Wyobraźmy sobie – rozpoczął swój wykład profesor filozofii na Harvardzie – że znajdujemy się na rozpędzonej do 60 mil na godzinę drezynie kolejowej. Kiedy zauważyliśmy, że przed nami na torach znajduje się pięciu pracowników, próbujemy hamować lecz niestety, hamulce nie działają. Tragedia jest nieunikniona, pięciu niewinnych ludzi niechybnie zginie. Nagle zauważamy, że istnieje możliwość skręcenia na prawo, na boczny tor i kierownica działa prawidłowo, lecz na tym torze znajduje się jeden pracownik. Musimy podjąć błyskawiczną decyzję, skręcić w prawo, i w rezultacie spowodować śmierć jednego człowieka zamiast pięciu, czy pozwolić aby rozpędzona drezyna zabiła pięciu ludzi, oszczędzając jednego.
Profesor zwrócił się z pytaniem do słuchaczy: „Co byś zrobił, gdybyś to ty znajdował się na tej drezynie?” Zdecydowana większość studentów odpowiedziała, że skierowaliby pojazd na boczny tor, aby uratować pięciu ludzi, kosztem jednego. Jedynie kilku słuchaczy pozwoliłoby na przewidziany z góry przebieg zdarzenia, godząc się ze śmiercią pięciu osób.
Profesor kontynuował opowiadanie tego zdarzenia mówiąc, że nad torami znajduje się wiadukt. Przy barierce stoi tęgi mężczyzna przyglądający się temu zdarzeniu, wychylając się nad tory. Czy zdecydowałbyś się popchnąć go tak, aby spadając na tory spowodował zatrzymanie się rozpędzonej drezyny. W rezultacie, zginąłby jeden człowiek, a uratowanych byłoby pięciu ludzi znajdujących się na torach. Tym razem nikt nie zgodził się, aby podjąć taką decyzję. Profesor zapytał więc, dlaczego ci, którzy za pierwszym razem byli gotowi poświęcić jednego człowieka aby uratować pięciu, teraz zmienili zdanie. Pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Tym niecodziennym opowiadaniem profesor rozpoczął wykład na temat podejmowania prawidłowych decyzji. I jak widzimy, nie jest to sprawą łatwą, gdyż trudno jest podjąć decyzję, od której zależy życie drugiego człowieka.
Czy w ogóle jesteśmy w stanie dokonać sprawiedliwego wyboru?
Aby móc podjąć jakąkolwiek decyzję korzystamy z wolnej woli, zdolności danej nam przez Boga, naszego Stwórcę. Pierwszy przykład wykorzystania wolnej woli przez pierwszych ludzi na ziemi znajdujemy na samym początku Biblii. Skutki tego wyboru odczuwa cała ludzkość do dnia dzisiejszego. Apostoł Paweł ujął tę kwestię w zdaniu: „Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli.” Rzym. 5:12
Wolna wola wyróżnia nas spośród innych żywych stworzeń Bożych. Bóg nieustannie odwołuje się do woli człowieka idącego szreroką drogą na zatracenie, wzywając go aby się zatrzymał, jak syn marnotrawny i zawrócił do Ojca. Ci, którzy dokonali tego życiowego zwrotu, dzięki łasce Bożej mogli narodzić się na nowo i stać się dziećmi Bożymi. Teraz powstaje pytanie, czy możemy nadal korzystać z wolnej woli, czy raczej z niej zrezygnować na rzecz woli Bożej. Biblia nigdzie, a szczególnie w Nowym Testamencie, nie sugeruje nam takiej myśli, abyśmy z wolnej woli już więcej nie korzystali.
Tytuł mojego artykułu jest celowo prowakacyjny, aby zachęcić do zastanowienia się nad tym, jak powinniśmy korzystać z wolnej woli.
Jak korzystamy z wolnej woli? Czy podejmujemy właściwe decyzje, których później nie żałujemy. Jakie efekty przynoszą nasze decyzje? Czy bierzemy na siebie odpowiedzialność za podejmowane decyzje? Można mnożyć pytania odniośnie tego, jak korzystamy z naszej woli i czy wogóle powinniśmy z niej korzystać. Często próbujemy przerzucić odpowiedzialność na Boga, tłumacząc się, że naszym pragnieniem jest wypełniać jedynie Jego wolę a nie naszą.
Kiedyś zauważyłem, obserwując rozwój naszych dzieci, gdy miały dopiero po kikla lat, że obrzymią radość sprawiało nam, gdy mówiły z własnej woli, a nie proszone o to, że nas rodziców mocno kochają. Podobnie jest w naszej relacji z naszym Ojcem Niebieskim, możemy wyznać Mu swą miłość z obowiązku, dlatego że tak brzmi przykazanie nakazujące miłować Boga z całego serca, albo wyznać to z własnej woli, ponieważ taką decyzję sami podjęliśmy. Różnica jest wielka i sądzę, iż mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że Bogu przyjemne jest wyznanie miłości do Niego wypływające z naszej nieprzymuszonej woli.
