Jestem głęboko przekonany, że wielu wierzących w Pana Jezusa, oglądając „Kroniki z Narnii”, w scenie śmierci Aslana na kamiennym ołtarzu widziało Bożego Baranka, który oddał Swoje życie za tych, którzy musieli umierać za swoja grzechy. Przygotowując się do tego wpisu na temat „Godziny Jezusa”, obejrzałem jeszcze raz ten wzruszający moment. (Można go obejrzeć tutaj - YouTube).
Kiedy wspominamy śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa dobrze jest przypomnieć sobie to, co szczególnie wypełniało serce naszego Pana tuż przed nastaniem czasu, na jaki On przyszedł. Gdy Jezus dowiedział się o pragnieniu Greków przybyłych do Jerozolimy, z Jego zatrwożonej duszy wyrwało się wołanie: „I co mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny? Przecież przyszedłem dla tej godziny” (Jan 12:27).
Zanim Syn Człowieczy zstąpił na naszą planetę, wierzę mocno, że Jego serce pragnęło tylko jednego, aby pokonać uzurpatora własności naszego życia. Człowiek został stworzony przez Boga i dla Boga. To co wydarzyło się przed wiekami w ogrodzie Eden, nie przekreśliło Bożego planu zachowania społeczności z człowiekiem. Dlatego już wtedy diabeł usłyszał wydany przez Stwórcę wyrok, że potomek kobiety „zmiażdży twoją głowę” (Rodz. 3:15). Ten moment musiał kiedyś nadejść. Właśnie teraz, gdy nastała ta Godzina, na którą specjalnie przyszedł Boży Pomazaniec - Chrystus, całe piekło na czele z diabłem zadrżało na słowa: „teraz władca tego świata będzie wyrzucony na zewnątrz” (Jan 12:31).
Drugim celem tej Godziny, na którą przyszedł Chrystus, jest uwielbienie Boga poprzez triumfalne pozbawienie władzy szatana nad człowiekiem.
Ewangelista Jan później opisuje szczególne wydarzenie, gdy Jezus powiedział otwarcie, że wraca do Ojca, lecz jak zapewnił: „znowu przyjdę i zabiorę was do siebie, abyście tam, gdzie Ja jestem i wy byli” (Jan 14:3). Do zaskoczonego tymi słowami Filipa powiedział, że w zasadzie, to już teraz każdy, „kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca” (w. 9). Oczywiście, aby to zrozumieć należy wykazać się szczerą wiarą, dzięki której wszystko co można uczynić, dzieje się w jedynym celu - „aby Ojciec był uwielbiony w Synu” (w. 13). Celem Jezusa zawsze było uwielbienie Ojca.
Zanim jednak wypełni się obietnice wejścia w tak bliską społeczność z Ojcem, musi jeszcze coś się stać. Boży Baranek musi zostać złożony na ołtarzu odkupienia ludzi z przekleństwa grzechu. Pan Jezus wspomniał o tym wprost: „nadchodzi bowiem władca tego świata, a on we Mnie nic nie ma” (Jan 14:30 [UBG]). Pan Jezus zwrócił już uwagę na szczególną aktywność „władcy tego świata”, czyli szatana, gdy podczas Ostatniej Wieczerzy podał kawałek chleba Judaszowi. Wówczas to „wszedł w niego szatan. Wówczas Jezus powiedział do niego: Co chcesz czynić, uczyń szybko” (Jan 13:27). To musiało się stać, gdyż już prorok Izajasz napisał, iż Boży Baranek zostanie: „przebity za nasze grzechy, zmiażdżony za nasze winy” (Izaj. 53:5).
Gdy Chrystus zapowiadał Swój powrót do Ojca, zapewnił uczniów o Pocieszycielu, który z nimi pozostanie. Czas, jaki nastanie po odejściu Chrystusa, będzie z pewnością trudny, jak sam i o tym powiedział: „Na świecie będziecie mieć ucisk, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” (Jan 16:33). Jedynie ufność pokładana w Chrystusie może dać siłę do przetrwania wszelkich diabelskich ataków. Jedynie Duch Święty może przekonać świat „o sądzie, bo władca tego świata został osądzony” (Jan 16:11).
