Przywołuję dziś historię, jaka wydarzyłą się ponad dwa i pół tysiąca lat temu gdy król
Achaszwerosz panujący w tamtym czasie na terenie rozciągającym się od Indii aż
do Etiopii, wydał w Suzie wielką ucztę. Jednym ze stałych elementów ówczesnych
przyjęć na królewskich dworach była prezentacja bogactwa. Podczas tej
uroczystości, przez pół roku przynoszono przed oblicze króla różne skarby. Uczta na dziedzińcu ogrodu królewskiego trwała przez siedem dni. Nie
żałowano niczego, a szczególnie napojów podawanych w złotych naczyniach zrabowanych ze świątyni w Jerozolimie. Pod
koniec tej wielodniowej biesiady, król podochocony winem zorientował się, że
jego żona Waszti zorganizowała sobie odrębną ucztę w damskim towarzystwie.
Król wydał wówczas rozkaz, aby przyprowadzono do niego królową, lecz ta
odmówiła.
Nic
dziwnego, że król rozgniewał się do tego stopnia, iż pod namową swych doradców,
postanowił pozbawić królową jej godności, a na jej miejsce dokonać wyboru innej
niewiasty, aby pokazać całemu narodowi, że mężczyzna jest panem swojego domu. Coż nas to dziś obchodzi, co wydarzyło sie wówczas - może ktoś zapytać. Prawda jednak jest taka, że całą
tę historię wyreżyserował Bóg, niekoniecznie w tym celu, aby dać podwaliny pod nauczanie,
że mąż jest głową swojej żony, lecz głównia dlatego, aby w cudowny sposób wybawić z niewoli babilońskiej resztkę swego
narodu.
Historia
Estery oraz jej dalszego krewnego a zarazem opiekuna na wygnaniu Mordochaja i
okrutnego Hamana jest z pewnością dobrze znana dla większości ludzi w świecie
chrześcijańskim. Jeśli nawet ktoś nie ma zwyczaju czytania Biblii, to być może
oglądał jedną z wielu wersji filmowych tej pięknej historii. Wizyta Estery na
dworze królewskim w jedną noc, wywarła tak wielkie wrażenie na Achaszweroszu,
że Izrael do dziś świętuje to wydarzenie, celebrując Purim.
Kluczowy moment tej historii wydarzył się w sytuacji, gdy został już wydany dekret zagłady Żydów, którzy zamieszkiwali nadal w Persji. Mordochaj dowiedział sie o niecnych planach, rozdarł swoje ubranie, posypał głowę popiołem, wyszedł na środek miasta i głośno lamentował nad losem Bożego narodu. Wówczas nastał czas działania dla Estery, która wbrew obowiązującemu prawu postanowiła zwrócić się do króla z prośbą o ratunek dla Żydów. Mordochaj zachęcał ją słowami: „A kto wie, czy nie ze względu na tę chwilę dostąpiłaś godności królewskiej?” (Est 4:14). Dzięki postawie Estery Żydzi zostali uratowani i dla upamiętnienia tego wydarzenia zostało ustanowione święto Purim.
Czym
jest Purim i jakie ma znaczenie dla przeciętnego chrześcijanina? Oczywiście,
można być dobrym naśladowcą Chrystusa i nie przejmować się tym, co wydarzyło
się dwa i pół tysiąca lat temu w nieistniejącym już mieście. Lecz osobiście
uważam, że skoro doświadczyliśmy cudownego wybawienia z niewoli grzechu, możemy
oddać się radosnym nastrojom, aby wyrazić wdzięczność za ten wspaniały dar Bożej łaski.
Pan
jest sprawcą wybawienia jakiego doświadczali mężowie Boży i cały naród
Izraelski. Król Dawid był wielkim piewcą tego cudownego doznania, gdy
znika strach, gdy kończy się zniewolenie, a serce odczuwa wspaniałą radość bycia
wolnym. Dawid doświadczył w swoim życiu wielu sytuacji, gdy dopadali go
nieprzyjaciele, wówczas pokładał całą swoją ufność w mocy Bożej. Później,
zostawił dla nas na pamiątkę, słowa pocieszenia: „Zaufali Tobie znający Twe imię, bo nie opuszczasz, PANIE, tych, którzy Cię szukają” (Ps. 9:11).
Dawid, gdy wołał do swego Pana: „Zmiłuj się nade mną, PANIE, popatrz na moją nędzę sprowadzoną przez tych, którzy mnie nienawidzą!” (w. 14), zapewniał,
że będzie „cieszył się wybawieniem otrzymanym od Ciebie”
(w. 15).
Radość
wybawienia jest dana tym, którzy doznają odpuszczenia grzechów i Duch Boży
przebywa w ich sercach. Dlatego gdy Dawid utracił Boży pokój z powodu grzechu,
jakiego dopuścił się z piękną Batszebą, wołał w pokucie: „Przywróć mi radość Twojego zbawienia – niech wstąpi we mnie duch ochoczy!”
