Nieprzerwanie w ciągu całej historii ludzkości Bóg działa za pośrednictwem Swego Słowa. Dlatego natchnione Słowo Pana ma fundamentalne znacznie dla nas w relacji z jego Autorem. Jak napisał apostoł Paweł - „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, przekonywania, upominania, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przygotowany do czynienia wszelkiego dobra” (2 Tym. 3:16,17). Słowo Pana odnosi się do każdej sfery naszego życia i jest niezmiennie takie same, jak w momencie, gdy Bóg je wypowiedział. On sam nad tym czuwa, aby tak się działo.
Autor Listu do Hebrajczyków, czyli słów skierowanych szczególnie do narodu wybranego, rozpoczął swoje przesłanie stwierdzeniem, że „Bóg, który dawniej wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał do ojców przez proroków, w tych ostatnich dniach przemówił do nas przez Syna. Jego ustanowił dziedzicem wszystkiego, przez Niego też stworzył wszechświat” (Heb. 1:1,2). Widzimy więc wyraźnie, że tak jak kiedyś Bóg przemawiał do Swego narodu poprzez proroków, tak teraz przemówił przez Swego Syna, który w godzinie, na którą przyszedł, powiedział: „Dokonało się! Skłonił głowę i oddał ducha” (Jan 19:30). W czasie minionych świąt słuchałem wielu kaznodziejów mówiących o tym, co się stało w tamtym szczególnym momencie. Jeden z nich wyraził taką myśl w języku angielskim, która zapamiętałem - „W momencie, gdy Jezus umierał na krzyżu, nie powiedział „I am finished” lecz „It is finished”. To, co Bóg postanowił wykonać jeszcze zanim stworzył cały świat, stało się, dokonało się w tej właśnie godzinie.
Bóg nadal mówi do nas przez Swoje Słowo, natchnione, niezmienne i tak samo mocne, gdyż Bóg jest zdeterminowany wykonać to, co postanowił. Przed przyjściem Chrystusa Bóg przemawiał przez proroków. Prorok Jeremiasz był jednym z tych sług, któremu Pan wkładał Słowo w usta, aby przekazywał je dalej ludowi Bożemu. Był to szczególny czas, gdyż Bóg postanowił wykonać to, co zapowiedział - posłać Swój umiłowany naród do niewoli babilońskiej. Gdy młody Jeremiasz próbował wywinąć się jakoś z tego powołania, Pan dotknął się jego ust i powiedział: „Oto kładę Moje słowa w twoje usta” (Jer. 1:9). Później, gdy czytamy Księgę Proroka Jeremiasza, spotykamy wielokrotnie zwrot: „Tak mówi Pan” albo „Wyrocznia Pana”. Pan wydał polecenie: „Weź sobie zwój księgi i spisz na nim wszystkie słowa, które powiedziałem ci o Izraelu i o Judzie oraz o wszystkich narodach od dnia, gdy zacząłem do ciebie mówić – od dni Jozjasza aż do dnia dzisiejszego” (Jer. 36:2). Dzięki temu mamy tę wspaniałą księgę mówiącą o wierności Boga wobec Jego słów.
Dlatego warto jest dobrze przyjrzeć się, w jaki sposób Bóg przekazywał Swoje słowa prorokowi, gdyż słowa pochodzące z ust Boga, muszą się spełnić - On sam nad tym nieprzerwanie czuwa.
Jeremiasz otrzymywał wiele wizji, obrazów i słów, które Bóg chciał przekazać Izraelowi. Jedna z wizji związana jest z powołaniem proroka została zapisana na początku tej księgi. Prorok widział gałązkę, albo raczej laskę z drzewa migdałowego. Laska z tego drzewa pojawia się dużo wcześniej, gdy Mojżesz musiał rozprawić się z buntownikami Bożego porządku. Korach uzyskał poparcie wśród wielu naczelników Izraela i sprzeciwił się temu, co Bóg czynił przez Mojżesza. Gdy już buntownicy ponieśli srogą karę, Mojżesz miał uspokoić szemrzący naród. Wówczas Pan wyznaczył test polegający na wniesieniu laski z drzewa migdałowego do namiotów przez liderów narodu. Następnego poranka, „gdy Mojżesz wszedł do Namiotu Spotkania, spostrzegł, że zakwitła laska Aarona z plemienia Lewiego: wypuściła pączki, zakwitła i wydała owoce migdała” (Liczb 17:23). W ten sposób Pan pokazał, że tylko Jego słowo się spełnia, a buntownicy muszą ponieść zasłużoną karę.