Tutaj w Ameryce, bardziej niż w Europie, możemy spotkać się ze zwolennikami teologii kalwinistycznej, według której człowiek jest pozbawiony wolnej woli i bez Bożego przeznaczenia nie może sam dokonać wyboru swego zbawienia. Nie chcę wchodzić tu w zawiłości tej specyficznej teologii, wspominam o tym jedynie dlatego, gdyż uważam, że każdy człowiek posiada zdolność dokonywania wyboru i powinien z tej możliwości korzystać.
W napisanym przed laty skrypcie na temat psychologii rozwoju dziecka, tak zdefiniowałem czym jest wolna wola człowieka:
„Wola to świadome, celowe działanie i kierowanie własnym zachowaniem się. Jest ona związana z procesami umysłowymi i uczuciami. Rozwinięta wola pomaga człowiekowi w regulowaniu swoimi uczuciami. Wola człowieka wyraża się nie tylko w działaniu, lecz także w powstrzymywaniu się od działania. Całkowite opanowanie ma miejsce wówczas, gdy dla osiągnięcia postawionego przed sobą celu, człowiek gotowy jest do wyrzeczenia się zaspokojenia powstających pragnień i do pokonania napotykanych trudności.
W kształceniu woli dużą rolę odgrywa moralne wychowanie dziecka, rozwijanie w nim słusznych motywów postępowania, poczucia obowiązku, samodzielności i inicjatywy. Małe dzieci łatwo ulegają cudzej woli, są sugestywne. Nauczyciel kształtujący wolę u dziecka powinien pamiętać o stawianiu wymagań na jego poziomie. Zbyt wygórowane wymaganie może wykształtować u dziecka postawę uporu. Przejawy i cechy woli stanowią ważną cechę osobowości człowieka, lecz nie należy mylić silnej woli z silnym charakterem.
W procesie rozwoju woli dziecka niektóre cechy woli przemijają. Stałe cechy charakteryzujące osobowość człowieka to takie właściwości, jak wytrwałość, stanowczość, zdolność do dużych wysiłków.
Dzieci można łatwo nakłonić do zrobienia tego, czego same nie rozumieją, ponieważ występują u nich działania mimowolne, wynikające z chęci naśladowania dorosłych. Należy dążyć do kształtowania u dzieci woli aktywnej.”
Skrypt przeznaczony był do szkolenia katechetów, dlatego zwróciłem uwagę na możliwość kształtowania woli u dziecka. Jest to bardzo ważne, zarówno dla rodziców jak i dla nauczycieli, aby potrafili właściwie wykorzystać ten czas, kiedy charakter dziecka może być formowany.
Z powyższego cytatu wynika, że dzięki zdolności dokonywania wyboru, możemy świadomie czynić dobro, jak i zło. Do tej zdolności adresowane są słowa Bożych przykazań, które albo nakazują nam czynić to, co jest miłe Bogu, albo zakazują aktów grzesznych. Człowiek nie jest zaprogramowanym robotem wykonującym posłusznie polecenia wynikające z woli programisty. Gdyby tak było, to za pierwszy grzech Adama i Ewy należałoby obwinić Stwórcę a nie ich samych. Podany na początku cytat Apostoła Pawła z Listu do Rzymian wskazuje jednak na odpowiedzialność człowieka.
Spójrzmy na sytaucję w życiu dziecka Bożego, które pragnie czynić jedynie to, co jest miłe Bogu, czyli chce czynić tylko Jego wolę. Czy jest to prawidłowe i czy wogóle jest to możliwe?
Najbardziej znany werset biblijny odnośnie pełnienia woli Bożej to słowa Apostoła Pawła: „A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.” Rzym. 12:2. Zasadnicze pytanie jakie powstaje w związku z tym wersetem brzmi: „Jak mogę poznać co jest wolą Bożą?” Odpowiedź jest prosta i wynikająca również z tego samego zdania: „Zdolność poznania woli Bożej możemy uzyskać dzięki przemianie naszego umysłu”.
Skoro tak, to oczywistym staje sie fakt, że to my podejmujemy decyzję, czy będziemy w stanie rozpoznać wolę Bożą. Przemiana umysłu jest aktem woli, który jest efektem pewnej dojrzałości duchowej. Jak wspomniałem w zacytowanym fragmencie skryptu, dzieci nie są zdolne do samodzielnego podejmowania decyzji, są natomiast skłonne do bezmyślnego, mimowolnego naśladowania innych.
