Nie zamierzam w tej krótkiej refleksji opisywać szeroko, na czym polegała rola kapłanów, gdyż czytelnicy Biblii dobrze ją znają. Przypomnę jedynie, że Bóg ustanowił służbę kapłanów, aby pośredniczyli w relacji pomiędzy Nim i wybranym narodem. Pierwszym kapłanem został Aaron i z jego rodu powoływani byli następni. Nikt inny nie mógł zastąpić kapłana w sprawowaniu służby Bożej. Zadaniam kapłanów było składanie ofiar przebłagania gniewu Bożego, co dawało możliwość zbliżenia się grzesznego czlowieka do świętego Boga. Bóg chcał przebywać wśród Swego ludu, dlatego nakazał zbudować wpierw Namiot a później Świątynię. W centrum tego szczególnego obiektu znajdowało się miejsce najświętsze, do którego najwyższy kapłan mógł wejść jedynie raz w roku, aby złożyć ofiarę. Zanim mógł to uczynić, sam musiał składać osobiste ofiary na oczyszczenie siebie samego.
Przy uważnej lekturze Biblii, w tym przypadku, Starego Testamentu, można zauważyć, że społeczne funkcje króla i kapłana nigdy nie były łączone w jednej osobie. Król Saul, okazując nieposłuszeństwu Bożemu nakazowi, złożył ofiarę nie czekając na Samuela i utracił z tego powodu królestwo (1 Sam 13:9-14).
Bóg przewidział jednak dla Swego Syna coś wyjątkowego, aby był Królem i Kapłanem równocześnie. Tę wyjątkowość możemy zauważyć również w samym określeniu Chrystusa jako Arcykapłana, szczególnie w Liście do Hebrajczyków. Autor tego listu zachęca do zwrócenia uwagi na Jezusa jako Arcykapłana - "Przeto, bracia święci, współuczestnicy powołania niebieskiego, zważcie na Jezusa, posłańca i arcykapłana naszego wyznania, wiernego temu, który go ustanowił..." (Hebr. 3:1,2). Wszyscy kapłani w Izraelu wywodzili się z jednego rodu, pochodzili z poklenia Lewiego. Chrystus natomiast, jak wiemy z opisu Jego narodzenia w Betlejemie, mieście Dawida, pochodził z Judy i został ustanowiony Kapłanem według porządku Melchisedeka. Słowo Boże wskazuje wyraźnie, że to ustnowienie związane jest w narodzinami Chrystusa - "Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie; jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka" (Hebr. 5:5,6).
Warto jest w tym miejscu przypomnieć sobie historię tego niezwykłego człowieka, który w dolinie Szewe stanął na drodze Abrama, wracającego ze zwycięskiej potyczki z koalicją królewską za czasów Lota. Już samo imię Melchisedek ma szczególne znaczenie - „król sprawiedliwości” i „król pokoju”. Wskazywało ono na Chrystusa, który równoczesnie zaprowadzi sprawiedliwość i przyniesie pokój.
Autor Listu do Hebrajczyków ukazuje nam Chrystusa jako kogoś, kto jest lepszy od aniołów, Mojżesza, Jozuego i dlatego jest również lepszy od kapłanów lewickich. Słowo Boże mówi, że taka była potrzeba, gdyż składane przez nich ofiary nie prowadziły do wymaganej przez Boga doskonałości - "Gdyby zaś doskonałość była osiągalna przez kapłaństwo lewickie, a wszak w oparciu o nie otrzymał lud zakon, to jaka jeszcze była potrzeba ustanawiać innego kapłana według porządku Melchisedeka, zamiast pozostać przy porządku Aarona?" (Hebr. 7:1).
Jakim Kapłanem jest Chrystus? Co mamy dzieki temu, że tam w Betlejemie został zrodzony Arcykapłan według porządku Melchisedeka?
Mamy lepszą nadzieję, niż ta, jaką mieli Izraelici. A przecież jako naród wybrany, mieli nadzieję w Bogu. Jermiasz powiedział o tym zdecydowanie - "Chociaż nasze winy świadczą przeciwko nam, uczyń, o Panie, jak ci każe twoje imię, gdyż liczne są nasze wykroczenia, którymi przeciwko tobie zgrzeszyliśmy! O, nadziejo Izraela, jego Wybawco w czasach niedoli!" (Jer. 14:7,8). A jednak to nie wystarczyło, dlatego Bóg otworzył drogę, aby mógł przyjść Arcykapłan dający lepsza nadzieję - "gdyż zakon nie przywiódł niczego do doskonałości, z drugiej zaś strony wzbudzona zostaje lepsza nadzieja, przez którą zbliżamy się do Boga" (Hebr. 7:19).
Mamy lepsze przymierze, do którego mamy teraz mozliwość przystąpić. Gdy Bóg zawierał przymierze z Izraelem na górze Synaj, trwoga opanowała nie tylko ludzi, lecz rówież zwierzęta – wszystkim, którzy znaleźliby się zbyt blisko tej góry, groziła niechybna śmierć. Jezus jest poreczeniem, że możemy śmiało przystąpić do nowego przymierza, gdyż On wziął na siebie sprawiedliwy gniew świetego Boga - "O ileż lepszego przymierza stał się Jezus poręczycielem!" (Hebr. 7:22).
Kapłaństwo Chrystusa nie ma końca i nie jest ograniczone do jednego miejsca. Gdyż On "sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hebr. 7:24, 25).
Możemy zawsze i w każdej sytuacji zostać objęci zbawiennym działniem ofiary złożonej przez doskonałego Kapłana, Najwyższego, jaki kiedykolwiek wystapił na ziemi. Teraz zasiada wraz Ojcem w niebie i skutecznie oręduje za każdym, kto w Niego uwierzył i przyjął błogosławieństwo przebaczenia.
Możemy zawsze i w każdej sytuacji zostać objęci zbawiennym działniem ofiary złożonej przez doskonałego Kapłana, Najwyższego, jaki kiedykolwiek wystapił na ziemi. Teraz zasiada wraz Ojcem w niebie i skutecznie oręduje za każdym, kto w Niego uwierzył i przyjął błogosławieństwo przebaczenia.
"Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa; który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie" (Hebr. 7:27,28).
Chwała Bogu za takiego Arcykapłana!
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.