Friday, July 15, 2022

Strategia majestatu Boga

Nikt z nas nie doświadczył takiej bliskości Boga Ojca, jak apostoł Paweł, który nazywał siebie sługą, a nawet niewolnikiem Chrystusa, to jednak nie znajdziemy w jego świadectwie o Bogu żadnego spoufalania się. Mogę powiedzieć wprost, że zamiast „wskakiwać Tatusiowi na kolana”, ten pokorny sługa Boży padał na swoje kolana przed Jego majestatem.

Paweł, kiedy został porwany do raju i usłyszał niewyrażalne słowa oświadczył, że nie godzi się człowiekowi wypowiadać” (2 Kor. 12:4), aby wyrazić to ludzkimi słowami. Natomiast swoją postawę wobec majestatu Boga wyraził słowami: padam na kolana przed Ojcem – od którego każda ojczyzna w niebiosach i na ziemi bierze swoją nazwę (Efez. 3:14,15).

Często wspominam na moim blogu, że pamiętam czasy i zwyczaje, które są mało znane dla ludzi żyjących współcześnie. Kiedyś ludzie klękali do modlitwy, nie tylko w domu, lecz również podczas nabożeństwa. Nikt nie przychodził na zgromadzenie w kościele w ubraniu, jakie zwyczajowo pasuje na piknik lub plażę. Kościół miał zawsze kojarzyć się z miejscem, na którym spotyka się z Bogiem, a w modlitwie zapraszano Pana Jezusa, aby zaszczycił to miejsce Swoją obecnością. Zdawaliśmy sobie wówczas sprawę z tego, że mamy do czynienia z Bogiem, któremu należy okazywać szacunek, jak nikomu innemu, gdyż On jest Panem wszechświata, stworzycielem nieba i ziemi. Wzorem do naśladowania takiej postawy, były biblijne przykłady mężów Bożych, jak Abraham, Mojżesz, Dawid, prorocy czy też bliżsi nam apostołowie.

Jeden z uczniów Pana Jezusa, chociaż w osobistym kontakcie ze swoim Nauczycielem kładł się na Jego pierś, to gdy Chrystus objawił mu się na wyspie Patmos, napisał: gdy Go ujrzałem, upadłem do Jego stóp jak martwy” (Obj. 1:17). Apostoł Paweł, mówiąc o tym, jak został porwany aż do trzeciego nieba (1 Kor. 12:2), nawet nie śmiał przypisać tego doświadczenia sobie. Autor Listu do Hebrajczyków, wskazując na wielkość i dostojność Osoby Chrystusa napisał, że On jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, który podtrzymuje wszystko mocą swojego słowa, gdy dokonał oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach (Hebr. 1:3).  

Zasadniczym zadaniem, jakie Kościół otrzymał  do spełnienia wobec świata, jest składanie świadectwa o Bogu i Jego zbawiennej łasce. Dlatego najważniejszą zaś rzeczą w tym, co mówimy, jest to, że mamy takiego arcykapłana, który zasiadł po prawej stronie tronu Majestatu w niebiosach (Hebr, 8:1). Obawiam się, że obecnie najczęściej w kościołach słyszy się o dokonaniach pastorów i ewangelistów, o tym, na jak wielkich zgromadzeniach przemawiali i ile osób „przyjęło Jezusa” w wyniku ich zwiastowania. A Boga i Pana Jezusa przedstawia się jak kolegów, z którymi jest się za pan brat.

Majestatu Bożego nie można zamienić na żadne opowiadania czy obrazki kolorowego nieba, jako tło do biblijnych wersetów wyświetlanych na potężnych ekranach. Najlepszy opis, jakiego nie da się namalować żadnymi słowami naszego języka, znajdziemy w opisach, jakie zostawił nam pokorny sługa ewangelii, apostoł Jan.

Oto obraz, jaki znajdziemy w natchnionym przez Boga Słowie: 

A kiedy Istoty żyjące oddadzą chwałę, cześć i dziękczynienie Siedzącemu na tronie i Żyjącemu na wieki wieków, wtedy dwudziestu czterech Starszych upada przed Siedzącym na tronie, oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków i rzuca swoje wieńce przed tronem, mówiąc: Jesteś godny, nasz Panie i Boże, wziąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty wszystko stworzyłeś i z Twojej woli to było, i zostało stworzone (Obj. 4:9-11).