Słowo Boże zachęca nas do osiągnięcia takiej dojrzałości, abyśmy byli w stanie dokonać wyboru pomiędzy tym co dobre i złe. Dzieci Bożee, czyli osoby wierzące, które jeszcze nie osiągnęły właściwej dojrzałości, nie potrafią samodzielnie dokonywać tego wyboru. „Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.” Hebr. 5:13,14. W innym miejscu Słowa Bożego Apostoł Paweł mówi o niebezpieczeństwie pozostawania w „duchowym dziecięctwie” pisząc: „abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu.” Efez. 4:14.
Powracając do podstawowej myśli tego artykułu, chcę odpowiedzieć na pytanie; „Czy, jako dziecko Boże, mogę czynić swoją wolę?” Przyznam, że bardzo pobożnie brzmi wyznanie, iż jedynym pragnieniem powinno być wykonywanie woli Bożej. Odwołujemy się wówczas do postawy Pana Jezusa, który powiedział: „Nie mogę sam z siebie nic uczynić. Jak słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie posłał.” Jan 5:30. Czy jesteśmy w stanie, podobnie jak Jezus, spełniać jedynie wolę Ojca?
Uważam, że dziecko Boże może sprawić swemu Ojcu Niebieskiemu olbrzymią radość jeśli osiągnie dojrzałość Chrystusową i będzie czynić z własnej woli to, co jest zgodne z Jego wolą. Jezus mógł tego dokonać, gdyż był w pełni człowiekiem oraz był w pełni Bogiem.
A my? Pozostajemy jedynie ludźmi. Dlatego Bóg dał nam z łaski możliwość doświadczenia wielkiej przemiany w akcie nowonarodzenia, abyśmy mogli stać się uczestnikami Jego natury. Gdy będziemy starać się o przemianę naszego umysłu poprzez podporządkowanie wszelkiej myśli w posłuszeństwo Chrystusowi, osiągniemy zdolność rozpoznania tego co dobre według Boga. Duch Święty, którym zostaliśmy zapieczętowani uzdolni nas w naszej woli, abyśmy mogli wykonać to, co jest miłe Bogu. Jedynie człowiek odrodzony ma zdolność poznawania rzeczy duchowych. Apostoł Paweł napisał: „Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać.” 1 Kor. 2:14 Natomiast my, którzy zostalismy z łaski odrodzeni do nowego życia, zostaliśmy powołani do postepowania według Bożego standardu – „Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.” Efez. 2,10
Więc jak najbardziej, wolna wola dziecka Bożego bierze udział w czynieniu tego co jest dobre, gdyż do tego zostalismy przeznaczeni. Dojrzałość na wzór Chrystusa oznacza osiągnięcie zdolności do odrzucenia wszystkiego, co jest Bogu niemiłe i czynienia tego, co przynosi Mu chwałę.
Nawiązując do przykładu, którym rozpocząłem mój artykuł, chcę z całą stanowczością powiedzieć, że człowiek nie jest w stanie sam z siebie podjąć właściwej decyzji. Są sytuacje, w których jedynie Wszechwiedzący Bóg może dokonać sprawiedliwego wyboru i jedynie Jego wola jest dosknała. Bóg jednak oczekuje od nas, abyśmy podejmowali decyzje, za które osobiście ponosimy odpowiedzialność i ogień Boży je przetestuje (1 Kor. 3:15). Duch Święty, według którego będziemy postepować, da nam poznanie w jakich sytuacjach jedynie Bóg dokonuje sprawiedliwego wyboru, a kiedy my sami możemy zadecydować o tym, co możemy uczynić dla Jego chwały.
Nie sposób podać listy tych sytuacji, w których my sami decydujemy się na dokonywanie dobrych uczynków, a kiedy Duch Święty będzie nas inspirować do działania. Dobra znajomość Słowa Bożego, nieustanne przebywanie w społeczności z Bogiem będzie odzwierciedlać sie w dobrym poznaniu tego, co jest miłe dla Boga. Słowo Boże mówi wyraźnie: ” Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.” 1 Jan 2:15. Oznacza to, że Bóg oczekuje od nas decyzji odrzucenia tego, co świeckie.
Nie możemy oczekiwać, że Bóg zablokuje w nas zdolność podejmowania złych decyzji, zmuszając do miłowania jedynie Jego samego. Polecenie: „Nie miłujcie świata” wymaga od nas podjęcia tej decyzji z wolnej woli. W ten sposób możemy pokazać, że miłujemy Boga z całego serca i dobrowolnie odrzucamy to, co Bogu nie jest miłe.
Jedno jest pewne, że Duch Święty udzieli nam Swej mocy, abyśmy uwielbili Boga we wszystkim, co dobrowolnie dla Niego czynić bedzięmy.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.