Niedawno w mediach posłanka lewicy, zapewniając, że jest osobą niewierzącą, przekonywała, że walczy o dobro wszystkich obywateli, aby mogli świętować również wigilię Bożego Narodzenia. Atmosferę zbliżających się świąt tworzą nie tylko kolędowe melodie w większości sklepów, lecz silne tradycje kultywowane przez wieki, nawiazując do biblijnego wydarzenia sprzed dwóch tysiącleci. Jaka jest prawdziwa istota tych świąt, pominąwszy wszelakie tradycje i laickie przyzwyczajenia?
W czasie obchodzenia Pamiątki Narodzin Pana Jezusa myli się katolicką tradycję związaną z tym świętem, ze zwyczajami biblijnymi i nauczaniem apostolskim. Niestety ogólna świadomość religijna Polaków jest na niskim poziomie i przykładowe określenie „siódme nie kradnij”, jest świadectwem nieznajomości Biblii. Według prawidłowej numeracji przykazań, siódme brzmi „Nie cudzołóż”. Dzieje się tak, ponieważ katolicka doktryna wyklucza biblijny zapis przykazania drugiego, które mówi: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego wizerunku tego, co jest w górze na niebie i na dole na ziemi, ani tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, gdyż Ja, PAN, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, karzącym synów do trzeciego i czwartego pokolenia za winy ojców, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję natomiast łaskę aż do tysięcznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają Moich przykazań” (Wj 20: 4-6). Dla zachowania liczby dziesięciu przykazań, nazwanych również Dekalogiem, ostatnie podzielono i zrobiono z niego dwa, czyli 9. i 10.
Dziś pragnę odwołać się do drugiego przykazania, które powyżej zacytowałem w pełnym brzmieniu. Chcę odnieść się szczególnie do pierwszych słów, w których zapisane zosatało najważniejsze oczekiwanie Boga wobec ludzi. Chodzi o to, aby człowiek nie czynił wizerunku czegokolwiek w tym celu, aby jemu się kłaniać, służyć i oddawać cześć. Bóg jest „Bogiem zazdrosnym”, o czym sam jasno mówi w wielu miejscach, w których objawia Swoją istotę.
Tekstem wyjściowym do tej myśli są słowa zapisane w jednym z najważniejszych listów apostoła Pawła, w którym mówi o tym, że Bóg upodobał sobie, aby w Jego Synu „zamieszkała cała pełnia” boskości (Kol 1:19). Ta głęboka myśl teologiczna rozpoczyna się od stwierdzenia, że Chrystus „jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia” (Kol 1:15).
Przeczytałem niedawno ten tekst w przekładzie rzadko używanym, przynajmniej przeze mnie. Czytamy tam takie zdania: „W Nim też objawił Swoją naturę i dlatego tylko On jest jedynym obrazem niewidzialnego Boga, praprzyczyną wszelkiego stworzenia. W Nim bowiem zaistniało wszystko, co tylko zostało stworzone, zarówno w Niebiosach, jaki na Ziemi; byty widzialne i niewidzialne, trony, panowania, zwierzchności i władze. Wszystko dokonało się przez Niego i dla Niego” (Kol 1:15-16 [NDP]). Ten dynamiczny przekład zaopatrzony jest w dość dokładne objaśnienia niektórych wyrazów użytych w tekście. Do słowa „obrazem” w podanym wyżej cytacie, dołączone zostało interesujące wyjaśnienie, które w głównej mierze zainspirowało mnie do napisania tego rozważania.
