Friday, June 15, 2012

Jaka korona i dla kogo?

  Kiedyś, gdy jeszcze śpiewało się hymny ze „Śpiewnika Pielgrzyma” wiele prawd zapamiętywało się dodatkowo, ponieważ treści tych pieśni zawierały biblijne przesłania. Jedną z takich pieśni, jaką dziś mogę zaśpiewać z pamięci, jest nr. 214 „To wcale nie tak wielki trud”. W refrenie powtarzaja się słowa „Pan koronę da, Pan koronę w niebie da”.
Niedawno rozmawiałem z moim bratem w Chrystusie o tym, czy w niebie będzię tak jak w przysłowiowej chińskiej armii – wszyscy w jednkowych mundurkach, z jednakowymi stopniami, bo przecież Bóg nie robi różnicy... Biblia daje nam jakieś pojęcie na ten temat, ale jak będzie naprawdę, dowiemy się jak już przekroczymy niebiański próg. Lecz warto jest już teraz tym tematem się zainteresować, bo później, będzie już za późno - dostaniemy to, z jakim dorobkiem tam wejdziemy.
Korona, z łacińskiegi „corona” jest najbardziej znanym atrybutem królewskim. Koronacja jest równoznaczna z objęciem władzy, a pozbawienie korony, jest dowodem jej utraty. Starotestamentowe opisy koron związane są z królami, zarówno w Izraelu, jak i w innych narodach. Gdy po wielu latach tułaczki król Dawid został obwołany królem, dokonano tylko namaszczenia,  w tym momencie nie ma wzmianki o koronie. Dopiero po wielu latach panowania i umacniania granic narodu wybranego, Dawid zdobył koronę w walce z Ammonitami. Po zdobyciu miasta Rabba, „Dawid zdjął koronę z głowy jej króla - okazało się zaś, że waży ona talent i że tkwi w niej drogocenny kamień - i odtąd była ona na głowie Dawida; wyniósł też z miasta bardzo obfity łup” (1 Kron. 20:2).
Inny, dobrze znany przykład z koroną, to historia Estery i jej krewnego Mordochaja. Wpierw Estera uzyskała wyróżnienie o oczach króla Achaszwerosza, który „włożył diadem królewski na jej głowę i uczynił ją królową.” (Est. 2:17). A po spisku niecnego Hamana na życie Żydów i Mordochaja, stało się coś niezwykłego, Bóg sprawił, że sytuacja całkowicie się obróciła i „Mordochaj zaś wyszedł od króla odziany w szatę królewską z błękitnej purpury i z bieli, z wielką złotą koroną, w płaszczu z bisioru i szkarłatu, a miasto Suza było radosne i wesołe” (Est. 8:15).
Zupełnie inny obraz korony związany jest z życiem i śmiercią Pana Jezusa. Ten, który jest Królem i Panem, przed którym padną na kolana wszyscy mieszkańcy ziemi, z królami włącznie, przyjął na Swoją głowę koronę, nie szczerozłotą, lecz cierniową. Ewangeliści zgodnie opisują ten moment – „I ubrali go w purpurę, upletli koronę cierniową i włożyli mu ją na głowę” (Mar. 15:17). „A żołnierze upletli koronę z ciernia, włożyli mu ją na głowę, przyodziali go w płaszcz purpurowy” (Jan 19:2). Ta korona, wcisnięta na skronie Chrystusa znaczyła zupełnie co innego, niż wszystkie inne zrobione ze złota i wysadzane kosztownymi kamieniami. Ta korona wskazywała na cel, w jakim Jezus przyszed na ziemię, aby stać się Człowiekiem. Ewangelista Jan wyraził to słowami, jakie padły z ust Piłata – „Wyszedł więc Jezus w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym. I rzekł im Piłat: Oto człowiek!” (w. 5).
Piotr, zapewne mając jeszcze załzawione oczy od płaczu, gdy po zaparciu się Pana, spotkał się z Jego spojrzeniem, widział Go teraz na krzyżu w cierniowej koronie. Później napisał w jednym ze swoich listów: „Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga” (1 Ptr. 3:18).
Usprawiedliwieni teraz krwią Baranka, gotowi jesteśmy stanąć przed świętym Bogiem, nie dlatego, że sobie na to zasłużyliśmy, lecz ponieważ On nas do tego przysposobił. Zadaniem i celem życia tych, którzy zostali usprawiedliwieni przez śmierć Chrystusa jest składanie świadectwa o Tym, ktory umarł i zmartwychwstał. Nie ma ważniejszego zajęcia dla Jego naśladowców.  Piotr pisze teraz jako świadek tamtych wydarzeń, że On przyjdzie powtórnie, jako Arcypasterz, aby wręczyć wiernym sługom „niezwiędłą koronę chwały” (1 Ptr. 5:4).
W ostatnich słowach skierowanych do wierzących w siedmiu zborach, Jezus zapewnia, że On dobrze zna ich uczynki i serca, z jakimi oczekują na Jego powrót. Wzywa do wierności i wytrwania w świętości, jakiej On udzielił. Zapewnia, że takie życie i oddanie się Jemu zostanie nagrodzone. Dlatego zachęca każdego, kto w Niego uwierzył słowami: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10). A do wierzących w innym zborze, oprócz słów zachęty. kieruje słowa przestrogi – „Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej” (Obj. 3:11).
Apostoł Paweł użył bardzo trafnego określenia, że przez przyjęcie ewangelii, staliśmy się „koroną chwały przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili jego przyjścia” (1 Tes. 2:19).
Jednym z najbardziej poruszających mnie biblijnych opisów o koronach w niebie jest obraz, starców upadających na swe oblicza przed siedzącym na tronie. Jan zobaczył w danym mu objawieniu obraz wiernych Bogu do końca swego życia starców, którzy „oddają pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składają korony swoje przed tronem, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało” (Obj. 4:10,11).
Jak dobrze będzie w takim momencie mieć szczerozłotą koronę, aby z wdzięcznością złożyć ją w hołdzie u stóp Pana panów i Króla królów. Wyobraź siebie w sytuacji, gdy zamiast korony, będziesz mógł złożyć jedynie zwęglone szczątki słomiannego wieńca.
Henryk Hukisz 

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.