Wednesday, November 27, 2019

Surogat kościoła

Czy nazwa kościoła jest istotna? Ostatnio słyszę wypowiedzi wielu ignorantów, że kościół to tylko my, to tylko ludzie. Jako antytezę stawiają od razu, że kościół to nie budynek.

Jednak, jeśli za jedyne źródło poznania tego czym jest kościół, przyjmiemy Biblię, to zauważymy, że „eklesia”, jak to jest zapisane w tekście Nowego Testamentu, to coś więcej, niż tylko ludzie. Jest to również miejsce, czyli wspólne zgromadzenie „nie zaniedbujmy również wspólnych zgromadzeń” (Hebr. 10:25), jest to przede wszystkim obecność Jezusa „tam jestem pośród nich” (Mat. 18:20), czy też cel tego zgromadzenia „w Moje imię” (tamże). Jest też oczywiście dużo więcej wskazówek w Biblii, określających wyraźnie co jest kościołem, a co nie jest, oraz co tylko wygląda jak kościół, a z pewnością nim nie jest. Postaram się do tego tematu powracać częściej, aby ukazać prawdziwe oblicze Kościoła.

Jedną z cech charakterystycznych biblijnego kościoła lokalnego jest jego nazwa. Przez cały Nowy Testament, natchniony tekst uznany przez chrześcijan jako Słowo Boże, występują określone nazwania lokalnych wspólnot ludzi wierzących w Pana Jezusa. Spotykamy się  z kościołem w Jerozolimie, w Samarii, w Antiochii, w Koryncie, w Tesalonice lub np. „Kościół Laodycejczyków” (Kol. 4:16). Pan Jezus, już po upływie około 70 lat działalności Kościołów na ziemi, podyktował Janowi siedem listów „do siedmiu Kościołów, które są w Azji” (Obj. 1:4). Wierzę, że Jan uważnie słuchał Chrystusa, gdy podawał siedem adresów do tych szczególnych przesłań, aby właściwy list trafił do określonego nazwą kościoła, np. w Efezie, w Smyrnie, czy w Laodycei.

Dziś natomiast mamy niekończącą się mozaikę nazw wywieszanych na frontonach budynków, w których zgromadzają się ludzie wierzący w Pana Jezusa. Mamy określenia zaimkowe, jak np. Mój, Dla Ciebie, Dla Miasta, lub kogokolwiek innego. Dla odmiany, spotykamy się z nazwami zaczerpniętymi a Biblii, często bez dokładniejszego zbadania, co to słowo znaczy. Ostatnio zaczęły mnożyć się nazwy obcojęzyczne, jak np. Lifehouse, Shoreline, ICF, Amazing Grace - lista jest otwarta. 

Osobiście chcę zaproponować, aby na niektórych obiektach, w których odbywają się spotkania o charakterze religijnym, umieścić olbrzymi napis „SUROGAT”. Brzmi obco, wiele osób i tak nie zrozumie co ten wyraz znaczy, a z pewnością będzie nazwą adekwatną do tego, co dzieje się w tym miejscu. „Surogat (łac. surrogare, subrogare – wybierać zastępczo kogoś innego; także: podróbka) – rzecz o charakterze zastępczym, używana jako namiastka, substytut innej rzeczy” (wiki). Czytamy na wstępie wyjaśnienia znaczenia tego słowo w popularnej Wikipedii.  

Zadawałem już nieraz retoryczne pytanie, czy można „podrobić” Kościół? Z pewnością, nie! Nie da się utworzyć sztucznego tworu, który tylko dlatego, że wygląda jak kościół, stanie się automatycznie Kościołem. Rzeczywiście, gdyby Kościół był jedynie budynkiem, to z łatwością budowano by takie obiekty, aby rozpowszechnić chrześcijaństwo na świecie. Wiemy, że nie na tym polega ewangelizacja świata.

Paweł pisze do kościoła, który znajduje się w określonym miejscu: „Przypominam wam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, a którą przyjęliście i w której wiernie trwacie. Przez nią również dostępujecie zbawienia, jeśli zachowujecie ją tak, jak wam głosiłem, chyba że nadaremnie uwierzyliście” (1 Kor. 15:1,2). Paweł, z upływem czasu i pojawieniem się nowych członków tego konkretnego kościoła, nie przynosi nic nowego. Nadal ta sama Ewangelia. Biada, jeśli przyjdzie jakiś apostoł „surogat”, i będzie głosić inną ewangelię, bardziej współczesną, pasującą do odmiennej sytuacji, niż ta, jaka była przed laty.

Myślicie, że nie pojawił się taki „ewangelista”? Dzisiaj przedstawiłby się: „Jestem mówcą motywacyjnym, oto moja wizytówka z tytułami naukowymi i z linkami do stron internetowych, gdzie znajdziecie listę moich dokonań”. Owszem, przyszli, w prawdzie bez wizytówek, lecz w szatach apostolskich. Nieco później Paweł znów pisze list do tego samego kościoła i demaskuje takich mówców. 

