Sunday, May 6, 2012

Skarb w naczyniach glinianych


Mieliśmy wspaniałą zabawę podczas pierwszych urodzin wnuków - obserwowaliśmy z jakim zaciekawieniem otwierały prezenty, które, jak każdy podarunek, były zapakowane w kolorowy papier i oklejone nalepkami z wykaligrafowanym imieniem. Solenizant, zamiast przejść jak najszybciej do prezentu, obserwował kolorowe opakowanie, później kolorowe napisy na pudełku, w którym znajdowała się zabawka. Kiedy wreszcie dostał się do wnętrza, to zamiast jego zawartością, interesował się kolejnym kolorowym opakowaniem.
Po kilku latach można było zauważyć zmianę, gdyż głównym zainteresowaniem było już nie opakowanie, lecz to co było wewnątrz. Opakowanie zostało w błyskawicznym tempie rozszarpane na kawałki, aby jak najprędzej zobaczyć właściwy preznet.
Apostoł Paweł napisał do Koryntian – „Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas” (2 Kor. 4:7).  Powinniśmy zatem postawić sobie pytanie – „Na co zwracamy większą uwagę, na naczynie, w którym mieszka Boża chwała, czy na nią samą?” Oczywiście, wpierw musimy upewnić się, czy wypełnia nas chwała, czy mamy do czynienia z pustym naczyniem?
W poprzednim rozdziale Apostoł pisze o tym, kim stajemy się dzięki łasce Bożej objawionej przez Jezusa Chrystusa, Paweł pisze: „wiadomo przecież, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze usługiwanie, napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie tablicach kamiennych, lecz na tablicach serc ludzkich” (2 Kor. 3:3). Z pewnością nawiązuje do obrazu, jaki przedstawia prorok Jeremiasz, pisząc o odnowieniu serc. Czytamy w tej zapowiedzi: „Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem” (Jer. 31:33).
Jest to wielkie i wspaniałe dzieło Boże. Nikt z ludzi nie jest w stanie osiągnąć takiej doskonałości, aby mógł siebie samego polecać drugim. Duch Swięty, którego dał nam Bóg Ojciec, objawia niebiańską chwałę w nas, chwałę, jaką powinien zobaczyć ten świat, aby ludzie mogli uwierzyć i zapragnąć zbawienia swoich dusz.
Apostoł Paweł przywodzi na pamięć sytuację z odległej w czasie historii, gdy Bóg objawiał Siebie Mojżeszowi, dając Izraelowi Przykazania. Boże Prawo jest święte, tak jak jego Autor. Dwie tablice, na których Bóg Swoim palcem wypisał te dziesięć wyrazów, które Jego lud miał wypełniać, znalazły się później w Skrzyni Przymierza. Ta z kolei, znalazła sie w Namiocie w miejscu najświętszym, a później, została umieszczona w sercu świątyni Salomona. W tym szczególnym czasie Mojżesz został „napromieniowany” chwałą Boga, z którym spotkał się na górze Synaj. Teraz Paweł przypomina ten moment, pisząc, że „że synowie izraelscy nie mogli patrzeć na oblicze Mojżesza z powodu przemijającej wszak jasności oblicza jego” (2 Kor. 3:7).
Skoro to, co wydarzyło się w czasach Mojżesza, miało tak wielki wpływ na otaczających go ludzi, jak dzisiaj inni reagują na naszą obecność, skoro wypełnia nas też Boża chwała? Na tym polega nasza służba na tej ziemi, abyśmy wnosili Bożą chwałę wszędzie tam, gdzie jesteśmy. To miał na uwadze Pan Jezus, gdy mówił: „Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mat. 5:14-16). Bóg jest światłością, którą objawił na ziemi Boży Syn swoim przyjściem.
Apostoł Paweł przekłada te słowa na język praktyczny i pisze do Koryntian: „Z ciemności niech światłość zaświeci, [Bóg] rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym” (2 Kor. 4:6). „Oblicze Chrytsusowe”, to jest właśnie ten skarb, który mamy wewnątrz nas. Dlatego tak ważne jest, aby to, co ma zobaczyć świat, to nie naczynia, lecz Chrystusa w nas!
Bóg celowo umieścił ten wielki skarb w naczyniach glinianych. A jakie one są, każdy chyba dobrze się orientuje. Z pewnością nieraz zdarzyło się, że wypadł nam z ręki porcelanowy kubek gdy nalewaliśmy sobie herbatę, albo doniczka podczas przesadzania jakiejś roślinki. „Wielka też mi strata” – mówiliśmy sobie, i braliśmy inne naczynie, aby dokończyć zadanie, gdyż ono jedynie się liczyło. Bóg pragnie objawiać światu Swoją chwałę, którą umieścił w zwykłych, glinianych naczyniach naszego ziemskiego życia.
Paweł wylicza dalej, w jakich okolicznościach możemy zachować świadomość „glinianego naczynia”. Uciski, zakłopotanie, prześladowanie są jedynie znakami, że „zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim nosimy”. Jest to Boża metoda, aby „życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło” (w.10).
Powrócę do postawionego na początku pytania - Na co zwracamy większą uwagę, na naczynie, w którym mieszka Boża chwała, czy na nią samą?
Bóg posługuje sie zupełnie inną skalą wartości. Pamiętamy historię z życia Samuela, który gdy miał namaścić nowego króla w Izraelu, powiedział, że „Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce” (1 Sam. 16:7). Apostoł Piotr napisał nam też, że nie to co na zewnątrz, „lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem” (1 Ptr. 3:4).
Musimy często zadawać sobie pomocnicze pytanie, "Jaką wartość ma dla mnie Boże Królestwo?" Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w przypowieści Pana Jezusa o kupcu, „który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją” (Mat. 13:46) . Czy jesteśmy gotowi zapłacić każdą cenę, aby Boże Królestwo mogło uwidocznić się w naszym życiu?
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.