Monday, March 17, 2014

Ryk starego lwa



 Kościół Pana Jezusa, podobnie jak armia, składa się z ludzi o bardzo zróżnicowanym stopniu dojrzałości. W wojsku są szeregowi żołnierze, niżsi i wyżsi oficerowie, jest również kadra dowódcza. Do Kościoła Bożego należą nowonarodzone duchowe niemowlęta, uczniowie, diakoni, nauczyciele, ewangeliści, pasterze. Chrystus, jako Głowa tej wspólnoty zbawionych dusz, powołuje do służby na różnych szczeblach Swego Ciała, obdarowując ich odpowiednimi darami. 

Apostoł Paweł namalował bardzo wymowny obraz tego Ciała, mówiącjesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a dla siebie nawzajem członkami. Jeśli więc mamy różne dary według udzielonej nam łaski, to jeśli ktoś ma dar prorokowania – niech go używa zgodnie z wiarą, jeśli dar służby – niech służy, jeśli dar nauczania – niech naucza, jeśli dar napominania – niech napomina, jeśli dar wspomagania – niech to robi z hojnością, jeśli ktoś jest przełożonym – niech działa z gorliwością, a kto okazuje miłosierdzie – niech czyni to z radością(Rzym. 12:5-8).
W innym liście, ten Boży mąż umieścił dość szczegółową instrukcję, jak te poszczególne służby powinny działać, aby funkcjonowanie całej wspólnoty przebiegało zgodnie -ku zbudowaniu i zachęcie, i pocieszeniu.(1 Kor. 14:3). Dlatego, jak napisał dwa rozdziały wcześniej w tym samym liście,Bóg ustanowił w Kościele najpierw apostołów, po drugie proroków, po trzecie nauczycieli, następnie tych, co mają dar czynienia cudów, dar uzdrawiania, niesienia pomocy, rządzenia oraz mówienia językami. Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy mają dar uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? (1 Kor. 12:28-30). Oczywiście, nie! Nasze znane porzekadło mówi, że „Tam, gdzie kucharek sześć, nie ma co jeść”, i źle się dzieje, jeśli każdy chce rządzić po swojemu lub wszyscy robią to samo.
Apostoł Paweł, będąc prowadzony mocą i mądrością Ducha Świętego, napisał, że jeśli ktoś jest przełożonym”, ma okazać w swoim działaniu gorliwość. Natomiast, pozostali w tej społeczności, podlegają rozkazowi Pana, jak jest napisane - „Swoim przełożonym bądźcie posłuszni i ulegli, gdyż oni czuwają nad wami, ponieważ z tego mają zdać sprawę. Niech to czynią z radością, a nie z narzekaniem, bo to obróciłoby się na waszą niekorzyść” (Hebr. 13:17). Z reguły jest tak, że aby móc skutecznie dowodzić, powinno mieć się jakieś doświadczenie. A to wymaga czasu, więc tak się składa, że to doświadczenie można mieć dopiero po upływie lat. Wniosek jest taki, że starsi powinni mieć większe doświadczenie niż młodsi, chyba logiczne, chociaż nie konieczne.
W Izraelu było kiedyś tak, że Bóg powoływał królów według Swego serca - Nie patrzę bowiem tak, jak patrzy człowiek. Człowiek dostrzega to, co widzą oczy, a PAN patrzy na serce (1 Sam. 16:7). I tak, Dawid stał się królem, lecz dobrze panował dopiero po latach ciężkich doświadczeń. Jego syn przejął tron, ponieważ ponad wszystko inne, szukał Bożej mądrości. Później pojawiły się problemy, ponieważ następcami Salomona chcieli być młodsi, i brak doświadczenia zastąpili sprytem. Gdy Roboam, syn Salomona zasiadł na tronie, odrzucił radę, której mu udzieliła starszyzna i poradził się młodzieńców, którzy z nim wyrośli i stanowili jego otoczenie(1 Król. 12:8). Skutek był bardzo żałosny gdyż spowodował podział królestwa izraelskiego na północne i południowe. Od tego momentu mamy do czynienia z Izraelem i Judą przez resztę historii tego narodu.
Z niepokojem obserwuję podobne sytuacje we współczesnych kościołach. Starszych powoli eliminuje się z możliwości decydowania o sprawach wspólnoty. Albo przez narzucenie granicy wiekowej, jakoby po przekroczeniu siedemdziesięciu lat, Boży sługa nagle tracił zdolność rozsądnego zarządzania. Albo przez wprowadzenie reguły ludowej demokracji, polegającej na tym, że głos Ducha Świętego zastępuje się większością głosów. W świecie jest tak, że mądrzejsi są bardziej utytułowani, lecz w Bożym Królestwie, wszyscy podlegamy prowadzeniu Ducha Bożego, który obdarowuje Bożą mądrością, tak jak chce. Przeczytałem kiedyś taki aforyzm, że „Bóg umieścił kościół w świecie, lecz diabeł stara się umieścić świat w kościele”. Skutek jest taki, że bardziej wierzy się doktorantom, którzy zdobyli tytuły zanim w życiowych doświadczeniach, nabyli mądrości.  W rezultacie jest tak, jak za dni Roboama, społeczności dzielą się, gdyż młodzi wolą słuchać młodych a nie doświadczonych.
Chcę wrócić do tytułu tego rozważania. W dawnych dobrych czasach, gdy prorocy powołani przez Boga mówili odważnie Jego Słowo, a lud słuchał, naród doświadczał błogosławieństwa. Jest to zgodne z Bożą regułą –Spójrz! Dziś daję wam błogosławieństwo i przekleństwo. Błogosławieństwo − jeżeli będziecie słuchać przykazań PANA, waszego Boga, które ja wam dziś dałem (5 Moj. 11:26,27).
Bóg przemawia przez tych, których powołał i ustanowił w Kościele. Nikt nie może zamknąć ust Bożemu słudze, który otrzymał słowo od Pana. Prorok Amos, w czasach, gdy pojawiło się wielu fałszywych proroków i lud wolał ich słuchać, zamiast prawdziwych, powiedział: „Lew ryczy – kto by się nie bał? Pan BÓG mówi – kto by nie prorokował?" (Amos 3:8).
Dlatego też, pomimo wieku, a może właśnie dlatego, że stary lew ma większe doświadczenie, głos starszych sług Bożych jest dzisiaj na wagę złota. Lecz wygląda na to, że żyjemy w czasie, gdy ludzie "według własnych pożądań będą sami sobie dobierać nauczycieli, którzy wyjdą naprzeciw ich oczekiwaniom" (2 Tym. 4:3).
Uważajmy więc na to, kogo wolimy słuchać?
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.