Monday, January 20, 2020

Spirala nienawiści


Ponad trzy lata temu, kiedy wróciłem do Polski po kilkunastoletniej nieobecności, przy sterach naszego państwa zastałem rząd prawicowy. Miałem różne oczekiwania, oczywiście na lepsze. Lecz to, czego jestem świadkiem teraz, przekroczyło najśmielsze wyobrażenia.

Jestem oburzony słowami o „eliminowaniu” grupy społecznej, jakie zostały wypowiedziane kilka dni temu. Autorem nie jest szeregowy obywatel mojego kraju, który „bąknął” coś po kilku piwach. Słowa te padły z ust prezydenta Polski podczas oficjalnej uroczystości „picia piwa” w Katowicach (być może już po wypiciu). Przyznam, że w moich uszach zabrzmiały złowrogo, co wyraźnie wskazywał wyraz jego twarzy.

Publiczne nawoływanie do „eliminowania” jakiejś grupy społecznej jest niczym innym, jak zachęcaniem, mówiąc delikatnie, do nienawiści. W związku z tą szokującą wypowiedzią chcę się zapytać: „Jak daleko jest od takiego wezwania, do podburzania narodu do pogromów?” Wystarczy przypomnienie innego faktu historycznego, gdy w Berlinie jesienią 1941 roku podjęto decyzję, o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”. Pojawiły się też publiczne głosy, porównujące te słowa do wypowiedzi Mussoliniego.  

Niestety nasza narodowa historia ma zapisanych wiele niechlubnych stron, jak np. pogrom Żydów w Jedwabnem, pogrom w Kielcach. Później mamy już 1968 rok, który pamiętam osobiście, gdyż studiowałem w Warszawie. Masowe eliminowanie jakieś grupy społecznej dlatego, że inaczej myślą, inaczej rozumieją pewne zagadnienia, jest bardzo bliskie do spełnienia pogromu lub masowej eksterminacji.

Jeden z sędziów, który według oceny obecnie rządzących, powinien zostać „eliminowany”, wypowiedział się na łamach prasy, iż jest często zaczepiany na ulicy pytaniem o to, czy jest Żydem? Niestety, nadal dla wielu rodaków, kryterium patriotyzmu określa się według klucza: "Polak - katolik", a kto nie pasuje, to z pewnością musi być Żydem.

Pozwolę sobie na przypomnienie szerszego fragmentu wpisu na temat rozniecania nienawiści do określonej grupy społecznej. W tym przypadku chodziło o Żydów, którzy w Polsce nadal nie cieszą się powszechną sympatią. Obchodzona obecnie kolejna rocznica wyzwolenia bodajże najokropniejszego we współczesnych dziejach miejsc określanych „fabryką śmierci” lub eksterminacji całego narodu, powinna wywołać jedynie konstruktywną refleksję - NIGDY WIĘCEJ.

Oto fragment wpisu z 2012 roku pt. „Wznowiona nienawiść”

Niedawno wydawnictwo Wers wznowiło wydaną w 1926 roku książkę pt. „Najświętsze trzy hostie”. Promocja tej książki odbyła się, nomen omen, w kościele Bożego Ciała w Poznaniu. Jest to kościół Rzymsko Katolicki. Większość informacji zawartej w tym artykule jest zaczerpnięta z poznańskiego wydania Gazety Wyborczej, z dnia 13 i 14 lutego 2012 roku.

Autor wspomnianej książki, Mieczysław Noskowicz, opisał będącą legendą, historię sprofanowania trzech hostii przez Żydów w Poznaniu. Język użyty przez autora jest świadectwem nienawiści do tego narodu. Swe dzieło rozpoczyna wstępem: „Wiadomo każdemu, jako tako z dziejami świata obeznanemu, że od wieków, ba, nawet od zarania chrześcijaństwa, od chwili kiedy Boski nasz Zbawiciel począł głosić Swą Ewangelię miłości do Boga i bliźniego, od tej chwili już datuje się nienawiść żydostwa do chrześcijaństwa.” Dalej, w treści tego opowiadania, nasączonego nienawiścią do Żydów, można przeczytać, w jaki sposób profanowano te hostie. Kiedy pierwszy Żyd przebił nożem hostię, polała się z niej krew tryskając na jego twarz. Następie, kolejne osoby kłuły nożami dwie pozostałe hostie, tak że krew lała się po stole. 

Dwieście stronic tej książki wypełnia opis rzekomego zdarzenia, jak to później znaleziono te hostie na  nadwarciańskich łąkach. W tym miejscu wybudowano, dla upamiętnienia tej historii, kościół p.w. Bożego Ciała.
Okoliczności związane z ponownym wydaniem książki napawają szczególnym niepokojem. Jej promocja została poprzedzona mszą świętą. Salka katechetyczna, w której odbywało się spotkanie poświęcone temu wydarzeniu, była wypełniona do ostatniego miejsca, a miejscowy proboszcz, widząc ten tłum, rzekł: „Jestem wniebowzięty”.

Zdaje się, że takie wydarzenie mogło mieć miejsce w średniowieczu, a nie w dwudziestym pierwszym wieku i to w centrum wielkiego miasta startującego w ubiegłym roku w konkursie na kulturalną stolicę Europy. Ktoś powie, że to jakiś margines, że to tylko garstka ludzi, jakichś fanatyków. Warto jest przypomnieć, że to wydawnictwo zaznaczyło już poprzednio swoje szczególne upodobanie. W 1999 roku wydało kilka pozycji dla znanego ze swoich wystąpień antysemity, ks. Henryka Jankowskiego z kościoła św. Brygidy w Gdańsku.

