Wednesday, July 14, 2021

A co z przekleństwem?

Czy Bóg nadal przeklina? Czy nadal Bóg gniewa się na Swój lud?

Samo słowo „przekleństwo” wywołuje różne reakcje. Najczęściej kojarzone jest z używaniem niecenzuralnych słów, gdyż mówimy, „nie przeklinaj”, słysząc jak ktoś takie słowa wypowiada. 

Szersze znaczenie słowa „przeklinać” obejmuje również czynność znaną jako „rzucanie klątwy” i dla odróżnienia, mówi się wówczas „przekląć”. I w takim znaczeniu tego słowa chcę podzielić się tą krótką refleksją na ten niezbyt wdzięczny temat. Piszę o tym dlatego, że wśród wierzących istnieje wiele nieporozumień odnośnie do znaczenia i występowania dzisiaj przekleństw, o jakich czytamy w Biblii. A jest o tym dość sporo w tej świętej Bożej księdze, dlatego warto jest zająć się tym zagadnieniem.

W Biblii, a szczególnie w Starym Testamencie, słowo „przeklinać”, hebrajskie „arar”, występuje 63 razy, z czego 2/3 przypada na Pięcioksiąg. Pozostałe użycia występują w księgach historycznych i u proroków. Pierwsze przekleństwo zostało wypowiedziane przez Boga w związku z upadkiem człowieka. Wówczas to chytry wąż usłyszał wyrok Stwórcy: „Za to, co zrobiłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego zwierzęcia polnego. Będziesz się czołgał na brzuchu i przez całe życie będziesz jadł pył” (Rodz. 3:14). W tym samym momencie, na skutek pojawienia się grzechu, zmieniło się środowisko, w jakim Bóg zaplanował życie człowieka. Bóg rzekł: „niech będzie przeklęta ziemia z twojego powodu. Przez wszystkie dni swojego życia w trudzie będziesz się z niej żywił” (w. 17). Bożym zamierzeniem było nadal błogosławić, zarówno ziemię, jak i życie człowieka na niej. Grzech rozmnażał się coraz bardziej, tak że Bóg żałował, „że uczynił człowieka na ziemi i głęboko się zasmucił” (Rodz. 6:6). W tym mrocznym momencie na ziemi pojawia się sprawiedliwy Noe, któremu Bóg dał pocieszenie „w naszej pracy i w trudzie naszych rąk na ziemi, którą PAN przeklął” (Rodz. 5:29)

Przekleństwa w Biblii występują najczęściej jako przeciwieństwo błogosławieństwa. Widzimy to wyraźnie w czasie powołania Abrama, któremu Bóg dał obietnicę - „sprawię, że powstanie z ciebie wielki naród i będę ci błogosławił. Rozsławię twoje imię i staniesz się błogosławieństwem” (Rodz. 12:2). W tym samym momencie, ponieważ ziemia nadal pozostawała pod przekleństwem, pojawia się przestroga dla ludzi, że „tych, którzy ciebie przeklinają (Abrama i jego naród), będę przeklinać” (w. 3)

Później, przekleństwo występuje jako skutek nieposłuszeństwa Bożemu Prawu, natomiast posłuszeństwo sprowadza na osoby, które to Prawo przestrzegają, obfite błogosławieństwo. Tak więc przekleństwo staje się świadomym wyborem, czyli odrzuceniem błogosławieństwa, jakim Bóg pragnie obdarowywać Swój naród. Najbardziej znany werset biblijny, to wyraźna alternatywa, jaką Bóg przedstawił: „Spójrz! Dziś daję wam błogosławieństwo i przekleństwo. Błogosławieństwo − jeżeli będziecie słuchać przykazań PANA, waszego Boga, które ja wam dziś dałem. Przekleństwo − jeżeli nie będziecie słuchać przykazań PANA, waszego Boga, i zejdziecie z drogi, którą ja dziś wam wskazałem, i pójdziecie za innymi bogami, których nie znacie” (Powt. Pr. 11:26-28). Tu widać wyraźnie, że wybór pomiędzy błogosławieństwem i przekleństwem w życiu należy do człowieka.

Słowo „przekleństwo” w tym miejscu, to hebrajskie „kelalah”, które pojawia się na stronicach Starego Testamentu 33 razy, z czego 1/3 znajduje się jedynie w tej księdze. Zarówno „arar”, jak i „kelalah” znaczą „mówić źle, życzyć komuś szkody”. To drugie wyrażenie, wskazuje na przyczynowość stanu spowodowaną bezpośrednio przez człowieka, jego nieposłuszeństwem. Tak więc wszelkie przekleństwa wynikające z nieprzestrzegania Zakonu, są powodowane przez ludzi, a nie są stanem w jakim stawia ich Bóg.

