Nie mam zamiaru odnosić się teologii kalwinistycznej w całości, czyli do tzw. TULIP, akronimu określającego podstawowe tezy zbawienia tej grupy wierzących w łonie ewangelikalizmu. Chcę jedynie rozważyć kwestię wybrania, co jest rzeczą oczywistą, w odniesieniu do Bożego planu zbawienia, jaki został podjęty przed stworzeniem świata. Pozostaje nadal pytanie, na ile w naszym zbawieniu bierze udział nasza wola, a na ile sprawy są już dokonane, bez naszego udziału? Mieszkając kilkanaście lat w Stanach Zjednoczonych, gdzie spora część ewangelicznie wierzących opowiada się po stronie teologii kalwinistycznej, przyjrzałem się tej kwestii nieco bliżej, niż mogłem tego dokonać, będąc jeszcze w Polsce. Osobiście jestem przeciwny wielu tezom tej teologii, jako że nie mają biblijnych podstaw, a wręcz przeciwnie, Słowo Boże ukazuje inny plan naszego zbawienia, niż predestynacja.
W ramach tego rozważania chciałbym odnieść się do biblijnej zasady Bożego wyboru, jako Bożej decyzji dotyczącej naszego zbawienia.
Podstawowe wersety ukazujące tę prawdę, to - Rzym. 8:28-30.
Podstawowe wersety ukazujące tę prawdę, to - Rzym. 8:28-30.
A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia [protesin] jego są powołani [kletois]. Bo tych, których przedtem znał [proegno], przeznaczył [proorisen] właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci; a których przeznaczył [proorsen], tych i powołał [ekalesen], a których powołał [ekalesen], tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.
Oraz - Efez. 1:3-6.
Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w nim bowiem wybrał [ekledzato] nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości przeznaczył [proorisan] nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej, ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym.
Podstawowe słowa określające tę prawdę podkreśliłem w celu ich wyróżnienia oraz podałem w nawiasie ich greckie, czyli oryginalne brzmienia.
Pierwsze słowo, to powołanie lub wybranie (Rzym. 8:28, Efez. 1:4), w języku greckim wywodzi się z „kletos” i oznacza wybrany do jakiegoś zadania, zaproszony do jakiegoś przeznaczenia, celu. Z tego samego rdzenia pochodzi słowo „ekklesia”, co znamy jako greckie określenie dla Kościoła, czyli zgromadzenia tych, którzy zostali wybrani, zaproszeni do utworzenia Ciała Chrystusowego. W pierwszych wiekach nazywano wierzących, członków Kościoła „wybrani” lub „powołani”.
To, czym chciałbym szczególnie zainteresować w tym rozważaniu, to kwestia przeznaczenia, czyli, jak jest to powszechnie określane, na czym polega predestynacja. W cytowanych wersetach podałem oryginalne brzmienia słówek, które niejednokrotnie w tłumaczeniach zostały oddane jednakowo, a są to trzy różne słowa w oryginale.
I tak, mamy słowo „proegno” – przedtem poznał, najczęściej rozumiane jako przeznaczenie, czyli predestynacja. W naszym przekładzie zostało ono oddane właściwie, gdyż naprawdę oznacza – przedtem wiedzieć. Bóg w Swojej wszechwiedzy, wiedział zanim stworzył świat, kto znajdzie się w gronie wybranych, czyli w Ciele Jezusa Chrystusa. Tylko te osoby będą zbawione, gdyż poza Chrystusem nie ma możliwości osiągnięcia zbawienia. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby biblijny tekst nie zawierał innych słówek określających na czym polega Boży wybór. Bóg wiedział wcześniej jaką decyzję podejmie każdy z nas w kwestii swojego zbawienia. Więc nadal, zbawienie pozostaje aktem Bożej łaski, niezasłużonej przez nas, jednak decyzja przyjęcia tego daru leży w mocy człowieka. Cena zbawienia jest całkowicie zapłacona przez Chrystusa i fakt, że człowiek używa swojej woli, aby ten dar przyjąć, nie pomniejsza wartości Bożej łaski. Z tym nie zgadzają się zwolennicy teologii kalwinistycznej.
Dwa pozostałe słówka, to „protesis” - mieć zamiar, postanowić, położyć coś przed sobą i „proorisen” – określić coś wcześniej, przeznaczyć do jakiegoś celu. W obu przypadkach te słowa wskazują na cel, do jakiego zostaliśmy wybrani, czyli przeznaczeni do jego osiągnięcia. Tym celem jest podobieństwo do Jego Syna. Apostoł Paweł, szczególnie w liście do Efezjan, podkreśla nasze przeznaczenie jakie Bóg zaplanował dla wybranych, to jest miejsce „w Chrystusie”. To przeznaczenie jest dla tych, którzy uwierzą.
Na początku Biblii, która zawiera wiele obrazów ukazujących największe Boże pragnienie, aby wyrwać ludzi z mocy grzechu i śmierci, znajduje się historia o potopie. Bóg przygotował miejsce w arce, w której ratunek znalazło jedynie osiem osób. Możemy powiedzieć, że Bóg przeznaczył to miejsce jako ratunek, natomiast Noe wraz z rodziną znaleźli się w arce dlatego, że ich życie podobało się Bogu - Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana. (1 Moj. 6:8). Oni podjęli decyzję, aby żyć zgodnie z Bożym oczekiwaniem i wiernie przy niej trwali. Możemy powiedzieć, że Noe wraz z rodziną został uratowany dlatego, że zdecydował się przyjąć Boży sposób ratunku, zgodnie z Bożym przeznaczeniem.
Dziś wiemy, że nikt nie jest tak sprawiedliwy, aby wejść do nieba, dlatego potrzebujemy Arki, jaką dla nas jest Chrystus i On nas wprowadza do wieczności z Ojcem. Bóg dokonał wyboru, przeznaczył Swego Syna, aby tylko w Nim, każdy kto w Niego uwierzy, mógł być zbawionym.
Zwolennicy potocznie rozumianej predestynacji uważają, że Bóg przeznaczył jednych do zbawienia, pozostałych zaś, gdy się jeszcze nie narodzili, przeznaczył na potępienie. Jak więc można zrozumieć miłość Bożą, skoro stworzył wielu ludzi w celu posłania ich do piekła. Apostoł Piotr napisał, że Bóg nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. (2 Ptr. 3:9).
Bóg pragnie mieć wielu podobnych do Swego Syna i jedynie w Chrystusie możemy to podobieństwo osiągnąć. Do tego zostaliśmy przeznaczeni zanim świat został stworzony, lecz decyzja, czy przyjmiemy dar zbawienia, które jest tylko w Chrystusie, zależy od nas samych. W tym celu Kościół składa świadectwo o zbawieniu, aby ludzie zapragnęli je przyjąć.
A ten, kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota. (Obj. 21:17).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.