. Należy jedynie zapytać się samego siebie, ile z tego Bożego bogactwa jest już we mnie?

Mojżesz, gdy przebywał na dworze faraona, mógł korzystać z wszystkich bogactw, jakich z pewnością tam nie brakowało. On jednak uznał „hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu; skierował bowiem oczy na zapłatę” (Hebr. 11:26). Takie zrozumienie bogactwa może nam dać jedynie Bóg. Dlatego wierzę, że wszyscy potrzebujemy tej szczególnej „maści, by nią namaścić oczy” (Obj. 3:18), aby zobaczyć prawdziwe bogactwo.

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.