Legendę o profanacji hostii broni wielu działaczy, pomimo, iż nie ma żadnych dokumentów potwierdzających takowe wydarzenie. Wznowienie tej książki jest jedynie dalszym dolewaniem oliwy do ognia nienawiści, jaką szerzą niektórzy działacze kościoła katolickiego w Polsce. Dziwi mnie to, że skoro istnieje tak wielkie umiłowanie do polskiego papieża, nie ma szacunku do jego słów i wezwań do okazania poszanowania dla narodu żydowskiego. Jan Paweł II, podczas wizyty w Ojczyźnie Jezusa w 2000 roku, modlił się o dar braterstwa z narodem wybranym i prosił o wybaczenie win chrześcijan wobec synów Abrahama.

A przecież jeszcze nie tak dawno, nawet niecałe sto lat temu, z małej partii NSDAP, liczącej w 1919 roku zaledwie 64 członków, Hitler utworzył potężną machinę wyniszczenia całego narodu żydowskiego. Dziwi mnie milczenie społeczeństwa polskiego, a wręcz odwrotnie, nadal jest powszechnie uprawiana nienawiść do Żydów. Wystarczy poczytać wolne wypowiedzi na różnych polskich forach lub komentarze pod artykułami na wielu stronach w internecie. Wprost sączy się jad nienawiści, i nic dziwnego, skoro nadal wznawia się książki, będące pożywieniem dla tej grupy naszego społeczeństwa.

Chrześcijanie, bez względu na przynależność wyznaniową, są naśladowcami Chrystusa, który był Żydem. Jezus przyniósł ludziom miłość i przemawiał językiem miłości. Z miłości do rodzaju ludzkiego oddał Swe życie na krzyżu. Zostawił dziedzictwo zwiastowania miłości do bliźnich, nawet do tych, którzy nas nienawidzą. „A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mat. 5:44,45).

Jan Apostoł, zwany również apostołem miłości, pisał wprost: „Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy” (1 Jan 2:11). Nie okazywanie miłości bliźniemu, czyli szerzenie nienawiści znaczy to samo co zabójstwo. Kilkanaście wierszy dalej Jan pisze: „Każdy, kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego” (1 Jan 3:15).(koniec cytatu)

Jak daleko posuną się jeszcze politycy, szczególnie w trakcie kampanii wyborczej, aby pozyskać za wszelką cenę jak największy elektorat? Obawiam się, że niechlubne wspomnienia mogą odbić się czkawką.

Henryk Hukisz

3 comments:

  1. Henryku, jesteś pewien, że dobrze zrozumiałeś wypowiedź prezydenta, a szczególnie jego intencje? Zdaje się, że mówił o eliminowaniu z zawodu, a nie o likwidowaniu ludzi. Wyraził się niezbyt szczęśliwie, nie dokończył myśli, że chodzi o zwolnienie z pracy. Ale trzeba złej woli, żeby to inaczej zrozumieć. A my chrześcijanie, zgodnie z biblijną zasadą miłości, zakładamy, że ludzie mają dobre intencje...

    ReplyDelete
    Replies
    1. "Eliminowanie", według Słownika Synonimów znaczy to samo co: "anihilowanie, dyskredytacja, dyskwalifikacja, dziesiątkowanie, eksterminowanie, eliminacja, eliminowanie, kasacja, kasata, kasowanie, kończenie, likwidowanie, odrzucenie, rozwiązywanie,..." Pełny wykaz (kilkadziesiąt słów) nie zawiera wyrażenia "zwolnienie z pracy".
      Zgodnie z badaniami naukowymi, wyraz zawiera w sobie jedynie 7% treści, ton głosu wypowiadanego słowa wyraża 38% jego znaczenia, reszta (55%) znaczenia słowa wypisana jest w wyrazie twarzy mówiącego.
      Pan Jezus polecił, abyśmy zwracali uwagę na owoce człowieka, które świadczą o nim. Intencje ocena Bóg, gdyż z każdego słowa zostaniemy rozliczeni.
      Zasada miłości, jaka wynika z ewangelii, nie stoi w sprzeczności z prawdą, że większość ludzi, którzy zmierzają szeroką drogą do swego przeznaczenia, będą "zgrzytać zębami" przez całą wieczność.

      Delete


    2. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", w PO powstał plan poprawienia pozycji partii w internecie. Rządzący są przekonani, że oddanie tego pola w kampanii prezydenckiej było jedną z głównych przyczyn porażki Komorowskiego.

      - Kopacz powiedziała, że zatrudniliśmy 50 hejterów, którzy mają krytykować PiS. Docelowo będzie ich około 100 – zdradza nam jeden z uczestników spotkania w Jachrance.

      Tak zwani hejterzy, to osoby, które zajmują się krytyką w sieci. W tym wypadku celem ataku mają być działania PiS i prezydenta-elekta Andrzeja Dudy. W działalność w internecie bardziej zaangażować mają się też sami posłowie.

      Informacja o zatrudnieniu hejterów nie wzbudziła jednak entuzjazmu wśród polityków PO. - Ten pomysł pokazuje tylko, że wciąż nie rozumiemy co się stało – żali się nam jeden z działaczy. - Internet trzeba odzyskać, bo dziś rządzi w nim PiS. Ale to chyba najgorszy z możliwych pomysłów – dodaje inny. Proszę odnieść się do tego tekstu.

      Delete

Note: Only a member of this blog may post a comment.