Uważam, że prorok Jeremiasz potrzebował również potwierdzenia, że prawdziwe są jedynie słowa, które Bóg włoży w jego usta. W tym czasie występowało mnóstwo proroków, o których jest napisane, że „prorokują kłamliwie, kapłani nauczają według własnego upodobania, a Mój lud w tym się kocha” (Jer. 5:31). Dlatego prorok napisał o wizji, w której Bóg poświadczył, iż jedynie Jego słowo jest skuteczne.
Jest to dość dziwny opis, którego zrozumienie wymaga wnikliwej analizy językowej. Jeremiasz pisze: „Doszło do mnie następujące słowo PANA: Co widzisz, Jeremiaszu? Odpowiedziałem: Widzę gałązkę drzewa migdałowego. Wtedy Pan powiedział do mnie: Dobrze widzisz, ponieważ czuwam nad Moim słowem, aby je wypełnić” (Jer. 1: 11,12). W tej wypowiedzi znajduje się podstawowe określenie stosunku Boga do słowa, które wypowiada. Bóg zapewnia, że wykona to, co to słowo zawiera w swojej treści. Czytelnik Biblii w przekładach na inne języki nie może odebrać pełnego przekazu zawartego w tym obrazie.
Dlatego musimy sięgnąć do oryginalnych słów, jakie tworzą tę wypowiedź. Określenie „drzewo migdałowca”, a raczej jego kwitnąca gałązka, w uszach proroka Jeremiasza zabrzmiało: „שקד” [shaked] (H8247). Dokładne znaczenie odnosi się do gałązki we wczesnym stadium kwitnienia. W tym obrazie główną rolę odgrywa hebrajskie brzmienie tego słowa. Gdy Jeremiasz zastanawiał się nad znaczeniem tego obrazu, Pana mu wyjaśnił, że On sam czuwa nad tym, aby Jego słowo wypełniło się zgodnie z tym, co zamierza uczynić. Hebrajskie słowo przetłumaczone w naszym języku jako „czuwanie” (większość polskojęzycznych przekładów), „przyśpieszanie” [B.G.], czy angielskie „I will hasten” [KJV], „I watch over” [ASV], w oryginale brzmi „שקד” [shaked] (H8245). Według Strong’a, chociaż brzmi podobnie, jest innym słowem w odróżnieniu od jego poprzedniej formy i oznacza „być czujnym, bezsennym, strzec.”
Musimy pamiętać, że prorocy nie odbierali słów od Pana w formie pisanej lecz słyszeli je bezpośrednio z ust Bożych. Dlatego w pierwszej kolejności znaczenie miało ich brzmienie, a nie forma graficzna, w jakiej zostały później zapisane. Gdy Jeremiasz zastanawiał się nad znaczeniem obrazu gałązki migdałowca, usłyszał bardzo ważną charakterystykę Słowa Pana, a mianowicie, że Bóg sam czuwa nieprzerwanie nad spełnieniem tego, co to słowo wyraża.
Tak działo się od samego początku, gdy Bóg przemówił w akcie stwórczym - „Niech się stanie światłość! I stała się światłość” (Rodz. 1:3). Nie mogło stać się inaczej, tylko to, co Bóg powiedział, żeby się stało. Takie jest Boże Słowo.
Jeżeli coś nie pochodzi z ust Boga, nie jest natchnionym Słowem, nie spełni się, gdyż Pan nie czuwa nad słowem, którego nie wypowiedział.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.