„Hulaj dusza – piekła nie ma” – to słowa, które uwalniają od odpowiedzialności za popełniane czyny i zachęcają do beztroskiego życia. Oczywiście, zupełnie inaczej myślimy, gdy chodzi o nagradzanie dobrego postępowania – jak najbardziej oczekujemy wóczas zapłaty.
Piekło, to słowo dziś niepopularne, gdyż kojarzy się ze średniowieczem, demonami i wiecznymi mękami. Dzięki mitologii, dowcipom i ideologii rodem z Hollywood, mało kto poważnie traktuje piekło. Większość ludzi, jeśli uznaje istnienie krainy wiecznego potępienia, co najwyżej uważa ją za symbol chwilowych doświadczeń jakiegoś okrucieństwa.
Jednym z bardziej znanych określeń, czym jest piekło, jest jego religijne odniesienie, które można zdefiniować jako „miejsce czasowej lub wiecznej kary, na którą skazane są dusze zmarłych; siedziba złych duchów i dusz potępionych.” (Słownik Języka Polskiego PWN). Na codzień jednak, często tym słowem określa się miejsce, w którym jest trudno wytrzymać, za względu na panujące w nim ciężkie warunki i mówimy w takiej sytuacji: „przechodzę piekło”.
A co na to Biblia? Piekło istnieje, ponieważ jest o nim napisane w Biblii, i to dość sporo. Może trudno jest w to uwierzyć, ale statystycznie rzecz ujmując, Pan Jezus mówił więcej o piekle niż o niebie. Gdy wysyłał Swoich uczniów zwiastować przybliżające się Królestwo Niebios, aby uzdrawiali chorych i wyganiali demony, dodawał im otuchy słowami: „nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.” (Mat. 10:28). Jezus mówił o piekle, jako o miejscu jak najbardziej realnym, w którym panują ciemności: „tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Mat. 8:12).
Pomimo tego, że Biblia poświęca wiele miejsca piekłu, niezbyt często mówi się o nim w kazaniach, a już prawie w ogóle nie jest wyłącznym tematem zwiastowania Słowa Bożego. Ku memu zaskoczeniu w kościele, w którym ostatnio uczestniczę, kazanie było w całości poświęcone temu tematowi. Zaraz na początku zwiastowania, pastor wyjaśnił powód, dlaczego postanowił mówić na ten, bądź co bądź, biblijny temat.
W ostatnim czasie, z dość mieszanym zainteresowniem wśród ewangelicznie wierzących osób, cieszy się tutaj książka o bardzo zachęcającym tytule „Love wins” (Miłość zwycięża), którą napisał pastor jednego z megakościołów, Mars Hill Bible Church w stanie Michigan, Rob Bell. Nawet świeckie media zamieściły relacje na temat tej książki, pod wymownymi tytułami, np. „Książka napisana przez pastora kwestionuje istnienie piekła w życiu pozagrobowym” (ABC News). Magazyn Time informuje ze swojej okładki „Piekła nie ma? Pastor Rob Bell rozzłościł ewangelicznie wierzących”.
Jeśli spotkamy się z jakimś artykułem, książką lub innym materiałem kwestionującym istnienie piekła, którego autorem jest osoba sceptycznie odnosząca się do Biblii lub ateista, to nas nie dziwi. Lecz jeśli taki materiał wychodzi spod pióra pastora, i to dużego kościoła, bo liczącego około 10 tysięcy wiernych, to musi być w tym coś niezwykłego, coś co powinno nas przynajmniej zaniepokoić. Dlatego, ze zrozumieniem sytuacji, pilnie wysłuchałem tego kazania, i postanowiłem napisać o tym na blogu, aby zwrócić uwagę na rodzaj zagrożeń, z jakimi możemy obecnie spotykać się, bez względu na szerokość geograficzną, pod jaką przyszło nam mieszkać.
W kościołach ewangelikalnych w Ameryce pojawiają się reakcje na temet tej książki, mające na celu, z jednej strony ostrzeżenie przed jej zwodniczym charakterem, i z drugiej, umocnienie biblijnej nauki na temat piekła. Jeden z pastorów kościoła znajdującego się w sąsiedztwie Mars Hill Church, Kevin DeYoung, napisał dość obszerny artykuł wyjaśniający na czym polega niebezpieczeństwo tej książki. Oto krótkie streszczenie, oddające sedno tego tematu:
„Rob Bell, zamieszcza podtytuł książki „Love wins”, w którym wyjaśnia cel jej napisania. „Książka ta jest o niebie, piekle i losie każdej osoby, jaka kiedykolwiek żyła.” Oto sedno całej treści tej książki: Piekło jest czymś, co tworzymy dla siebie gdy odrzucamy Bożą miłość. Piekło jest zarówno obecną rzeczywistością dla tych, ktorzy odrzucają Boga i przyszłą realnością dla tych, którzy umarli, będąc nieprzygotowani na Bożą miłość.Piekło tworzymy zamiast nieba przez brak akceptacji dobrej nowiny o Bożym przebaczeniu i miłosierdziu. Ale piekło nie istnieje na wieki. Bóg znajdzie sposób na to, aby każdy grzesznik nawrócił sie do Boga i uświadomił sobie fakt, że został już wcześniej pojednany z Bogiem, w tym życiu lub w przyszłym. Nie będzie wiecznie trwających męczarni. Bóg odrzuci wszelką nieprawość w przyszłości i nie będzie okazywać Swojego gniewu. My, co najwyżej doświadczamy tego gniewu chwilowo w doczesności a On z pewnością nie będzie karał na wieki. W końcu, miłość zwycięży.” (http://thegospelcoalition.org/blogs/kevindeyoung/files/2011/03/LoveWinsReview.pdf)
Biblia mówi bardzo wyraźnie o piekle, jako miejscu wiecznych męczarni, w którym znajdą się wszyscy ci, którzy nie przyjęli za swego życia zbawiennej łaski. Gdy Chrystus powróci po Swój Kościół, aby zabrać wiernych Mu sług do chwły Ojca, dokona równiez „odpłaty” za rodzaj życia, jakie ludzie wybrali - „Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego.” (Mat18:27). W tym oświadczeniu Syna Bożego znajduje się zła i dobra wiadomość. Dobra dla tych, którzy zaufali Jezusowi i przyjęli wiarą Jego usprawiedliwienie. Dla nas wierzących jest to wspaniałą nowiną, ponieważ „teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.” (Rzym. 8:1). Natomiast ten, kto nie wierzy Jezusowi, „nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim.” (Jan. 3:36). Dla tych ludzi, jest to jak najbardziej złą wiadomością, że muszą stanąć „oko w oko” z Jezusem, który również za nich cierpiał i umierał na Golgocie. Ich niewiara musi spotkać się z konsekwentną „odpłatą”.
Apostoł Paweł nauczał zdecydowanie na temat piekła, że jest miejscem wiecznej kary. Mówił, że ci „którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego.” (1 Tes. 1:8,9).
Biblia mówi jednoznacznie: „A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd.” (Hebr. 9:27). Jednych czeka wieczne życie, innych wieczne potępienie w piekle, gdzie „będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków.” (Obj. 20:10).
Nie dajmy się zwieść, szczególnie fałszywymi słowmi, o prawdziwej Bożej miłości.
Henryk Hukisz
Dla równowagi polecam ten tekst z innego blogu: http://acalyludpowieamen.blogspot.com/2013/05/niezniszczalne-krolestwo-szatana.html#more
ReplyDelete