Kiedy wszedłem do świątyni postawionej po jakimś czasie w miejscu narodzin Chrystusa w Betlejemie, doznałem wielkiego rozczarowania. Ponura atmosfera jej wnętrza wypełnionego dymem kadzideł jakoś mi nie pasowała do mojego wyobrażenia, jakie miałem z ewangelicznego opisu. Dopiero gdy znalazłem się na polach pasterzy, gdy wszedłem do groty, która też niby jest autentyczna, poczułem się troche lepiej, gdyby nie umieszczona nad wejściem gwiazda z ogonem zrobiona z kolorowych żaróweczek, jakimi dekoruje się świąteczne choinki.
Chociaż nie ma całkowitej pewności co do tych miejsc, to jedno jest pewne, sam fakt, że Jezus Chrystus narodził się wśród pastwisk w Betlejemie. Samo miejsce nie jest istotne, nawet dobrze, że nikt nie jest pewien dokładnej lokalizacji, gdyż ten kawałek ziemi odbierałby teraz większą chwałę, niż Ten, który sie tam narodził. Jestem przekonany, że Bóg, pisząc scenariusz tych wydarzeń, celowo umieścił je pośród pól i pasterzy, ponieważ miał się narodzić Pasterz, a dokładniej, Dobry Pasterz.
Idea pasterza jako wodza, czy prowadzącego, dziś powiedzielibyśmy - lidera, była znana od początków historii Izraela. Nic w tym dziwnego, gdyż Izrealici uważani byli za naród pasterski. Jakub, protoplasta narodu wybranego, błogosławiąc synom Józefa powiedział: "Bóg, z którym ojcowie moi, Abraham i Izaak, trwali w społeczności, Bóg, który prowadził mnie jak pasterz od początku życia aż po dzień dzisiejszy" (1 Moj 48:15).
Później Mojżesz, gdy przekazywał przywództwo nad Izraelem, modlił się, aby "aby zbór Pana nie był jak owce, które nie mają pasterza" (4 Moj 27:17).
W końcowym okresie historii tego narodu, niestety nie było pasterzy, którzy dbaliby o powierzone im owce. Najlepiej ich postawę scharakteryzował prorok Izajasz słowami: "pasterze, którzy na niczym się nie znają. Wszyscy chodzą swoją własną drogą, każdy myśli o własnej korzyści, wszyscy bez wyjątku. Chodźcie, mówi każdy, ja przyniosę wino i upijemy się mocnym napojem, a jutro będzie tak jak dziś – wystawnie i bardzo dostatnio" (Izaj. 56:11-12).
Dlatego z ogromną nadzieją oczekiwano na prawdziwego pasterza, który zadbałby o każdego Izraelitę bez różnicy, zgodnie ze słowami Psalmu 23-ciego. Słowa tego Psalmu wzbudzały w sercach Izraelitów nadzieję, że pewnego dnia Bóg je wypełni, i wszyscy doznają błogosławieństwa „niw zielonych i wód spokojnych”. Wierzę, że znane były też słowa proroka Jeremiasza: "I ustanowię nad nimi pasterzy, którzy je paść będą, i nie będą się już bały ni trwożyły, i żadna z nich nie zaginie - mówi Pan. Oto idą dni - mówi Pan - że wzbudzę Dawidowi sprawiedliwą latorośl: Będzie panował jako król i mądrze postępował; i będzie stosował prawo i sprawiedliwość na ziemi" (Jer. 23:4,5). A prorok Ezechiel zapowiedział jeszcze dokładniej, że chodzi o potomka z rodu Dawida - "Ustanowię nad nimi jednego pasterza, mojego sługę Dawida, i będzie je pasł; będzie je pasł i będzie ich pasterzem" (Ezech. 34:23).
Aby lepiej zrozumieć przesłanie z jakim przyszedł Jezus, Jego narodzenie miało miejsce w stajni, Jego kołyską był żłób a pierwszymi świadkami, pasterze z pól betlejemskich. To tak, jak gdyby Bóg chciał jak najszybciej powiedzieć: "Oto wasz Pasterz!"
Sam Pan Jezus też często odwoływał się do pasterskiego charakteru Izraela. W wielu przypowieściach Jezus nawiązywał do tematyki pasterskiej. Jak bardzo wymowna jest przypowieść o zgubionej owcy, której pasterz szuka, aż znajdzie. Ogromną troskę o każda owieczkę Jezus pokazał w przypowieści o stu owcach, z których jedna zaginęła i jej losem przejął się najbardziej. Myślę, że tego właśnie potrzebowali Izraelici, żeby odzyskać wiarę w Boże miłosierdzie. Obraz Pasterza był bardzo zachęcający dla ludzi pragnących sprawiedliwości i pokoju.
Najlepszy obraz Pasterza znajduje się w Ewangelii Jana, gdzie Jezus sam siebie określa mówiąc: "Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce" (Jan 10:11), oraz: "Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają" (Jan 10:14). Nic dziwnego, że ludzie tłumnie garnęli się do Niego, i to nie tylko dlatego, że karmił ich dosłownym chlebem i rybami. Po wielu wiekach oczekiwania, nareszcie pojawił sie prawdziwy Pasterz. Lecz nie do końca ludzie pojęli jak wspaniałego Pasterza mają. Boży plan zbawienia przewidywał jeszcze jedno wydarzenie, smierć Pasterza za owce.
Najwiekszą gwarancją jakości życia jakie daje Dobry Pasterz, są słowa o cenie, jaką On zapłacił. Jezus trwał nieustannie w ścisłej społeczności z Ojcem. Jego plan realizował i dla Niego doknał bezgranicznego poświęcenia – oddał swoje życie - "Jak Ojciec mnie zna i Ja znam Ojca, i życie swoje kładę za owce" (Jan 10:15).
Jezus Chrystus jest również i naszym Pasterzem. On nazwał nas Swoimi owcami, które woła po imieniu. Jego troska o nas jest tak wspaniała, że jest zupełnie pewien, iż za innym głosem nie pójdziemy. Jakość życia, jakie nam zapewnia On sam określił jako „obfite”. Czy można chcieć czegoś innego, niż mamy w owczarni Dobrego Pasterza?
Dobry Pasterz jest z nami w każdej sytuacji i nigdy nas mnie opuści, bez względu na okoliczności w jakich się znajdziemy. Jak prawdziwie brzmią słowa tego znegoPsalmu - "Choćbym też chodził w dolinie cienia śmierci, nie będę się bał złego, albowiemeś ty ze mną; laska twoja, i kij twój, te mię cieszą" (Ps. 23:4 [BG]).
Obyśmy zawsze, nie tylko przy okazji wspominania wydarzeń z pól betlejemskich, pamiętali o wspaniałym i obfitym życiu, jakie mamy pod opieką Dobrego Pasterza.
Obyśmy zawsze, nie tylko przy okazji wspominania wydarzeń z pól betlejemskich, pamiętali o wspaniałym i obfitym życiu, jakie mamy pod opieką Dobrego Pasterza.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.