Przeklinanie, rozumiane jako rzucanie klątw na ludzi, zwierzęta i przedmioty jest domeną sił nieczystych. Zajmują się tym różni wróżbici, czarownicy, czy też wyznawcy "woodoo" i występuje w pogańskich religiach. Powiązane są z tym moce ciemności, które działają w świecie znajdującym się pod panowaniem księcia ciemności. Są to zjawiska rzeczywiste, tak jak rzeczywisty jest diabeł i jego zastępy posłusznych mu demonów.

Apostołowie, podczas zwiastowania Chrystusa, spotykali się z atakami sił ciemności, szczególnie gdy posłuch ewangelii dawali ludzie zajmujący się wróżbami i czarnoksięstwem. Taki przypadek został opisany w Dziejach Apostolskich, gdy w Efezie „wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznając i ujawniając swoje uczynki. Dość liczni z tych, co uprawiali magię, poznosili także księgi i palili je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy sztuk srebra” (Dz.Ap. 19:18,19).

Już w Starym Testamencie Bóg dał obietnicę wierzącym w Niego, że nie muszą bać się przekleństw pochodzących z innych źródeł, gdyż „bezpodstawne przekleństwo nie dosięgnie nikogo” (Prz.Sal. 26:2). Jedyne przekleństwa, jakich powinni obawiać się, to te, które są efektem nieprzestrzegania Bożego prawa. Apostoł Paweł przeniósł do Kościoła Jezusa Chrystusa naukę o przekleństwach, będących wynikiem nieposłuszeństwa wobec Zakonu w słowach: „Chrystus wykupił nas od przekleństwa Prawa, gdyż stał się za nas przekleństwem, jak napisano: Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie” (Gal. 3:13). Jeśli ktoś nie przyjął wykupienia ofiarowanego z łaski w Chrystusie, musi pamiętać, że nadal: „Wszyscy natomiast, którzy polegają na uczynkach Prawa, są przeklęci. Jest bowiem napisane: Przeklęty każdy, kto nie zachowuje wszystkich przepisów, jak nakazuje Księga Prawa” (w. 10).

Jeśli spotkamy się ze zjawiskiem rzucania klątw przez czarnoksiężników, musimy pamiętać, iż jedyną ochronę przed działaniem mocy ciemności mamy zapewnioną w zwycięstwie Chrystusa na Golgocie. Dwa tysiące lat temu Pan Jezus zapewnił je „Rozbrajając zwierzchności i władze, wystawił je na pokaz, gdy przez Niego odniósł triumf nad nimi” (Kol. 2:15). Jego zwycięstwo jest faktem dokonanym, nie musimy więc sami walczyć, możemy jedynie „przeciwstawić się zaś diabłu, a on ucieknie od was” (Jak. 4:7). Chociaż diabeł „jak lew ryczący krąży i szuka, kogo pożreć” (1 Ptr. 5:8), to jednak musi uznać swoją porażkę, jak zapewnia nas apostoł Piotr, że gdy „przeciwstawcie się jemu, silni wiarą” (w. 9)

Tak więc gdy jesteśmy w Chrystusie, jako „nowe stworzenia”, nie podlegamy już przekleństwom, jakie wynikały z nieposłuszeństwa Bożemu Prawu. Czy to znaczy, że możemy bezkarnie łamać Boże przykazania? Absolutnie nie! Apostoł Paweł pisząc o zakonie i jego skutkach, wskazał na sytuację, jaką mamy dzięki śmierci wraz z Chrystusem. Pisał do wierzących Rzymian: „My, którzy umarliśmy dla grzechu, jak możemy jeszcze w nim żyć?” (Rzym. 6:2).

Jeśli jednak zdarzy się, że ktoś zgrzeszy, to mamy wspaniałe zapewnienie od apostoła Jana – „Dzieci moje, piszę wam to, abyście nie grzeszyli. Gdyby jednak ktoś zgrzeszył, mamy Orędownika przed Ojcem – sprawiedliwego Jezusa Chrystusa. On jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata” (1 Jan 2:1,2). Oczywiście, rzeczą naturalną dla każdego wierzącego jest, że „Jeśli wyznajemy nasze grzechy, to Bóg, który jest wierny i sprawiedliwy, odpuści nam grzechy i oczyści nas z wszelkiej nieprawości” (1 Jan 1:9).

Jezus wziął na Siebie każde przekleństwo wynikające z nieposłuszeństwa wobec Zakonu. Chwała Jemu za tą ogromną miłość! Musimy jednak pamiętać, iż nadal Bóg objawia Swój święty gniew w sytuacjach, gdy Boża Prawda jest tłumiona. O tym pisał apostoł Paweł do wierzących Rzymian: "Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę" (Rzym. 1:18 [B.W.])

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.