Thursday, November 7, 2013

Odchodzący wierny sługa

W Asheville w Północnej Karolinie, w rodzinnym domu Billy Grahama dobyło się dziś doniosłe spotkanie w gronie 700 zaproszonych gości. Okazją była 95 rocznica urodzin słynnego kaznodziei amerykańskiego, który za swego życia wywarł dość znaczny wpływ na losy tego kraju, jako częsty gość w białym Domu. Z jego opinią liczyło się wielu poprzednich Prezydentów Stanów Zjednoczonych, a szczególnie Ronald Reagan oraz wielu republikańskich polityków.

Najbardziej oczekiwanym wydarzeniem była prezentacja przemówienia, głośno zapowiadanego jako „last message”. Ponieważ stan zdrowia solenizanta, nie pozwolił już na bezpośrednie wygłoszenie jego ostatniego poselstwa na żywo, odtworzono przygotowany półgodzinny zapis video, przeplatany zdjęciami z bogatej historii tego męża Bożego. Poselstwo pod tytułem „My Hope for America” ma być emitowane w najbliższym czasie przez większość kanałów telewizyjnych. Jego treść nawiązuje do ostatnich uwag, jakimi Billy Graham dzielił się ze swoim synem Franklinem Grahamem, gdy mógł jeszcze odwiedzać inne miasta tego kraju. Był coraz częściej zasmucony zmianami, jakie zachodziły w życiu Amerykanów. Najbardziej wymowne są słowa: „Płakałem nad Ameryką, widząc jak daleko ludzie odeszli od Boga”.

Dziś wieczorem obejrzałem krótki wywiad, jakiego Billy Graham udzielił niedawno dla ABC News. Zapytany przez dziennikarkę o ulubioną pieśń, powiedział bez wahania: Moja ulubioną pieśnią jest hymn „What a Friend we have in Jesus” (Przyjacielem naszym Jezus). Spodziewam się w najbliższym czasie zobaczyć więcej materiałów o tym wielkim słudze ewangelii.
Myślę, ze wielu zgodzi się ze mną, że jest to rzeczywiście wierny sługa ewangelii. Wprawdzie bez wielkiego nabożeństwa, jednak powinniśmy oddać honor człowiekowi, który od początku służby, do końca, gdy tylko jeszcze pozwalało mu na to zdrowie, nie odstępował od zwiastowania prostej ewangelii o zbawieniu z łaski. Jego przewodnim hasłem było nieodmiennie słowo Jezusa z Jana 14:6 „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie”.
Widziałem wiele kampanii ewangelizacyjnych, pamiętam jego pierwszą wizytę w Polsce, i w Poznaniu, zawsze poważny, prostolinijny, z braterskim podejściem do wszystkich, z którymi się spotykał. Wielu moich gości, jacy mnie tutaj odwiedzili, zawoziłem do niedalekiego Wheaton, gdzie Billy Graham studiował w Wheaton Bible College. Znajduje się tam stała wystawa zwana potocznie „Muzeum Billy Grahama”, która zawiera wiele eksponatów ukazujących historię chrześcijaństwa ewangelikalnego z Stanach Zjednoczonych. Dużą część tej historii tworzył Billy Graham, od kampanii pod ogromnym namiotem, do największych stadionów sportowych włącznie, na których zgromadzało się ponad sto tysięcy słuchaczy naraz. Z pewną dozą drżenia wchodziłem na oryginalną kazalnicę, jaką ten znany kaznodzieja używał na wielu ewangelizacjach.
W przyszłym roku zapowiadana jest w Polsce wielka kampania ewangelizacyjna. W prawdzie organizowana przez Billy Graham Evangelistic Association, lecz już bez jego udziału. Jedno jest pewne, będzie głoszona ta sama ewangelia, jaka zlecił Pan Jezus na samym początku ery Kościoła.  
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.