Tuesday, January 11, 2022

Łaska na przecenie

 

W czasie rosnącej drożyzny wszystkiego zastanawiamy się, jak i gdzie można kupić coś taniej. Zwracamy uwagę na pojawiające się wokoło nas reklamy, które kuszą wyprzedażą za pół ceny. Wielkie plakaty na billboardach przyciągają uwagę osób, które nawet nie miały zamiaru nic kupować. Dzięki różnym akcjom zachęcania do kupowania po obniżonych cenach sklepy zbierają żniwo w postaci zwiększonych obrotów.

Często zastanawiam się, czy można zastosować tę samą metodę przyciągania ludzi do kościołów, aby zainteresowali się ewangelią? Czy jest właściwe używanie handlowych chwytów, aby zwiększyć liczbę osób zbawionych? Można jednak zauważyć, że coraz częściej kościoły zatrudniają etatowych doradców marketingowych. Do kościołów wprowadzane są profesjonalnie przygotowane programy rozrywkowe, aby przyciągnąć „zgubionych grzeszników”. Zwiastuje się darmową ewangelię – „wszystko zapłacone, wystarczy tylko przyjąć Jezusa”. Zamiast pokuty, nakłania się do powtarzania gotowego tekstu tzw. modlitwy grzesznika.

Później tym, którzy podjęli decyzję przyjęcia Jezusa, wmawia się, że zbawienia nie można w żaden sposób utracić, ponieważ chroni nas nauka o predestynacji. Głosi się teorię, że „skoro już jesteś zbawiony, to nigdy nie stracisz Bożego daru, gdyż dany jest ci z łaski”. Pastorzy z zazdrością oglądają na YouTube wideoklipy nagrane w zagranicznych "megachurch'ach" i zastanawiają się, jak można skopiować metody dające tak wspaniałe rezultaty.

Czy Głowie Kościoła chodzi głównie o to, aby kościoły rosły liczebnie za wszelką cenę? Czy Jezus Chrystus chce mieć jak najliczniejszą Oblubienicę, nieważne jaką? Paweł napisał o tym, jaki Kościół pragnie mieć Chrystus, ponieważ On go "umiłował i wydał za niego samego siebie, żeby go uświęcić przez oczyszczenie obmyciem wodą, któremu towarzyszy Słowo, żeby postawić przy sobie Kościół chwalebny, bez skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, aby był święty i nieskalany" (Efez. 5: 25-27). Później w Liście do zboru w Tesalonikach napisał, że "wolą Boga jest bowiem wasze uświęcenie"  (1 Tes. 4:3). Tak, to prawda, że zbawienie jest nam darowane z łaski, lecz to nie znaczy, że z naszej strony nie musimy już nic robić, aby  je zachować. 

Dlatego apostoł Paweł nauczając w zborach, jak należy przyjmować ten wspaniały dar łaski, napisał: „prosimy więc was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej” (2 Kor. 6:1). Zastanawiam się, czy można Bożą łaskę przecenić jak towar w sklepie, aby zachęcić więcej ludzi do przyjęcia zbawienia za pół ceny? Wyobraźmy sobie wielki plakat przed kościołem „U nas zbawienie 50% taniej”. Być może dzięki takiej akcji zwiększy się liczebność kościoła, lecz czy zostanie osiągnięta taka jakość, aby Chrystus mógł  "postawić was przed sobą jako świętych, nieskazitelnych i nienagannych" (Kol. 1:22)

Dietrich Bonhoeffer, niemiecki pastor i teolog, zanim zginął z rąk nazistów w 1945 roku, napisał niewielką książkę pt. „Naśladowanie”, w której zastanawia się nad tym, czy można łaskę potraktować jako tani towar. Autor obawia się, czy w przypadku obniżenia wartości łaski, wierni nie stracą zachęty do życia zgodnego z nauczaniem Chrystusa. Głównym tematem tej publikacji jest rozważanie nad „Kazaniem na Górze”.  W rozdziale zatytułowanym „Droga łaska” pisze: „Łaska tania to nauczanie o odpuszczeniu grzechów bez żalu za grzechy i postanowienia poprawy, to chrzest bez podporządkowania się kościelnej wspólnocie, to Wieczerza Eucharystyczna bez wyznania grzechów, to rozgrzeszenie bez osobistej spowiedzi. Tania łaska to łaska bez pójścia za Chrystusem, łaska bez krzyża, łaska bez żywego Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem”  (D. Bonhoeffer – „Naśladowanie”).