Kiedy Paweł wędrował przez miasteczka Macedonii, głosząc Ewangelię taką samą jak w Koryncie, do Koryntu przyszli jacyś ludzie, którzy podawali się za apostołów. Paweł, z pewnością dzięki darowi Ducha Świętego, miał rozpoznanie jakiego ducha ci „apostołowie” reprezentowali. Dlatego powiedział wprost: „Tacy ludzie bowiem to fałszywi apostołowie, podstępni działacze, przebrani za apostołów Chrystusa” (2 Kor. 11:13). Skąd wiesz Pawle, z pewnością zapytało go wielu zwolenników nauczycieli, „którzy wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom” (2 Tym. 4:3). Przecież oni mówią tak pięknie, nic złego nie proponują, skąd masz taką pewność?

Paweł jednak z pełnym przekonaniem pisze dalej, że nie powinno ich to dziwić, „ponieważ sam szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc wielkiego, jeśli i jego słudzy przybierają postać sług sprawiedliwości” (2 Kor. 11:14,15). Paweł, chociaż nie słuchał bezpośrednio Kazania na Górze, to wiedział dokładnie, że Chrystus nauczał: "Wystrzegajcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są wilkami” (Mat. 7:15). A przecież nakaz misyjny, jaki otrzymali uczniowie, apostołowie i cały Kościół brzmi: „Oto Ja posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie więc czujni jak węże i łagodni jak gołębie” (Mat. 10:16), dlatego uważajcie na wilki w owczym przebraniu.

Fałszywy nauczyciel, prorok, nie ważne jak go nazwiemy, będzie głosić fałszywą, inna ewangelię. Nie tą, jaką Paweł przypomina znów koryntianom, którą przyjęli i są zachęcani, aby w niej trwali (1 Kor. 15:1,2). Natomiast celem fałszywych nauczycieli jest odwieść ludzi od szczerego zaufania w tę prawdziwą ewangelię, Takie jest zadanie, jakie sobie wyznaczył Boży przeciwnik, szatan. Wysyła on swoich sług, którzy przybierają wygląd prawdziwych apostołów. Dlatego Pan Jezus, w trosce o Swój Kościół, czyli ludzi którzy go tworzą, ostrzegał: „Pojawią się bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i będą dokonywać wielkich znaków i cudów, żeby, o ile to możliwe, zwieść nawet wybranych” (Mat. 14:24). Warto zauważyć, że środkiem zwodzącym są cuda, jak na przykład „cudowne uzdrowienia”, których nikt nie sprawdza. Obecnie, przy braku rozpoznania fałszywych nauczycieli i proroków, wiele kościołów, które ich przyjmują, są jedynie surogatami kościoła. 

Do kościoła w Laodycei Chrystus kazał napisać: „Chociaż mówisz: Jestem bogaty; oraz: Wzbogaciłem się i niczego nie potrzebuję, to jednak nie wiesz, że jesteś nędzny, pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi” (Obj. 3:16). Myślę, że przywódcy tego kościoła, po otrzymaniu tego listu, powinny umieścić nad wejściem szyld: „SUROGAT”.

Do ilu jeszcze kościołów odnosi się ta sama sytuacja, gdy Chrystus stoi na zewnątrz i puka? Z pewnością nie ma Go wewnątrz, pośród „nawet dwóch albo trzech zgromadzonych” (Mat. 18:20). Prawdziwym Kościołem można nazwać jedynie takie miejsce, w którym pośród odkupionych Jego krwią, przebywa sam Chrystus. W końcu, to jest Jego Kościół.

Henryk Hukisz

2 comments:

  1. Witaj drogi Henryku, skala ogólnych stwierdzeń jak na tak doświadczonego wierzącego zbyt duża. Konkretnie o co Ci chodzi o jakiej czystości ewangelii piszesz? Jakich działaniach złych prócz mówców motywacyjnych, o jakich rzekomych cudach? Takie trochę strzelanie na oślep, coś się nie podoba ale co, gdzie? Co podważasz? Przepisywanie wersetów? Czym w Twoim przekonaniu epatuje ów wskazany przez Ciebie fałszywy prorok? Czym zwodzi? Czy sugerujesz by był jeden kościół w mieście, regionie? Czy w Twoim przekonaniu ewangelia nie jest głoszona? Pozdrawiam i sentymentem wspominam obóz dla małżeństw w Żydowie ponad 20 lat temu :) Leszek

    ReplyDelete
  2. Drogi Leszku, mam również sentyment do Wczasów Rodzinnych i wspólnego przeżywania Bożej łaski. Natomiast co do ogólności stwierdzeń w moim blogu, to przyjąłem taki styl. Podaję odsyłacze do cytowanych wersetów, aby umożliwić osobiste rozszerzenie myśli, jaką przedstawiam.
    Np. 1 Kor. 15:1,2 jest wskazaniem miejsca, gdzie znajduje się kontekst zawierający szczegóły dotyczące Ewangelii, jaką zwiastował Paweł.
    Mój blog jest adresowany do osób wierzących ewangelicznie, do czytelników Biblii, którzy znają podstawowe prawdy biblijne i potrafią rozszerzyć obraz, jaki przedstawiam z racji formy wpisu, dość ogólnie.

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.