Zobaczyłem też i usłyszałem głos licznych aniołów wokół tronu i Istot żyjących, i Starszych, a liczba ich wynosiła miriady miriad i tysiące tysięcy. Mówili donośnym głosem: Baranek zabity jest godny otrzymać moc i bogactwo, i mądrość, i potęgę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków. Cztery Istoty żyjące zaś mówiły: Amen, a Starsi upadli i oddali pokłon (Obj. 5:11-14).

Następnie zobaczyłem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, ludzi z każdego narodu i wszystkich plemion, i ludów, i języków, stojących przed tronem i przed Barankiem, ubranych w białe szaty, a palmy były w ich rękach. I donośnym głosem wołają: Zbawienie pochodzi od naszego Boga, który siedzi na tronie, i od Baranka. A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starszych, i czterech Istot żyjących i upadli przed tronem na twarze, i oddali pokłon Bogu, mówiąc: Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga naszemu Bogu na wieki wieków. Amen (Obj. 7:9-12).

Nikt z tych, którzy znaleźli się już przed obliczem świętego Boga, siedzącego w pełni Swego majestatu, nie zwrócił się do Niego „Tatusiu” i wskoczył mu na kolana. Natomiast, jak widzimy w tych natchnionych przez Boga obrazach, wszyscy, i aniołowie, i starcy, i cały wielki tłum „upadli przed tronem na twarze, i oddali pokłon Bogu”.  A ci wszyscy, którzy znaleźli się już przed Bożym tronem, przeszli szczególną operację polegającym na tym, że to co zniszczalne, przyoblekło się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblekło się w nieśmiertelność (1 Kor. 15:53).

Pozwolę sobie na zakończenie przytoczyć pewną obserwację, gdy znalazłem się na uczelni skupiającej studentów z różnych środowisk protestanckich. Wielu moich kolegów należało do tego samego kościoła, co niektórzy wykładowcy. Na zajęciach, tytułowaliśmy swoich nauczycieli zgodnie z obowiązująca etyką uczelni, natomiast w wolnym czasie, gdy znaleźliśmy się na boisku, studenci z tej samej wspólnoty, co ich profesorzy, mówili do nich po imieniu. Natomiast w sali wykładowej, nikt nie odważył się na takie spoufalenie. Czy można nazwać taką postawę obłudną? Na pewno nie, gdyż istnieje różnica pomiędzy osobistą, prywatną relacją i oficjalną postawą, która zawiera w sobie świadectwo o drugiej osobie, kim ona jest dla wszystkich.

Mówiąc o naszej relacji z Bogiem naszym Ojcem, czy Panem Jezusem, który nazwał nas swoimi przyjaciółmi, musimy pamiętać o tym, że kościół składa świadectwo wobec świata o chwale i majestacie Boga. Ten świat, wrogi wobec Boga, musi zobaczyć i uwierzyć, że Bóg jest potężnym Panem i Władcą. Musimy pokazać światu i wszystkim demonom, że Chrystus jest Zwycięzcą. Takie świadectwo może złożyć jedynie Kościół, który jest Ciałem Chrystusa.

Indywidualnie, gdy wejdziemy do swojej osobistej komory, możemy czuć się swobodnie w wyrażaniu naszej intymnej relacji z Ojcem i Przyjacielem. Natomiast to, jak wyrażamy tę relacje w miejscu publicznym, jest świadectwem dla tych, którzy znajdują się jeszcze w więzach grzechu. Wyzwolić ich może jedynie Bóg Wszechmogący i Potężny Władca, aby mogli również poznać tę szczególną intymną więź z Bogiem.

Nie odzierajmy z majestatu Chrystusa, którego sam Bóg, nad wszystko wywyższył i obdarzył imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano w niebiosach, na ziemi i pod ziemią i aby każdy język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca (Filip. 2:9-11).

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.