Obecnie coraz częściej używa się określenia “mentor” zamiast "nauczyciel". Słowo to, w Słowniku Języka Polskiego (PWN) określone zostało wprawdzie jako przestarzałe, znaczy: „nauczyciel, wychowawca, mądry doradca”. Słowem tym określa się kogoś, kto jest nie tylko nauczycielem, lecz przede wszystkim jest przyjacielem, którego darzy się pełnym zaufaniem. Gdy myślę o Chrystusie, to uważam, że to słowo jak najbardziej pasuje i w pełni oddaje Jego charakter i rolę, jaką wypełniał w Swoim ziemskim życiu. Prorok Izajasz kilkaset lat wcześniej, zapowiadał przyjście Cudownego Doradcy (Izaj 9:5)
W Ewangeliach użyte są dwa słowa na określenie tej roli Chrystusa: Rabbi (15 razy) i didaskalos (47 razy), które w większości nowożytnych tłumaczeń oddane są jako Nauczyciel lub Mistrz. Ewangelista Mateusz używa jeszcze innego określenia – katechetos (3 razy), tłumaczone rówież jako Mistrz [BG] lub przewodnik [BW].
Chrystus był uznawany za nauczyciela przez różne kręgi społeczne w Izraelu. Nawet ci, którzy uważani byli za nauczycieli Zakonu, musieli uznać wyższość Jezusa jako Nauczyciela. Nikodem, gdy pod osłoną nocy przyszedł do Jezusa, powiedział: "Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był" (Jan 3:2). Słudzy kapłanów, gdy przyszli do Chrystusa z zamiarem pojmania Go, sami zostali „pojmani” w swoich umysłach nauką, jaką usłyszeli z ust tego Nauczyciela. Wyznali później z lękiem przed swoimi zleceniodawcami: "Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał, jak ten człowiek mówi" (Jan 7:46). Nawet w sytuacji, gdy próbowano Jezusa pochwycić na jakimś słowie, nazywali Go Nauczycielem - "I wysłali do niego uczniów swoich wraz z Herodianami, którzy powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i drogi Bożej w prawdzie uczysz, i na nikim ci nie zależy, albowiem nie oglądasz się na osobę ludzką" (Mat 22:16).
Jezus był niezwykłym Nauczycielem i ci którzy Go słuchali nie mogli wyjść z podziwu, gdyż znali Go jako syna cieśli z Nazaretu, a jednak "uczył je jako moc mający, a nie jak ich uczeni w Piśmie" (Mat 7:29). On nie tylko uczył Bożych Prawd, lecz przede wszystkim wskazywał na ich praktyczne zastosowanie w codziennym życiu, na miarę życia w Bożym Królestwie. Jezus wzywał do siebie wszystkich zmęczonych trudami życia, dając im mądrą radę: "Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie" (Mat 11:29,30).
Do Jezusa, jako do mądrego Nauczyciela, zwracali sie ludzie w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące życia i śmierci - "I oto ktoś przystąpił do niego, i rzekł: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?" (Mat 19:16). Lub w sytuacji, gdy szalejąca na morzu burza zagrażała życiu uczniów - "Nauczycielu, nic cię to nie obchodzi, że giniemy?" (Mar 4:38). Chrystus zawsze, w każdej sytuacji udzielał mądrych rad, wskazówek i pouczeń, jak przystało na mądrego Nauczyciela.
A gdy, z ludzkiego punktu widzenia, sytuacja wydawała się beznadziejna, gdy córka Jaira została już uznana za zmarłą, postanowiono nie angażować już Nauczyciela, jak czytamy - "nadszedł ktoś od przełożonego synagogi, mówiąc: Umarła córka twoja, nie trudź już Nauczyciela". (Łuk 8:49). Lecz wiemy, że dla tego Nauczyciela, nigdy nie było za późno. Jego Słowo miało moc, aby dać życie umarłemu. Dlatego też często, gdy choroba dotykała kogoś najbliższego z rodziny, wzywano tego Nauczyciela jak Lekarza. Pewien ojciec, widząc zbliżąjącego się Jezusa zawołał: "Nauczycielu, błagam cię, wejrzyj na syna mojego, na mojego jedynaka" (Łuk 9:38).
Osobiście bardzo lubię sytuacje, gdy Jezusowi zadają trudne pytania, gdy testują Jego mądrość. Jego odpowiedzi są naprawdę na miarę Mistrza. Oto jedna z takich sytuacji, gdy saduceusze zapytali Chrystusa o zmartwychwstanie - "Nauczycielu! Mojżesz napisał nam: Jeśliby czyjś brat umarł i pozostawił żonę, a nie pozostawił dziecka, wówczas brat jego winien pojąć ją za żonę i wzbudzić potomstwo bratu swemu. Jezus odpowiedział: Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pism ani mocy Bożej?" (Mar. 12:19,24). Pan Jezus nie przyniósł nowej nauki, nauczał jedynie tego, co Bóg objawił w Swoim Słowie.
Chyba najbardziej znany fragment Ewangelii ukazujący Chrystusa jako Nauczyciela, to Kazanie na Górze, czyli Ew. Mateusza, rozdziały 5, 6 i 7. Tam właśnie, Jezus wyjaśnia, że nie wystarczy znać Boże Przykazania, lecz należy rozumieć ich zastosowanie w życiu. Wielokrotnie Jezus mówi: „Słyszeliście, że powiedziano..., ale Ja wam powiadam.” Jezus znał nie tylko brzmienie tych przykazań, lecz intencje ich Autora. Nauka o zastosowaniu Bożych Przykazań kończy sie przypowieścią o dwóch fundamentach,a raczej o dwóch budowniczych. Ten, który wpierw położył solidny fundament a dopiero później na nim zbudował dom, nazwany został mądrym budowniczym, gdyż zastosował się do nauki Mądrego Nauczyciela.
Jezus jest Opoką, Fundamentem, na którym można zbudować dom, który będzie w stanie przetrwać każdą życiową burzę. Gwarantem jest sam Chrystus, gdyż On jest Prawdą i odwiecznym Bożym Słowem, które stało sie ciałem.
Czy potrafimy dziś, w natłoku różnych zajęć i obowiązków, spraw koniecznych do załatwienia, znaleźć chwilę, aby usiąść u stóp Mistrza, mądrego Nauczyciela i posłuchać Jego nauczania. Być może wydaje się nam, że mamy do załatwienia tak wiele spraw nie cierpiących zwłoki, że szkoda czasu na słuchanie, a jednak Jezus powiedział do krzątającej się Marty: „niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta” (Łuk 10:42).
Dziś, w czasach ostatecznych, Jezus wzywa Swój Kościół: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów”.
Jedyna mądrość jaka liczy sie w życiu, pochodzi od Niego.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.