Sunday, May 25, 2014

Uświęcona bylejakość?



 W sercu osoby szczerze wierzącej powstaje nieraz dylemat – czy dać Bogu to, co najlepsze, czy liczy się jedynie szczera intencja ofiarowania, nie dbając o jakość naszego daru. Przedmiotem naszej ofiary może być cokolwiek w naszym życiu, począwszy od zwykłego spędzania czasu, do poświęcenia życia dla Boga w całości. Pomiędzy tymi wielkościami, znajduje się cała masa spraw, jakie oddajemy Bogu w naszym codziennych życiu, łącznie z naszym zaangażowaniem w życie lokalnego zboru.
Usłyszałem kiedyś, przez przypadek, jak młodzi ludzie rozmawiali o swoim zaangażowaniu w służbie muzycznej zboru. Padło wówczas wyrażenie: „no, to pochałturzmy trochę dla Pana”, mając na uwadze grę na instrumentach podczas uwielbiania na nabożeństwie. Moje oburzenie zostało zignorowane i potraktowane jako brak zrozumienia dla ich szczerych intencji.
Obecnie, w wielu zborach stosuje się wszelkiego rodzaju nowinki techniczne, od zwykłego nagłośnienia, poprzez nadawanie na żywo obrazu wideo, aż do teatralnych iluminacji świetlnych. Ponieważ są to zagadnienia wymagające już pełnego profesjonalizmu, co z natury rzeczy jest dość kosztowne, można nieraz spotkać się z pełną amatorszczyzną. Pojawia się wówczas dylemat, jakiemu chcę poświęcić nieco więcej uwagi w tym rozważaniu.
Stary Testament jest dla nas niewyczerpalną skarbnicą wspaniałych przykładów, które ukazują nam oblicze Boga. Lud Boży, otrzymał szczególne zadanie do zademonstrowania wobec reszty świata, a mianowicie, mieli pokazać charakter Boga, poprzez własne doświadczenia. Dlatego wszystko, co zostało zapisane w natchnionych przez Boga Pismach, ma nam służyć jako przykład godnego naśladowania w czynieniu czegoś, lub nie czynieniu, dla Bożej chwały.
Gdy naród Izraelski wyszedł z Egiptu, gdy wędrowali już jakiś czas przez pustynię, Bóg postanowił zamieszkać pośród Swego ludu, dlatego rozkazał zbudować Namiot Przybytku, w którym znajdowało się miejsce najświętsze. W tym namiocie składano też ofiary przebłagania i dziękczynne. Bóg polecił wykonać to zadanie ze szczególną troską i precyzją, dając Mojżeszowi dokładny plan, czyli „blueprint” z najdrobniejszymi szczegółami, bez możliwości dodania przez budowniczych czegokolwiek z własnej inicjatywy. Dlatego osoby zatrudnione do tego dzieła, miały pochodzić z najlepszych wśród najlepszych. Mojżesz wybrał odpowiednią osobę nadzorującą to dzieło, a Pan ten wybór przypieczętował, „i napełnił go duchem Bożym, mądrością, rozumem, poznaniem i wszechstronną zręcznością w rzemiośle, pomysłowością w wyrobach ze złota, ze srebra i miedzi, w szlifowaniu drogich kamieni do oprawy, w snycerstwie i we wszelkiej artystycznej robocie” (2 Moj. 35. 31-33). Zadaniem Besalela z plemienia Judy było nadzorowanie wszystkich prac związanych z budową namiotu i jego wyposażeniem. Było to coś w rodzaju końcowej kontroli jakości wszystkich prac. Nie było do pomyślenia, aby ktokolwiek powiedział w obronie bylejakości, że najważniejsze jest to, że czyni to dla Pana ze szczerego serca.
Kolejnym wielkim zadaniem, jakie Izraelici mieli wykonać, było zbudowanie świątyni, jako stałego już miejsca, w którym przebywała Boża chwała, a ludzie mogli się do niej udawać, aby doświadczać zmiłowania i pomocy od Pana. Jak wiemy, to wielkie zadanie zostało powierzone Salomonowi, który miał wykonać je z największym kunsztem i poświęceniem. Dlatego tez czytamy, że „dał też Bóg Salomonowi bardzo wielką mądrość i roztropność, nadto rozum tak rozległy jak piasek nad brzegiem morza” (1 Król. 4:29). Król Salomon otrzymał szczegółowe instrukcje, jak należało wykonywać wszystkie elementy tej wspaniałej budowli. W księgach królów Izraela zapisano: „Świątynię zaś budowano z kamieni gotowych, przyciosanych już w kamieniołomach, tak iż w czasie budowy w świątyni nie było słychać w niej młotów czy siekier, w ogóle żadnego narzędzia żelaznego” (1 Król. 6:7). Druga Księga Kronik rozpoczyna się bardzo szczegółowym opisem budowy tej świątyni. Wszystkie elementy, wyposażenie, wymiary i wystrój zostały podane w tym celu, aby nie było, jak mówimy dziś, „fuszerki”. Jak wiemy z zapisu ewangelistów, po wielu wiekach, nawet po odbudowie w czasach Nehemiasza i później przez Heroda, ta świątynia nadal zadziwiała swym pięknem. Gdy pewnego razu Pan Jezus opuszczał jej mury, jeden z uczniów rzekł: „Nauczycielu, patrz, co za kamienie i co za budowle!” (Mar. 13:1).
My dzisiaj nie musimy udawać się do murowanych świątyń, gdyż jak powiedział apostoł Paweł; „Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych” (DzAp. 17:24). Lecz wiemy, że od czasu przyjścia Mesjasza, mamy świątynię Jego Ciała, którą On buduje w miejscu tamtej, zbudowanej w największym kunsztem i dokładnością. Piękno świątyni Ciała Chrystusa jest tak ogromne, że ta murowana „jest tylko obrazem i cieniem niebieskiej” (Hebr. 8:5). Dlatego uważam, że nasz udział w budowaniu tej niebiańskiej świątyni ma być świadectwem jak największego zaangażowania i najwyższej jakości, na jaką nas stać.
Apostoł Piotr, który słyszał zapowiedź Chrystusa - „zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mat., 16:18), napisał do wierzących w Pana Jezusa: „wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa” (1 Ptr. 2:5).
Wspaniała zachętę do tej budowy zastawił dla nas apostoł Paweł. Pisał wprawdzie do wierzących w zborze korynckim, lecz dobrze jest zastosować się do jego wskazówek, aby na fundamencie, którym jest Chrystus, budować z materiałów najwyższej jakości. Aby nie było za późno na poznanie prawdy, czy „ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień” (1 Kor. 3:12,13).
Bylejakość jest niebezpieczna, gdyż niszczy całą budowlę. A „jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście” (w. 17).
Henryk Hukisz

1 comment:

  1. Akurat dzisiaj na zgromadzeniu zboru br. Marian Pawlas (KWCh Palowice) głosił Słowo Boże na temat PASJI, co koresponduje z w/w wpisem.
    Dziękuję, pozdrawiam i życzę błogosławieństwa Pana!

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.