W pełni przytoczę wyjaśnienie, na jakie zwróciłem swoją uwagę w czasie lektury tego tekstu. Czytam w nim, że występujący tam wyraz „obraz”, określany „inaczej wizerunkiem - gr. eikon (ikona, obraz, wizerunek) - jest to pojęcie, którego Bóg użył w drugim przykazaniu. Zabronił w nim czynienia jakichkolwiek rzeźb i wizerunków czegokolwiek, co znajduje się na niebie czy na ziemi, w wodach czy pod ziemią, i oddawania temu boskiej czci (Wj 20:4-5 i Rz 1:24-25). Chrystus jest jedynym odzwierciedleniem niewidzialnego Boga. I nie chodzi tu o Jego fizyczne wyobrażenie, ale o Jego wizerunek duchowy (czy - jakbyśmy to dziś powiedzieli - portret psychologiczny). Patrząc na charakter Chrystusa, Jego sposób postępowania, Jego decyzje, Jego odnoszenie się do innych, poznajemy prawdziwy charakter (obraz) Boga (por. Hbr 1:3). O ile więc człowiek został stworzony na Boże podobieństwo (por. Rdz 1:26), o tyle Chrystus, łączy w Sobie naturę człowieka i Boga, jest najdoskonalszym wizerunkiem Boga w ciele człowieka”.
Rozmyślając przy okazji tych świąt fakt objawienia się Syna Bożego w postaci ludzkiego ciała, zdajemy sobie sprawę z doniosłości tego aktu - Bóg ukazał Siebie w postaci człowieczej, abyśmy mogli Go poznać. Abyśmy mogli uświadomić sobie, na czym polega Jego miłość i pragnienie nawiązania społeczności z człowiekiem.
Bóg przybliżył się do nas tak bardzo, że mogliśmy nie tylko „wyczuć”, że „jest On niedaleko od każdego z nas” (Dz 17:27), lecz również zobaczyć Go, pomimo tego, iż co do istoty, jest niewidzialny. Apostoł Jan napisał, że Go „widzieliśmy na własne oczy, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, a co dotyczy Słowa życia – bo Życie zostało objawione i widzieliśmy Je, i świadczymy o Nim, i głosimy wam Życie wieczne, które było zwrócone ku Ojcu, a nam zostało objawione” (1 Jn 1:1-2). Jest to jedyny objawiony nam „obraz Boga”, jaki możemy oglądać jedynie w Jego Synu.
Gdy po wyjściu z Egiptu Izraelici weszli do Ziemi Obiecanej, zastali tam różne bóstwa, pomniki i obrazy przedstawiające pogańskie wyobrażenia bóstw. Dlatego Bóg dokładnie wyjaśnił, na czym polega drugie przykazanie. W Bożym komentarzu do tego przykazania czytamy: „Wystrzegaj się zawierania przymierza z mieszkańcami ziemi, do której wejdziesz, aby nie stało się to dla ciebie pułapką. Dlatego zburzycie ich ołtarze, połamiecie ich stele i wytniecie aszery. Nie będziesz oddawał pokłonu innemu bogu, gdyż PAN, którego imię brzmi Zazdrosny, jest Bogiem zazdrosnym” (Wj 34:12). Tak więc to przykazanie, pominięte w doktrynie katolickiej, jest bardzo ważnym, aby je przestrzegać ze względu na świętość i chwałę Boga, której On nie dzieli z nikim innym.
Apostoł Paweł w liście do wierzących w Rzymie napisał również bardzo wyraźnie, że Boga można poznać i zobaczyć jedynie w Chrystusie. Czytamy o tym już na samym pczątku tego listu: „To bowiem, co w Nim niewidzialne, Jego wieczna moc i boskość, są od stworzenia świata widoczne w dziełach, dlatego nie mają nic na swoją obronę. Chociaż poznali Boga, to jednak nie oddali Mu chwały jako Bogu ani Mu nie podziękowali, ale zbłądzili w swoich myślach, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Uważali, że są mądrzy, a dali się ogłupić. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonogów i płazów” (Rz 1:21-23).
Pamiętajmy, że Bóg jest zazdrosny o to, komu oddajemy cześć i komu śpiewamy okazjonalne kolędy - czy jedynie Jemu samemu, czy innym stworzeniom, lub przedmiotom stworzonym. Może warto jest zastanowić się nad tekstami w naszych ludowych kolędach, czy ich treść jest rzeczywistym uwielbieniem Boga, który objawił nam Swój obraz w Jezusie Chrystusie.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.