Saturday, May 5, 2012

Józef, mąż prawy

Prowadząc chrześcijańską audycję radiową w Chicago, w ciągu siedmiu lat miałem wiele ciekawych rozmów ze słuchaczami. Pewnego razu, zadzwoniła słuchaczka z pretensją, że mówię za dużo o Żydach. Odpowiedając, użyłem klasycznego argumentu, od razu z górnej półki, mówiąc, że Maria była żydówką. W odpowiedzi usłyszałem: „Tak, ale ona się przechrzciła na katoliczkę”.
Wokół rodziny Jezusa narosło mnóstwo legend. Jedną z nich jest, a dla niektórych jest to bezsporną prawdą, że Józef był stary. W obronie tego faktu mówią, że przecież każdego roku śpiewamy o tym w jednej z kolęd.
Kiedy dojeżdzaliśmy do Nazaretu, naszym oczom ukazała się panorama całego miasta z charakterystyczną architekturą Kościoła Zwiastowania, górującego nad niska zabudową. Dziś, jest to największe miasto w północnym Izraelu, uważane za najbardziej arabskie, spośród innych miast. W czasach Jezusa, było to niewielkie miasteczko, o którym Stary Testament nawet nie wspomina. Mieszkający tam młodyJózef, układał dopiero plany swojego życia, z najważniejszą decyzją włącznie.
Jak przystało na dobrego obywatela, chciał założyć rodzinę. Nie wiemy wiele o jego pochodzeniu oprocz tego, że był synem Jakuba, syna Matana, syna Eleazara, itd. Jego rodowód prowadzi nas do domu Dawida, syna Isajego, dlatego Jezus zyskał przydomek Syna Dawidowego, a w czasie spisu ludności, Józef musiał wędrować aż do odległego około 150 km Betlejemu.
Józef, jako postać biblijna, jest dość znany, chociaż częściej mówi się o jego imienniku z dawnych czasów - o Józefie synu Jakuba, protoplasty narodu Izraelskiego. Szukając więcej informacji o Józefie cieśli z Nazaretu, w Googlach znalazłem ich niewiele. Jeden z pierwszych linków naprowadził mnie na Facebook, gdzie dowiedziałem się, że na jego profilu jest tylko jeden „friend” – jego własna żona , Maria.
Poprzednio pisałem o Józefie, jako robotniku, który może być dobrym przykładem człowieka pracującego. Dziś chciałbym zwrócić naszą uwagę na jego charakter, gdyż czytamy o nim – „Józef, (...), będąc prawym...” (Mat. 1:19).  Mąż prawy, lub, możemy powiedzieć „mąż sprawiedliwy”, jak to oddaje moja ulubiona Biblia Gdańska. Cecha charakteru, która na pewno nie może być niezauważona przez Boga, naszego niebiańskiego Ojca. Bóg sam jest doskonale prawy, postępuje sprawiedliwie i wierzę, że chętnie nawiązuje relację z ludźmi posiadającymi tę samą cechę.
W przeciwnieństwie do Ewangelii Łukasza, Mateusz rozpoczyna opis narodzin Chrystusa od postaci Józefa, wysuwając go na pierwszy plan, Maria stoi jakby w cieniu tego wydarzenia. Już sam rodowód Jezusa w tej Ewangelii jest linią genealogiczną ziemskiego ojca. Można więc powiedzieć z całą stanowczością, że Józef został wybrany przez Boga, podobnie jak Maria, do tego wielkiego dzieła, jakim są narodziny Jego Syna, Jezusa Chrustusa. W tym wyborze, niewątpliwie dużą rolę odegrała ta cecha jego charakteru, na jaką zwracam uwagę w tym rozmyślaniu.
Co to znaczy być prawym lub sprawiedliwym? W języku greckim zostało użyte słowo „dikaios”, które częściej jest oddane w naszym przekładzie, jako sprawiedliwy. Według „Słownika Języka Polskiego” (PWN), człowiek sprawiedliwy, to człowiek: postępujący zgodnie z nakazami etycznymi wobec innych, uznający bezstronnie prawa przysługujące innym ludziom; dążący do obiektywnego sądzenia, osądzający coś bezstronnie”.