Chrystus oczekuje od Swoich naśladowców wyrzeczeń. Pan Jezus wyznaczył cenę naśladowania Go słowami:  "Kto nie bierze swego krzyża i idzie za Mną, nie jest Mnie godny. Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie ze względu na Mnie, zachowa je" (Mat. 10:38,39)„Kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną” powiedział Chrystus, a to znaczy że nie wystarczy samo pójście za Nim. Jeśli chcemy wiernie naśladować swojego Mistrza, musimy wyrzec się wszystkiego, nawet swojego życia. Czy to jest niska cena? Z pewnością nie! Jezus zadał swoim uczniom retoryczne pytanie: „Co może dać człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mar. 8:37). Ewangelista Łukasz napisał to samo pytanie bardziej dobitnie: „Co pomoże człowiekowi, jeśli zyska cały świat, lecz siebie zgubi lub zatraci?” (Łuk. 9:25).

Powracając do rozważania Boenheffera na temat łaski, znajdujemy tam również taki opis: „Łaska droga to skarb ukryty w roli, dla którego człowiek wyzbywa się wszystkiego, co posiadał; to drogocenna perła, za którą kupiec oddaje całe swoje dobra; to królewskie władanie Chrystusa, dla którego człowiek wyłupuje oko, które jest przyczyną zgorszenia; to wołanie Chrystusa, na głos którego uczeń porzuca swe sieci i rusza Jego śladem” (D. Benhoeffer – „Naśladowanie”).

Czy na takie wezwanie współczesnych kaznodziejów można spodziewać się wielkiego odzewu ludzi, dla których kościół jest jedynie sposobem na religijne życie? Dlatego ludzie nie interesują się zbawieniem, które kosztuje, nie mówiąc nawet o tym, że kosztuje wszystko, co posiadamy.

Łaska Boża to najwyższa cena, jaka kiedykolwiek została zapłacona. Bóg oddał Swego jednorodzonego Syna na śmierć, i to na śmierć jak najbardziej podłą. Bóg powiedział przez proroka Izajasza, że Jego Syn "wydał swoje życie i został zaliczony do występnych" (Izaj. 53:12).

Apostoł Paweł pisał na temat łaski, że "Bóg pojednał świat z sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów" (2 Kor. 5:19). Dzięki tej łasce zostaliśmy postawieni w miejsce Chrystusa. Jest to bardzo zaszczytne miejsce, wymagające od nas najwyższego poświęcenia siebie dla Boga, aby móc powiedzieć innym: „Pojednajcie się z Bogiem”. Dlatego, mając tak wielkie zadanie do wypełnienia, Paweł napomina: "byście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej". 

Apostoł Paweł mając na uwadze drogocenną łaskę, napisał, że nasze życie będzie przebiegać "w uciskach, w przeciwnościach, w utrapieniach, w chłostach, w więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, w nocnych czuwaniach, w głodzie, w czystości, w wiedzy, w wielkoduszności i w dobroci, w Duchu Świętym, w szczerej miłości, w głoszeniu prawdy i w mocy Bożej; przez oręż sprawiedliwości, ten z prawej i lewej strony, przez chwałę i pohańbienie, przez złą i dobrą sławę; jakby oszuści, a przecież prawdomówni, jakby nieznani, a przecież dobrze znani, jakby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak ubogacający wielu, jakby ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko(2 Kor. 6:4-10).

Czy jesteśmy przygotowani zapłacić pełną cenę? To jest bardzo wysoka cena, lecz Jezus jest jej godzien. Obyśmy nie przyjmowali Bożej łaski na próżno.

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.