Właśnie w tę godzinę, na którą Chrystus przyszedł, szatan został pokonany raz na zawsze. Wprawdzie on nadal istnieje i musimy pamiętać, że jak napisał apostoł Piotr: „wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży i szuka, kogo pożreć” (1 Ptr. 5:8), to jednak on może jedynie krążyć dookoła i ryczeć z powodu pozbawienia go wszelkiej władzy nad dziećmi Bożymi. Apostoł Paweł oznajmia nam w listach do zborów, że Chrystus Swoją ofiarą na krzyżu darował „nam wszystkie grzechy, przekreślając zapis dłużny, który świadczył przeciwko nam, i usunął go, przybijając do krzyża. Rozbrajając zwierzchności i władze, wystawił je na pokaz, gdy przez Niego odniósł triumf nad nimi” (Kol. 2:13-15).
Dzięki śmierci Chrystusa za nasze grzechy odbył się już Boży sąd nad tymi, którzy uwierzyli i przyjęli ofiarę Zbawiciela. Teraz Duch Święty przekonuje świat o tym sądzie, że władca świata został już pozbawiony prawa do oskarżania tych, którzy uwierzyli. Diabeł będzie jednak oskarżać i straszyć śmiercią, gdyż taka jest jego natura. Chrystus powiedział, że „od początku był on mordercą i nie wytrwał w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy kłamie, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (Jan 8:44). Pan Jezus odniósł pełne zwycięstwo nad tym mordercą i kłamcą, ogłaszając całemu światu triumf nad nim.
Skoro uwierzyliśmy w Pana Jezusa i uznajemy Jego zwycięską śmierć na Golgocie, to mamy prawo do korzystania z Jego triumfu. Czym więc jest ten triumf, czy też tryumf, gdyż obie formy pisowni są poprawne. Prawdziwa jest też definicje tego słowa. A mianowicie, jak podaje słownik języka polskiego, triumf to: „1. wspaniałe zwycięstwo nad przeciwnikiem; 2. wielki sukces w jakiejś dziedzinie; 3. radość i satysfakcja z odniesionego zwycięstwa lub sukcesu; 4. zwycięstwo jakichś idei lub wartości nad innymi ideami lub wartościami; 5. w starożytnym Rzymie: uroczysty wjazd zwycięskiego wodza do stolicy”.
Zastanówmy się więc podczas tych świąt, czy w pełni korzystamy z tego triumfu. Czy korzystamy ze zwycięstwa nad naszym przeciwnikiem, czy odnosimy sukcesy w każdej dziedzinie naszego życia z Bogiem i z bliźnimi? Czy doznajemy radości i satysfakcji z faktu, że diabeł został pokonany już dwa tysiące lat temu i nie dajemy mu żadnego przystępu? Zastanówmy się również nad tym, czy dzięki zwycięstwu Chrystusa nad szatanem, zmieniły się również ideały w naszym życiu i wyznajemy teraz Boże wartości ponad innymi? Czy wreszcie pozwoliliśmy Chrystusowi, aby wszedł triumfalnie do naszego serca i objął panowanie nad wszystkim w naszym życiu?
Pan Jezus uwielbił Ojca, wyrzucając szatana poza obręb Bożego Królestwa. Czy my również wielbimy Boga Ojca, korzystając w pełni z tego ogromnego triumfu Chrystusa? Do tego zostaliśmy wezwani i pociągnięci przez Chrystusa, który zapowiedział, że gdy zostanie już „wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie” (Jan 12:32).
Wszystkich, czyli kogo? O tym w następnym wpisie o Godzinie Chrystusa, na którą On przyszedł na naszą planetę.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.