Friday, August 24, 2012

Wielki z nazwania


„Być kimś” – to cel, jakiemu większość z ludzi gotowa jest poświęcić wiele, o ile, nie wszystko. W języku naukowym, określa się to dążenie jako „poczucie własnej wartości”.
Zostałem wychowany z takim nastawieniem do siebie, że nie powinienem się wywyższać, powinienem zawsze innych uważać za „wyższych”. Taka postawa wynika z nauczania apostoła Pawła, który powiedział wprost: „...w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie” (Filip. 2:3).  Dalej, apostoł wskazuje na doskonały wzór, jaki pozostawił nam Pan Jezus swoim życiem pośród ludzi.
Osobiście uważam, że nie ma nic złego w tym, aby uważać siebie za „kogoś”, kim jest się naprawdę. Poczucie własnej wartości jest pojęciem jak najbardziej biblijnym. Jesteśmy dziećmi Bożymi, i ten fakt daje nam poczucie jak najwspanialszej godności. Apostoł Paweł, w tym samym rozdziale pisze dalej, że jeśli postępujemy zawsze z „z bojaźnią i ze drżeniem”, to staniemy się „nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie” (Filip. 2:14). Czy można wyobrazić sobie posiadanie większej wartości, niż bycie światłością w tym świecie!
Poczucie własnej wartości, to stan psychiczny wynikły w procesie samooceny swego zachowania. Musi to być jednakowoż ocena uwzględniająca takie sfery jak: świadomość, niezależność, prawość, celowość, asertywność oraz samoakceptacja. Nie wystarczy powierzchowna ocena jednej dziedziny naszego postępowania, lecz kompleksowa. A z tym nie jest już tak łatwo, dlatego wielu ludzi dokonuje samooceny „na skróty” albo „pod publiczkę”, czyli według upodobań współczesnej mody lub środowiska. Ludzie chcą zwrócić uwagę na siebie za każdą cenę, chcą stać się popularni nawet za cenę cudzego życia.
To mnie najbardziej przeraża, że we współczesnym świecie, kryteria oceny są destruktywne a przez to stają się niebezpieczne. Coraz częściej czytamy o przestępcach, którzy traktowani są jak bohaterowie, o których pisze się w gazetach, pokazuje się w mediach, poświęca się im więcej czasu i uwagi, niż pozytywnym wydarzeniom czy dokonaniom. Niepokoi mnie fakt, że naukowe instystucje powołane do badań społecznych, nie zajmuję się negatywnym wpływem takiego publicznego „wywyższania” kryminalistów, jaki wywierany jest na pokolenie głodnych „idoli” młodych ludzi. Upraszczając moją myśl można powiedzieć, że jeśli ktoś zapragnie dziś, aby pokazano go w telewizji, aby pisano o nim na całym świecie, wystarczy wziąć karabin i strzelać do ludzi.
Piszę o tym, ponieważ przeraża mnie uwaga światowych mediów skierowana dzisiaj na mordercę z Norwegii. Zamiast wymierzenia surowej kary, i tak jest to niemożliwe, aby była współmierna do zbrodni, i zapomnienia o tym bestialskim mordzie, media na całym świecie prześcigają się w opisywnaniu szczegółów tej sprawy, pokazując zdjęcie uśmiechniętego przestępcy (o to mu chyba chodziło). Taka propaganda działa tak „zachęcająco”, że dziś rano w Nowym Jorku, kolejny bandyta w samym centrum wielkiego miasta zaczął strzelać do niewinnych przechodniów.
Pan Jezus powiedział, że w tym świecie panują inne zasady. Gdy matka dwóch Jego uczniów, w trosce o dalszą karierę swoich synów, prosiła samego Mistrza o „lepsze posady” dla nich, pozostali uczniowie słusznie się oburzyli, gdy się tylko o tym dowiedzieli. Chrystus wykorzystał tę sytuację, aby pokazać róznicę pomiędzy Bożym Królestwem i tym światem w tym, kto naprawdę jest wielki, kto zasługuje na publiczną uwagę.
Wiemy jak jest w świecie, ponieważ na codzień doświadczmy niepsrawiedliwości i przemocy władzy. Jezus powiedział wprost: „Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą waszym” (Mat. 20:26). Zwróćmy uwagę na słowa Pana Jezusa, On nie pogroził palcem mówiąc: „Oj niedobrze jest być wielkim”, lecz powiedział: „Jeśli ktoś chce być wielkim”. Dalej czytamy o regule Bożego Królestwa, w którym, wielkim stanie się ten, kto będzie służył drugim. I tu, Jezus dokonał samooceny swojej wartości w Bożym Królestwie, mówiąc, że „nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu” (w. 28).
W innym miejscu  Ewangelii Mateusza znajdujemy również nauczanie Pana Jezusa o wielkości. Tym razem Chrystus wskazuje na wierność wobec Słowa Bożego, które jest fundamentem nauki, jaką przyjmujemy odnośnie Boga i naszego życia. Chodzi o wierne postępowanie zgodne z nauką biblijną, a nie tylko jej znajomość, dlatego Jezus powiedział: „ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Mat. 5:19).
Być nazwanym „wielkim” w Królestwie Bożym przez samego Chrystusa! Czy może być coś większego, co daje właściwe poczucie wartości?
Wszystko co możemy mieć jest z łaski, żadna w tym nasza zasługa. Dlatego, jeśli moglibyśmy się czymkolwiek chlubić, to jedynie Jego łaską. Poznał to apostoł Paweł, podając nam ku zachęcie, jako swoje osobiste poczucie własnej wartości – „Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.” (2 Kor. 12:9).
Ten świat idzie w swoim kierunku, jak to zostało scharakteryzowane słowami anioła w widzeniu, jakie miał apostoł Jan – „Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi.” (Obj. 22:11). Wcześniej, w jednym ze swoich listów, apostoł napisał o tym świecie, że „wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata.” (1 Jan 2:16).
Jan zobaczył w tej wizji nową ziemię i nowe niebo, widział nową Jerozolimę, coś, co zobaczymy wszyscy, mało że zobaczymy – my tam się znajdziemy, będziemy tam mieszkać na wieki wieków! Zostaniemy nazwani wielkmi, jeśli wiernie czynić będziemy to, co jest napisane w Bożym Słowie. Pan Jezus zostawił dla nas obietnicę, mówiąc, że „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię.” (Obj. 3:12).
Dlatego, wracając do listu apostoła Jana, przyjmijmy naukę Słowa Bożego – „świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki.” (1 Jan 1:17). Więc chyba warto jest zabiegać o to, aby zostać nazwany wielkim w Bożym Królestwie!
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.