(Ps. 51:14).
Na
skutek popełnianych grzechów polegających na ciągłym odwracaniu się się od Boga, cały naród Izraelski
znalazł się w niewoli babilońskiej. Nehemiasz, mąż Boży, który znalazł się wraz
z całym narodem na tym wygnaniu, modlił się słowami: „zgrzeszyliśmy także ja i dom mojego ojca! Ciężko obraziliśmy Ciebie, nie zachowaliśmy Twoich przykazań, przepisów i nakazów, które dałeś swemu słudze, Mojżeszowie...” (Ne.
1:6,7). Po wypełnieniu się siedemdziesięciu lat niewoli, Pan przygotował wielkie
wybawienie dla Swego narodu i mogli powrócić do ziemi, jaką obiecał ich ojcom.
Historia o Esterze i Mordochaju dopełnia tego dzieła Bożego miłosierdzia.
Podobnie
było w życiu Jonasza, który zamiast iść prosto do Niniwy, jak Bóg mu polecił,
udał się na wycieczkę do Tarszyszu. Bóg jest Panem, a to znaczy, że ma dziać się
tak, jak On postanowił. Dlatego „Pan
zaś posłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza” (Jon. 2:1). Na trzeci dzień, w tym niezwykłym miejscu, po gorliwej
modlitwie Jonasz oświadczył: „Wybawienie jest bowiem u Pana” (Jon. 2:10). Co
za wspaniałe uczucie - doznać Bożego wybawienia. Pan jest mocny aby wybawić Swoje
dziecko z każdej opresji, z każdego nieszczęścia, gdyż „dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk. 1:37).
Pan
Jezus przyszedł na ten grzeszny świat, aby dokonać największego
wybawienia. Nie z niewoli innych ludzi, lecz z niewoli grzechu. Na początku
Swej służby na ziemi, Chrystus, gdy wszedł do synagogi w Nazarecie, otworzył
zwój Boży i ogłosił: „Duch Pana nade mną, dlatego namaścił mnie, abym zwiastował ubogim Dobrą Nowinę. Posłał mnie, abym głosił więźniom uwolnienie i niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność i ogłosił rok miłosierdzia Pana” (Łk. 4:18).
Kościół
Jezusa Chrystusa jest społecznością ludzi, którzy doświadczyli uwolnienia nie
tylko z grzechów, lecz przede wszystkim od kary za nie. Jak napisał apostoł
Paweł: „Żadne więc teraz potępienie nie zagraża tym, którzy są w Jezusie Chrystusie, bo prawo Ducha życia w Chrystusie Jezusie uwolniło cię od prawa grzechu i śmierci” (Rz. 8:1). Czy może być coś większego, z czego mamy prawo radować
się? Dlatego musimy dbać o tę wolność, jak napisał znów Paweł: „Chrystus wyzwolił nas wolnością. Trwajcie więc w niej i nie pozwólcie znowu nałożyć sobie jarzma niewoli” (Ga. 5:1).
Żydzi,
obchodząc radosne Purim, obdarowują się prezentami, zapraszają sąsiadów na wspólną
ucztę radości. My mamy również wiele okazji do wyrażenia wdzięczności za Boże
wybawienie z wiecznego potępienia, jak również z codziennych opresji. Czy potrafimy
wyrażać naszą radość, dzieląc się z bliźnimi świadectwem Bożego wybawienia?
Pewien
człowiek zniewolony przez legion demonów, doznał cudownego uwolnienia. Kiedy był
już „przy zdrowych zmysłach, jak siedział u stóp Jezusa” (Łuk. 8:35),
usłyszał wezwanie od Chrystusa, swego wybawcy: „Wróć do domu i rozpowiadaj o tym, co Bóg dla ciebie uczynił”
(w. 39). Ten człowiek „odszedł, rozgłaszając po całym mieście, co Jezus uczynił dla niego”. A co my robimy, gdy doświadczamy
wybawienia?
Niech
historia Estery i Mordochaja stanie się dla nas zachętą do przeżywania radości
wybawienia. W Biblii możemy również znaleźć wiele innych wspaniałych przykładów
Bożej interwencji w życiu Jego dzieci. Bądźmy więc wdzięczni i radujmy się z
przejawów Bożej mocy w naszym życiu.
Na marginesie
tej historii sprzed ponad dwóch tysięcy lat, pojawia się również osoba Hamana. Żal mi
współczesnych naśladowców tego spiskowca, który z wielką gorliwością starał się
niszczyć Bożych sług. Jak wiemy, sam musiał doznać wątpliwej przyjemności zawiśnięcia na szubienicy, tej samej, jaką szykował dla drugich. Niech ta postać będzie przestrogą przed spiskowaniem przeciwko Bożym planom i przeciwko tym, którzy wiernie Mu służą.
Henryk
Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.