Saturday, October 10, 2015

Anatomia grzechu

 Myślę, iż jednym z najbardziej wyraźnych przykładów ukazujących, jak rodzi się myśl, która przeradza się później w grzeszny czyn, jest historia Dawida i Batszeby. Któż nie zna tego obrazu, tak dokładnie opisanego w Biblii? Możemy zobaczyć w tym opisie poszczególne etapy rodzenia się grzechu, dlatego zatytułowałem tę refleksję, „Anatomia grzechu”.
Wpierw chcę namalować tło, aby lepiej zrozumieć, co działo się w sercach bohaterów tej smutnej historii. Jest to w prawdzie wydarzenie z serii „Harlekina”, lecz w kontekście biblijnym, należy je raczej zakwalifikować do kategorii dramatu.
Był to czas, gdy „królowie zwykli wyruszać na wojnę” (2 Sam. 11:1), lecz Dawid postanowił pozostać w swoim pałacu. Niektórzy upatrują, iż przyczyną, jaka doprowadziła do grzesznej relacji króla z piękną niewiastą, była bezczynność. Gdyby, wołają zwolennicy takiej teorii, Dawid poszedł na wojnę, nie doszłoby do tego, do czego doszło. Osobiście dopatruję się nieco głębszej przyczyny całego zajścia.
Uważam, że Dawid nie posiadał dostatecznej umiejętności opanowania swoich myśli. Brakowało mu czegoś, co cechuje wielu współczesnych nam, zarówno mężczyzn, jak i kobiet – nie potrafił zachować samokontroli, lub samozaparcia. Widok kąpiącej się kobiety podziałał na niego jak skuteczny afrodyzjak, który wzbudził podnietę, jakiej nie potrafił opanować. Może to brzmieć, jak pewnego rodzaju usprawiedliwianie Dawida, lecz z jego życiorysu wynika, że miał słabość do kobiet. W ciągu dwudziestu lat panowania, wzbogacił swoją sypialnię do ośmiu żon. A, chociaż wielożeństwo było w tamtym czasie praktykowane, szczególnie na dworach królewskich, to jednak powienien znać wolę Stwórcy. Bóg, stwarzając małżeństwo, miał na uwadze związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Później, Bóg powiedział do Izraela, mając na uwadze króla, jakiego sobie ustanowią, „Niech też nie bierze sobie wiele żon, aby nie odstąpiło jego serce” (5 Moj. 17:17).
Wstępem do całej historii o Dawidzie i Batszebie jest romantyczna okoliczność – „I przytrafiło się, że pod wieczór Dawid wstał ze swojego łoża i przechadzał się po tarasie swojego królewskiego domu, i ujrzał z tego tarasu kąpiącą się kobietę. A była to kobieta wielkiej urody” (2 Sam. 11:2). Wyrażenie „i przytrafiło się”,  sugeruje, że za to co się stało, żadna ze stron nie ponosi winy, gdyż taka jest natura powstałej sytuacji. W pewnym sensie, jest w tym wiele racji, lecz jak już wczesniej powiedziałem, powodem upadku Dawida, był brak samokontroli z jego strony. Sądzę, że Dawid znał historię Józefa i żony Potyfara. Gdy ten wierny Boży sługa został podstpnie wciągnięty przez żonę swego pana do jej sypialni, zawołał zdecydowanie: „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?” (1 Moj. 39:9).
A i Batszeba nie jest bez winy, gdyż można zapytać się, co robiła na balkonie pod oknem królewskiej sypialni, w prowokującym stroju, lub zupełnie bez niego? Czyż nie przypomina to nam zachowania innej kobiety, o bardzo określonym charakterze, która spotkanemu mężczyźnie wyznała: „męża nie ma w domu, udał się w podróż daleką” (Prz.Sal. 7:19). Gdy sytuacja zaistnienia grzechu dotyczy dwie osoby, z reguły żadna z nich nie jest bez winy, ponieważ występuje tu zjawisko prowokacji.
Innym, istotnym elementem tej anatomii grzechu, jest wzrok. Dawid ujrzał kąpiącą się obietą, która posiadała wyjątkowa urodę. Biblia pokazuje nam wyraźnie, ze wzrok może doprowadzic do wielkich tragedii. Z pewnością największa wydarzyła się na samym początku historii ludzkości, gdy „kobieta zobaczyła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia i że były miłe dla oczu” (1 Moj. 3:6). Myślę, że bogobojny Hiob wyciągnął właściwy wniosek z tych wydarzeń i powiedział: „Zawarłem umowę ze swoimi oczyma, że nie spojrzę pożądliwie na pannę” (Hiob 31:1). Najlepszą naukę na ten temat wygłosił Pan Jezus, który właśnie w kontekście patrzenia na niewiastę, powiedział: „Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła” (Mat. 5:29). Król Dawid zmądrzał, z pewnością po tym spotkaniu, tak że modlił się do Boga: „Odwróć oczy moje, niech nie patrzą na marność” (Ps. 119:37).
Bardzo ważną rolę, w popadnięciu w grzeszną pokusę, odgrywa fałszywa pobożność. Zdarza się w życiu osób wierzących, że znają Boże przykazania, nawet zachowują niektóre, lecz gdy spotykają się z pokuszeniem, zwodzi ich fałszywe mniemanie, że przecież przestrzegają to, co Bóg nakazał. Dawid, gdy nabrał już ochoty, aby skorzystać z wdzięków pięknej Batszeby, zadbał o to, aby nie złamać Bożego przykazania: „Nie zbliżaj się do kobiety, aby odsłaniać jej nagość w czasie jej nieczystości miesięcznej” (3 Moj. 18:19). A przecież, Duch Święty, który dawał Dawidowi wiele dobrych rad, z pewnością szeptał mu do serca to, co apostoł Jakub zapisał w swoim liście: „Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego” (Jak. 2:10). Dawid, w prawdzie nie złamał przykazania odnośnie kobiecej nieczystości, lecz jego uczynek sprawił, że był winien przekroczenia całego zakonu.
Apostoł Jakub opisuje nam również pewien mechanizm, jak dochodzi do grzechu w życiu człowieka wierzącego. Pisze, że „każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą, potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć” (Jak. 1:14,15).
Jedno jest pewne, że Bóg daje możliwość zwycięstwa nad pokusami. Dlatego musimy pilnie czuwać, gdyż od samego początku, gdy grzech pojawił się wśród ludzi, Bóg powiedział: „u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować” (1 Moj. 4:7).
Posłuchjamy dobrej rady apostoła Jakuba: „Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują” (Jak. 1:12).

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.