Antysemityzm
wśród Polaków nadal istnieje, i obawiam się, że wielu rodaków kurczowo trzyma się nienawiści do narodu wybranego. Nie przeszkadza im to, że Pan Jezus narodził
się jako Żyd, i czczona przez zdecydowaną większość Polaków Maryja, była również Żydówką. Pisałem już na ten temat trzy lata temu (Wznowiona
nienawiść), gdy ponownie wydano książkę, która podsyca ten wrogi nastrój. Wystarczy
zajrzeć do komentarzy, jakie wypisują czytelnicy różnych portali, które na
swoich stronach zamieszczają informacje na tematy dotyczące Izraela lub jego
obywateli.
W
ostatnim czasie było znów głośno o Żydach, którzy opanowują świat, gdy polski
film „Ida” został nominowany do Oscara. A gdy otrzymał już to prestiżowe
wyróżnienie, no to posypały się gromy na jego twórców. Polska prasa,
szczególnie prawicowa, nie szczędziła złośliwych uwag na temat tego wyróżnionego
dzieła polskiej kinematografii.
Piszę
o tym, ponieważ dopiero wczoraj obejrzałem inny polski film na podobny temat. „Pokłosie”
Władysława Pasikowskiego jest uważane za jeden z najlepszych polskich filmów. Jest
to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, jakie rozgrywały się już w nowoczesnej
Polsce, gdzieś na terenie białostocczyzny. Przeglądając prasowe recenzje na temat
tego dzieła filmowego, spotkałem się również z mieszanymi opiniami, od pochwały
za odwagę ukazania prawdy, do piekielnego potępienia, szczególnie przez tych, z
prawej strony politycznej. Jedno wyrażenie zwróciło moją uwagę, pod wstawionym
linkiem na „trailer” filmu „Pokłosie”, autor artykułu napisał - „nie
zanieczyszcza się własnego gniazda”. A ja bym napisał, że jest to oczyszczanie
własnego gniazda, bo lepiej jest mówić o faktach, niż je ukrywać, jak to czynią
milczący świadkowie tych tragicznych wydarzeń.
Wyrosłem
w rodzinie chrześcijańskiej, wierzącej nie tradycyjnie, lecz ewangelicznie. Lata
dzieciństwa spędziłem w środowisku wiejskim, i tam poznawałem ten szerszy
świat, wykraczający poza mury własnego domostwa. Przypominam sobie niektóre
zdarzenia, gdy byłem przypadkowym świadkiem rozmów Polaków. Wówczas
dowiedziałem się, że Żydzi są gorsi od innych, chociaż nikt nie mówił dlaczego.
Często też spotykałem się z prześmiewaniem się z przedstawicieli narodu
wybranego. Natomiast w mojej opinii, dzięki stałej już lekturze Biblii, uważałem
Izraelitów za naród biblijny, czyli dobry.
Później,
gdy już zdobywałem oficjalną wiedzę, tę cenzurowaną przez aparat państwowy,
przekonywano mnie, że Żydów należy z Polski wypędzić, co uczyniono w 1968 roku.
Natomiast z nieoficjalnych źródeł dowiedziałem się o „pogromie kieleckim”. Gdy
byłem w Jerozolimie, odwiedziłem muzeum holokaustu „Yod Washem” i tam po raz
pierwszy mogłem zobaczyć oryginalne zdjęcia i przeczytać informację o tym, jak rozprawiono się ze znienawidzonymi Żydami w Kielcach. Powodem tej zbiorowej nienawiści była mała
iskra, mit o zabijaniu polskich dzieci przez Żydów. Nikt nie dochodził prawdy,
wszyscy woleli wierzyć pogłoskom. I tak jest nadal, wszelkie odważne przejawy
mówienia prawdy, spotykają się z prawicową krytyką i oskarżeniem o zniesławianie
naszego narodu.
Obecnie
mieszkam w Chicago, w Stanach Zjednoczonych. Muszę to napisać, gdyż jest to
szczególne miejsce na Polonijnej mapie. Środowisko Polonii amerykańskiej w
Chicago, obecnie kurczące się, było kiedyś jednym z największych, zamieszkałych przez Polaków, poza Polską. Nadal jest tu wielu
rodaków, którzy tworzą opinie na temat polskich wydarzeń, które docieraja do „starego
kraju”. Coś z tego można zobaczyć na filmie „Pokłosie”, ponieważ główny bohater
zamieszkiwał właśnie w Chicago i nieraz wypowiadł się na temat, jak tutaj żyją i
jak myślą rodacy. Z moich kilkunastoletnich obserwacji wynika, że Polonia
chicagowska, inspirowana głównie przez polsko-języczne rozgłośnie radiowe i
prasę, nadal pielęgnuje nienawiść do Żydów. Dużym zainteresowaniem cieszą się
tutaj autorzy piszący z nienawiścią o Żydach. W czasie nominowania „Idy” do
Oskara, środowisko polonijne kolportowało niechęć od tego dzieła, posądzając jego
reżysera o propagowanie ideii syjonistycznych. Po obejrzeniu „Pokłosia”
uświadomiłem sobie, iż większość Polonii „szikagowskiej” stanowią mieszkańcy
białostocczyzny, obok licznych reprezentantów ziemi tarnowskiej. Może stąd ta
niechęć do Żydów, skoro ich ojcowie znali wiele faktów, które wychodzą na
światło dzienne dzięki takim filmom jak „Pokłosie”?
Nienawiść
jest dziełem diabelskim. On jest tym, który „przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać” (Jan 10:10). Jest rzeczą oczywistą, że
nie wszyscy są dla wszyskich przyjaciółmi. Dlatego Pan Jezus, który najlepiej
wie, co jest w sercu człowieka, powiedział: „miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was
prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie” (Mat. 5:44,45).
Właśnie
po tym, czy potrafimy miłować wszystkich, możemy poznać swoją relację z Ojcem
Niebieskim. Apostoł Jan napisał pod koniec swego życia: „Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w
ciemności jest nadal” (1 Jan 2:9),
oraz „Każdy, kto nienawidzi brata swego,
jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego” (1 Jan 3:15). Pan Jezus wyjaśnił, dlaczego
ludzie nadal wybierają nienawiść, gdyż „każdy
bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości,
aby nie ujawniono jego uczynków” (Jan
3:20). A światłość jest poznaniem prawdy, bez względu na to, czy jest to
prawda bolesna, czy chlubna.
Muszę również powiedzieć, że nie wszyscy Polacy sa ogarnięci nienawiścią do Żydów. Z
ogromną dumą czytałem nazwiska wielu rodaków na tabliczkach przy drzewach
zasadzonych koło „Yad Washem”, które upamiętniają „sprawiedliwych wśród narodów
świata”. A jest tych drzew naprawdę dużo, co ukazuje rzeczywisty obraz Polaków
dla tych, którzy odwiedzają to szczególnie okrutne muzeum narodu Żydowskiego.
Natomiast
dla wielu, którzy nie poznali Boga i Jego prawdy, wolą pozostawać w ciemności
milczenia, gdyż myślą, że nikt nie zobaczy ich prawdziwego oblicza. A
przecież wiemy, że przed Bogiem, jedynym króry sądzi sprawiedliwie, nic się nie
ukryje, gdyż On bada ludzkie serca. Dlatego też Bogu pozostawmy wszelki sąd o
czynach ludzkich.
Henryk
Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.