Bóg jest sprawiedliwy, to jest punktem wyjściowym w określeniu tej cechy. Tak nazywa Go Jego Syn: „ Ojcze sprawiedliwy!” (Jan 17:25). Sprawiedliwy jest też Jezus Chrystus, co wyznał z całkowitym przekonaniem setnik, stojący koło krzyża: „Zaiste, człowiek ten był sprawiedliwy”  (Łuk. 23:47).  W Biblii znajdujemy wiele osób, o których jest powiedziane, że byli sprawiedliwymi. Pierwszym z nich jest Abel, który „otrzymał świadectwo, że jest sprawiedliwy” (Heb. 11:4).  Bóg zwrócił swoją uwagę na Noego,dając świadectwo o nim: „widziałem, że jesteś sprawiedliwy przede mną w tym pokoleniu” (1 Moj. 7:1).  Jedną z najbardziej znanych postaci biblijnych jest Hiob, o którym Bóg powiedział: „Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego” (Hiob 1:8). Lecz jego przyjaciel Bibdad sprowdził go zaraz na ziemię: „Jakże więc człowiek może być sprawiedliwy w obliczu Boga? I jak może ten, kto się urodził z niewiasty, być czysty?” (Hiob 25:4).
Dawid, będąc mężem według serca Bożego, dał świadectwo w wielu Psalmach o tym, że Bogu miła jest nasza sprawiedliwość. Oto kilka z nich: „A nie widziałem, żeby sprawiedliwy był opuszczony” (Ps. 37:25), „On nie dopuści, By na zawsze zachwiał się sprawiedliwy” (Ps. 55:23), „Zaprawdę, sprawiedliwy ma nagrodę” (Ps. 58:12), „Sprawiedliwy rozraduje się w Panu” (Ps. 64:11). Salomon, syn Dawida napisał jeszcze więcej o życiu sprawiedliwych. W Księdze Przysłów możemy to zobaczyć na zasadzie przeciwności, że: „Sprawiedliwy ma się lepiej niż inny, lecz droga bezbożnych wiedzie ich na manowce” (PrzSal. 12:26), „Bezbożny upada z powodu swojej złości, lecz sprawiedliwy ma oparcie w swojej niewinności” (PrzSal. 14:23)   oraz „Występny ucieka, chociaż nikt go nie goni, lecz sprawiedliwy jest nieustraszony jak młody lew” (PrzSal. 28:1).
Bóg zwraca Swoją uwagę na sprawiedliwych i wybiera ich do Swoich zadań. Są oni naczyniami przydatnymi do wypełnienia powierzonych im spraw, na nich można liczyć. Zobaczmy jeszcze na przykłady z Nowego Testamentu. Pierwszym ze sprawiedliwych, jakich Bóg sobie upatrzył był właśnie Józef z Nazaretu. Bóg patrzy na serce, nie na pochodzenie czy przynależność narodową. O Korneliuszu, setniku kohorty rzymskiej czytamy: że to „mąż sprawiedliwy i bogobojny, cieszący się uznaniem całego narodu żydowskiego” (DzAp. 10:22).
Sprawiedliwymi musimy być wszyscy, nie tylko wybrani do roli przywódców w Kościele, jak biskup, od którego wymaga się, aby był „gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy” (Tyt. 1:8). Tej cechy Bóg oczekuje u każdego Swojego dziecka, gdyż „każdy, kto postępuje sprawiedliwie, z niego się narodził” (1 Jan 1: 29).
Nikt z nas nie może wykazać się własną sprawiedliwością, lecz mamy tę cechę z łaski dzięki śmierci Chrystusa. Takie jest Boże dzieło, zapoczątkowane wyborem prawego Józefa, aby pozostał z poślubioną sobie Marią, pomimo jej odmiennego już stanu. Stało to się za sprawą Ducha Świętego i Bóg dokończył tego dzieła na Golgocie, przez złożenie na ołtarzu ofiary za nasze grzechy.

W domu Józefa i Marii narodził się Chrystus, „którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa” (Rzym. 3: 25,26).
Warto jest zachowywać dar Chrytsusowej sprawiedliwości, aby być zawsze gotowym do Bożego dzieła, jakiekolwiek On przewiduje dla nas. Z pewnością nie będzie już powtórki z Nazaretu. To dzieło jest już spełnione.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.